KFC Gwardia zagra z Lechią - tym razem w 2. rundzie Pucharu Polski
Przed nami druga odsłona rywalizacji z Lechią Tomaszów Mazowiecki. W środę wrocławianie zagrają kolejny raz z tomaszowianami, ale tym razem w rozgrywkach 2. rundy Pucharu Polski.
Ligowy mecz z lechistami pokazał, że to bardzo mocny zespół, który znów będzie walczył o najwyższe miejsca. Gwardziści przegrali 0:3, choć mecz był bardziej wyrównany, niż wskazywałby na to wynik. Teraz zmierzą się z Lechią w ramach Pucharu Polski. Zespół ma nadzieję, że wynik będzie zgoła inny.
Problemy w pierwszym meczu
Poprzednie starcie podopieczni Krzysztofa Janczaka przegrali przede wszystkim na ataku. Po stronie Lechii Paweł Stabrawa zdobył aż 23 punkty. Wrocławscy atakujący wspólnie zdobyli zaledwie 12. Goście mieli też problemy z przyjęciem. Gospodarze odrzucali ich od siatki, przez co problemy na rozegraniu miał Jakuba Nowosielski.
- Sobotni mecz był z gatunku tych za “6 punktów”. Wydaje się, że w tym sezonie podobnych spotkań nie zabraknie. Pierwszy set był wyrównany do połowy, ale później drużyna z Tomaszowa nam “odjechała”. Przed drugim setem trener wprowadził kilka zmian, co niemal przyniosło pożądany efekt. Niemal, bo drugiego seta graliśmy na przewagi, ale przegraliśmy. W końcówce trzeciej partii to nam udało się odskoczyć na kilka punktów. Niestety nie utrzymaliśmy koncentracji do końca i mecz padł łupem zawodników Lechii - powiedział Jakub Nowosielski, rozgrywający.
Przepis na sukces
Wspomniany zawodnik powiedział, że przede wszystkim muszą wyjść na parkiet bardziej zmotywowani.
- Co musimy zmienić? Przede wszystkim wyjść na boisko z większą wolą walki oraz być skoncentrowanym od pierwszej do ostatniej piłki. My trenujemy normalnym cyklem do sobotniego meczu. Choć skupiamy się przede wszystkim na lidze, nie zamierzamy odpuszczać pucharu. W meczu z Lechią zrobimy wszystko by wygrać i przybliżyć się do rywalizacji z jedną z drużyn PlusLigi – dodał Nowosielski.
Choć ligowa porażka boli, to trzeba z poprzedniego starcia wyciągnąć konstruktywne wnioski. Krzysztof Janczak już kilkukrotnie w sezonie pokazywał, że potrafi świetnie analizować przeciwników i układać taktykę w ten sposób, by wykorzystać słabe strony rywali. KFC Gwardia Wrocław ma więc nadzieję, że zagra po prostu lepiej i skuteczniej, niż w sobotę.
Drużyna z Dolnego Śląska dysponuje na tyle silną kadrą, że jest w stanie wywieźć z Tomaszowa Mazowieckiego zwycięstwo i awansować do kolejnej fazy Pucharu Polski. Choć Lechia to mocny zespół, to wrocławianie wierzą, że to oni będą grać dalej w pucharowych rozgrywkach.
Czy tak się stanie? Przekonamy się w środowy wieczór. Początek meczu z Lechią Tomaszów Mazowiecki o 18:00.