Krzysztof Gibek po dwóch sezonach odchodzi zeWinner Gwardii
Krzysztof Gibek po dwóch sezonach występów w barwach eWinner Gwardii Wrocław opuszcza szeregi wrocławskiej drużyny.
Przyjmujący dołączył do drużyny eWinner Gwardii Wrocław przed sezonem 2019/20 TAURON 1. Ligi Mężczyzn. Wcześniej reprezentował barwy KPS-u Siedlce. Po dwóch bardzo dobrych sezonach zawodnik opuszcza szeregi Gwardzistów.
- Po dwóch latach nadszedł czas na zmiany. Ten drugi rok można określić mianem "specyficzny", bo rozegrany bez kibiców. To właśnie ich najbardziej nam brakowało i tej wyjątkowej atmosfery w hali. Te dwa lata mogę ocenić na plus, zarówno w moim rozwoju sportowym, jak również klubu. Sądzę, że klub będzie dalej się rozwijał, bo idzie naprawdę w dobrą stronę. Z Gwardią się rozstaję, ale na pewno będę trzymał kciuki za klub. Przez ten czas udało mi się nawiązać wiele znajomości, we Wrocławiu zyskałem wielu przyjaciół. Na pewno będziemy utrzymywać ze sobą kontakty - powiedział Krzysztof Gibek, były przyjmujący Gwardii.
Co najbardziej zapadło w pamięć zawodnikowi z tych dwóch lat spędzonych w stolicy Dolnego Śląska?
- Bardzo miło będę wspominał każdy mecz rozegrany w Orbicie przy trybunach wypełnionych kibicami. To było niesamowite przeżycie i zawsze zostanie w mojej pamięci - wyznał przyjmujący.
I dodał - Prywatnie z moją narzeczoną dużo czasu spędzaliśmy w parku japońskim z Halą Stulecia, fontanną. To zdecydowanie moje ulubione miejsce we Wrocławiu. Mając wolną chwilę naprawdę często właśnie tam chodziliśmy lub jechaliśmy na rowerach.
Na ten moment siatkarz nie chciał zdrawdzić, gdzie konkretnie będzie występował. Wiele jednak wskazuje na to, że będzie to pierwszoligowa drużyna.
- Jeśli przyjadę do Wrocławia to na pewno nie będzie taryfy ulgowej. Moje cele absolutnie się nie zmieniają. Idę do klubu, który ma wysokie ambicje. Będziemy chcieli walczyć o najwyższe laury - podkreślił Gibek.
W czasie dwóch lat wspomniany zawodnik zdobył dla Gwadii 579 punktów. - Na koniec pragnę serdecznie podziękować przede wszystkim kibicom za wsparcie jakie okazywali mnie, jak i całej drużynie. Mam nadzieję, że w dalszym ciągu po cichu będą mi kibicować i będzie nam dane spotkać się ponownie w Orbicie - zakończył Gibek.