Konrad Cop: musimy wrócić do źródeł
Olimpia Sulęcin na inaugurację 18. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn przegrała przed własną publicznością z AZS AGH Kraków 3:0. - Dla naszego zespołu to spotkanie było za sześć punktów, a nie za trzy. AZS AGH to rywal, który jest obok nas w tabeli. Jest nam bardzo przykro, że zaprezentowaliśmy się z tak słabej strony. Najsłabsze były dwie pierwsze partie w naszym wykonaniu - powiedział Konrad Cop, trener sulęcinian.
Ostatniego ligowego meczu drużyna Olimpii nie zaliczy do udanego. We własnej hali musiała uznać wyższość krakowskich Akademików, którzy zwyciężyli w trzech patriach.
- Niestety przegraliśmy nasz ostatni mecz w trzech setach. Dla naszego zespołu to spotkanie było za sześć punktów, a nie za trzy. AZS AGH to rywal, który jest obok nas w tabeli. Jest nam bardzo przykro, że zaprezentowaliśmy się z tak słabej strony. Najsłabsze były dwie pierwsze partie w naszym wykonaniu - zauważył szkoleniowiec.
I dodał - Trzeci set już wyglądał lepiej. Mieliśmy kilka punktów przewagi. Niestety dla nas rywale lepiej spisali się w końcówce i wygrali cały mecz 3:0.
Oczekiwania przed stareciem Olimpii z AZS AGH były zupełnie inne. Tym bardziej, że kilka dni wcześniej sulęcinianie grali jak równy z równym w Kluczborku. Niewiele zabrakło, aby zdołali doprowadzić do tie-breaka.
- Bardzo żałuję tej porażki, ponieważ mecz w Kluczborku pokazał, że potrafimy grać dobrze w siatkówkę. Naprawdę niewiele brakowało, abyśmy doprowadzili tam do tie-breaka. W wielu elementach graliśmy odważnie. Natomiast w naszym ostatnim domowym starciu tego po prostu zabrakło. Jesteśmy młodą ekipą i powinniśmy grać z energią i odwagą - wyjaśnił Cop.
Sternik zespołu z Sulęcina jednocześnie wyraził nadzieję, że kibice pomimo tego słabego meczu nie opuszczą drużyny i będą ją dalej wspierać.
- Jest mi przykro zwłaszcza jeśli chodzi o kibiców. Chcieli być naszym siódmym zawodnikiem. Kibicowali nam jak zawsze. Mam nadzieję, że po takim małym blamażu nas nie opuszczą - wyznał trener.
Olimpia rundę rewanżową rozpoczęła od trzech porażek. W pierwszych dniach stycznia przegrała z Gwardią 2:3, potem z KKS Mickiewicz 1:3, a ostatnio z AZS AGH 0:3. W najbliższą środę czeka ich wyjazdowe starcie z PZL LEONARDO Avią Świdnik. W tym spotkaniu nie będą stawiani w roli faworyta.
- Mamy teraz trochę powtórkę z rozrywki z pierwszej rundy, kiedy to przegraliśmy pierwsze spotkania w nie najlepszym stylu. Musimy wrócić do źródeł, czyli do jedności. Nie jesteśmy tak doświadczonym zespołem, w którym jednostki są w stanie rywalizować na równi. Jeśli nie gramy jak drużyna, czyli tak jak pod koniec roku kalendarzowego, nie będziemy w stanie zwyciężać. Teraz wracamy do ciężkiej pracy. Mam nadzieję, że będziemy grali jeszcze lepiej - zakończył Cop.