Krzysztof Andrzejewski: cały czas uczymy się tej ligi
BAS Białystok przegrał z Lechią Tomaszów Mazowiecki 1:3 w meczu 3. kolejki TAURON 1. Ligi. - Zespół bardzo dobrze pracuje. Na treningach robimy postępy. Cały czas zachowujemy spokój. Jestem przekonany, że te wyniki przyjdą. Uważam, że Lechia była do pokonania w tym meczu, ale okazali się lepsi, a my musimy się z tym pogodzić. Dalej ciężko pracujemy. Nie zagraliśmy w tym spotkaniu w komplecie, ponieważ mamy swojej problemy ze zdrowiem w zespole, ale się nie poddajemy. Przed nami kolejne starcia w 1. Lidze - powiedział Krzysztof Andrzejewski, trener białostoczan.
Siatkarze z Białegostoku bardzo dobrze rozpoczęli sobotnie starcie przeciwko tomaszowianom. Bardzo pewnie wygrali do 17. W kolejnych trzech partiach musieli jednak uznać wyższość przeciwnika.
- Ten drugi set był dobry w naszym wychowaniu. Do stanu 20:17, kiedy prowadziliśmy, można śmiało powiedzieć, że kontrolowaliśmy sytuację na boisku. Nic nie wskazywało, że tak się skończy. Mieliśmy kilka piłek setowych w górze. Zacięta walka toczyła się po obu stronach siatki. Widać było mnóstwo obron i poświęcenia - powiedział sternik BAS-u.
I dodał - Musimy jednak pamiętać, że 1. Liga różni się od 2. Ligi. Trzeba sobie uzmysłowić, że taki poziom jaki obowiązywał w finale 2. Ligi, będziemy mieli w tym sezonie w każdym spotkaniu. Musimy się z tym mierzyć. Doskonale mamy świadomość tego, że nie będzie łatwo. W trzecim i czwartym secie prezentowaliśmy słabszą postawę. Trochę energii z nas uleciało. Nie potrafiliśmy już wrócić do tej dobrej gry z dwóch pierwszych setów.
To była trzecia porażka z rzędu białostoczan. Zespół jednak nie ma zamiaru składać broni.
- Ostatecznie przegraliśmy 1:3 i zostaliśmy z niczym. Na pewno wszystko przeanalizujemy i wyciągniemy wnioski. Powiedziałem swoim zawodnikom po spotkaniu, że jesteśmy na początku naszej drogi. Cały czas uczymy się tej ligi. Jeszcze wszystko przed nami - wyznał trener drużyny beniaminka z województwa podlaskiego.
Krzysztof Andrzejewski podkreślił, że jego podopieczni naprawdę ciężko pracują. Jest przekonany, że niedługo przyjdzie przełamanie.
- Zespół bardzo dobrze pracuje. Na treningach robimy postępy. Cały czas zachowujemy spokój. Jestem przekonany, że te wyniki przyjdą. Uważam, że Lechia była do pokonania w tym meczu, ale okazali się lepsi, a my musimy się z tym pogodzić. Dalej ciężko pracujemy. Nie zagraliśmy w tym spotkaniu w komplecie, ponieważ mamy swojej problemy ze zdrowiem w zespole, ale się nie poddajemy. Przed nami kolejne starcia w 1. Lidze - zakończył Andrzejewski.