Kolejny przystanek Gwardii Wrocław – Małopolska
KS Gwardia Wrocław w roli faworyta nie zawiodła i odniosła pewne zwycięstwo nad UKS Mickiewiczem Kluczbork. Teraz po kolejne punkty wrocławianie udadzą się do stolicy Małopolski, by zmierzyć się z miejscowym AZS-em AGH. Kraków jest szczególnie bliski dla Mateusza Śnieżka, który właśnie tam stawiał swoje pierwsze kroki na siatkarskich parkietach.
Po kolejnej wygranej bez straty seta można śmiało powiedzieć, że hala przy Krupniczej wyrasta na prawdziwą twierdzę wrocławskich Gwardzistów. Tym razem nie mieli zbyt dużych kłopotów z pokonaniem zespołu UKS-u Kluczbork. Pewnie zdobyli komplet punktów, które są niezbędne, żeby utrzymać się w czołówce ligowej tabeli.
Znów jedną z czołowych postaci na boisku był Kamil Maruszczyk, którego podczas spotkania obserwował sztab z plusligowego Cuprum Lubin. Nie da się ukryć, że przyjmujący stanowi dziś o sile Gwardii. W indywidualnych statystykach zdecydowanie się wyróżnia na tle całej ligi, a jego możliwości są wciąż spore. Co do Maruszczyka, warto dodać, że w sobotę będzie miał okazję zagrać przeciwko swojemu… byłemu klubowi. W Krakowie przyjmujący GWR spędził łącznie 5 sezonów, z czego 2016/17 – na pierwszoligowych parkietach. Podobnie te rozgrywki w stolicy Małopolski zaliczył rozgrywający Jakub Nowosielski. Tereny krakowskie są zatem wrocławskim siatkarzom wyjątkowo dobrze znane.
Oprócz Maruszczyka w ostatnim meczu dobrze funkcjonował środek siatki, zarówno Błażej Szymeczko, jak i Arkadiusz Olczyk nieźle się spisali. Momentami dołączał do nich młody Jędrzej Kaźmierczak, który starał się dorównywać bardziej doświadczonym kolegom.
- Ostatni mecz był dla nas podwójnie ważny. Wiedzieliśmy, że przystępujemy do tego spotkania w roli faworyta, chociażby ze względu na to, że Kluczbork nie wygrał jeszcze meczu. Dodatkowo my graliśmy we własnej hali, gdzie dobrze się czujemy. Do tego chcieliśmy się przełamać po przegranej we Wrześni i to się udało – mówi Błażej Szymeczko, środkowy Gwardii Wrocław.
W nadchodzącą sobotę Gwardia uda się do Krakowa, gdzie podejmie ją miejscowy AZS AGH. Drużyna składająca się przede wszystkim z młodych zawodników obecnie znajduje się na 11. miejscu w ligowej tabeli. Jak dotąd wygrała tylko trzy spotkania kolejno z UKS Mickiewicz Kluczbork, MCKiS-em Jaworzno i BBTS-em Bielsko-Biała, wszystkie 3:1. Z pewnością zawodnicy Piotra Lebiody będą musieli zwrócić uwagę na Adama Smolarczyka, który znajduje się m.in. w czołówce najlepiej blokujących 1. Ligi. A czego sami Gwardziści spodziewają się po drużynie ze stolicy Małopolski?
- To z pewnością będzie trudny mecz. Musimy wyjść w pełnię skoncentrowani i pewnie siebie, ale oczywiście bez lekceważenia przeciwnika. Chcemy zagrać swoją, dobrą siatkówkę. Wierzę w to, że wywieziemy z Krakowa 3 punkty, chociaż spotkanie na pewno nie będzie łatwe. Z takimi młodymi zespołami wbrew pozorom gra się ciężko, bo potrafią się bardzo mocno nakręcić i ciężko ich wtedy zatrzymać. Myślę, że mamy zawodników w swojej drużynie, którzy potrafią panować nad emocjami. Chłodna głowa i konsekwencja będą kluczem do zwycięstwa w tym meczu – dodaje Szymeczko.
W Krakowie swoje pierwsze kroki na siatkarskich parkietach stawiał poza wyżej wymienionymi, urodzony w Niepołomicach Mateusz Śnieżek. Atakujący niemalże całe życie był związany z Nową Hutą. Tam zaczął swoją przygodę ze sportem w Dobrym Wyniku Kraków. Szybko jednak schował halowe adidasy do szafy, by po kilku latach grania na plaży, móc znów do nic powrócić.
- Zaczynałem w Krakowie, grałem tam tylko dwa lata. Było mi tam dobrze, pamiętam że nawet w gimnazjum zdobyliśmy wicemistrzostwo gimnazjady. Grałem wtedy na środku, a obok mnie takie znane osobistości jak Tomek Fornal czy Marcin Komenda. Potem postanowiłem zamienić siatkówkę halową na plażową i przeniosłem się do Łodzi. Zawsze podobała mi się ta dyscyplina i gdy dostałem propozycję powołania do kadry Polski bez większych zastanowień ją wykorzystałem – wspomina Mateusz Śnieżek, atakujący Gwardii.
Trzy ostatnie mecze „Śniegu” pauzował ze względu na kontuzję palca. Od początku tego tygodnia wrócił do regularnych treningów i jest szansa, że pojawi się na boisku w sobotnim meczu przeciwko AGH Kraków. Początek spotkania w sobotę – 24 listopada o 15:00 w hali przy ul. Piastowskiej.