Krzysztof Gibek z Exact Systems Norwid Częstochowa: siła tkwi w drużynie
- Szeroka ławka jest naszym dużym atutem. W każdym momencie meczu możemy przeprowadzić zmianę, czy to zadaniową, czy na pozycji. Duża w tym również zasługa trenera, że potrafi wyczuć dobry moment na zmianę. Nie ma u nas jednostek, a siła tkwi w drużynie - powiedział Krzysztof Gibek, przyjmujący Exact Systems Norwid Częstochowa. W środę częstochowianie rozegrają ostatni mecz pierwszej części rundy zasadniczej. Ich przeciwnikiem będzie Legia Warszawa.
TAURON 1.LIGA.PL: Początek sezonu nie był najlepszy w waszym wykonaniu. Teraz coraz częściej wspomina się o waszych szansach na awans do PlusLigi. Udało się wam wygrać kilka ostatnich meczów z rzędu. Jak oceniacie waszą dyspozycję?
KRZYSZTOF GIBEK: W szatni staramy się studzić optymizm i raczej na chłodno podchodzimy do naszej serii zwycięstw. Myślę, że ten niezbyt udany początek sezonu nauczył każdego pokory. Chcemy wygrywać każdy kolejny mecz i być jak najwyżej w tabeli. Nie wybiegamy daleko w przyszłość.
Seria zwycięstw trwa w najlepsze, wygraliście dziesięć spotkań z rzędu. Ręce same składają się do oklasków. Co takiego zmieniło się w waszej grze po zmianie trenera?
KRZYSZTOF GIBEK: Dziękuję za miłe słowa. Będziemy robić wszystko, co w naszej mocy, aby ta seria trwała jak najdłużej. Od pierwszego treningu, na którym się spotkaliśmy jeszcze w okresie przygotowawczym, ta grupa zawodników pracuje naprawdę ciężko. Mamy bardzo dobrą współpracę na lini trener - zawodnicy. Myślę, że to jest kluczem do dobrych wyników. Trener Leszek Hudziak jest jednym z lepszych statystyków w Polsce. Pod każdego kolejnego przeciwnika jesteśmy świetnie przygotowani, wykorzystując przy tym na maksa potencjał własnych umiejętności. Wykorzystujemy też potencjał całej naszej drużyny i szerokość ławki rezerwowych. Nie każda drużyna ma taki komfort posiadać na każdej pozycji wartościową zmianę. Dzięki temu czujemy się mocni jako drużyna. Warto zwrócić uwagę, że udało się wyeliminować przestoje w grze. Na początku sezonu często nam się przytrafiały. Teraz nasza gra jest stabilna i skuteczna.
Rzeczywiście w waszej grze nie ma dłuższych przestojów. Choć w drugim secie meczu przeciwko Gwardzistom stanęliście na dłużej w jednym ustawieniu. Zawiodła koncentracja?
KRZYSZTOF GIBEK: Nie da się ukryć, że wygrana w pierwszym secie była łatwa, szybka i przyjemna. Później przyszło chyba zbyt duże rozluźnienie i myślę, że to było powodem przegranego drugiego seta. Można nazwać go wypadkiem przy pracy, bo pozostałe sety już w pełni kontrolowaliśmy.
W wygranych setach praktycznie w każdym elemencie byliście lepsi od rywali.
KRZYSZTOF GIBEK: To pokazują też statystyki tego meczu, że w każdym elemencie byliśmy wyraźnie lepsi. Zanotowaliśmy chociażby osiemnaście punktowych bloków, co jest solidnym wynikiem.
Natomiast w elemencie zagrywki oba zespoły popełniły trzynaście błędów. Każdy chciał, dać swojej drużynie jak najlepszą zagrywkę, aby utrudnić grę rywalowi?
KRZYSZTOF GIBEK: Błędy zawsze są wynikiem podjętego ryzyka. Grając z mocnym przeciwnikiem trzeba wywierać na nim, jak największą presję. Zagrywką często można ustawić sobie grę, co pokazuje chociażby liczba tych punktowych bloków. Uważam, że przy korzyści jaką daje nam nasza agresywna zagrywka, trzynaście błędów jest do zaakceptowania.
Gwardia Wrocław jest niewątpliwie mocnym przeciwnikiem. Pana zdaniem, jak duży wpływ na ich grę miało to, że w tym spotkaniu zabrakło Kamila Matuszczyka czy Michała Godlewskiego?
KRZYSZTOF GIBEK: Gwardia zawsze jest Gwardią, a wynik idzie w świat. Z całym szacunkiem do nich, ale nie mnie oceniać ich grę. Kamil jest podstawowym zawodnikiem Gwardii, więc na pewno byłby wartością dodatnią. Aczkolwiek byliśmy bardzo dobrze przygotowani na jego grę, gdyż o absencji dowiedzieliśmy się dopiero na kilka godzin przed meczem.
W takim razie na pewno pojawił się element zaskoczenia, ale liga jest długa i pokazuje, że ważna jest szeroka ławka.
KRZYSZTOF GIBEK: Zgadzam się, jest to nasz duży atut. W każdym momencie meczu możemy przeprowadzić zmianę, czy to zadaniową, czy na pozycji. Duża w tym również zasługa trenera, że potrafi wyczuć dobry moment na zmianę. Nie ma u nas jednostek, a siła tkwi w drużynie. Tak jak wspomniałem wcześniej, dzięki temu czujemy się mocni.
Emocje po wygranej już opadły? W środę zagracie ważny mecz przeciwko Legii Warszawa, w którym niewątpliwie będziecie faworytem.
KRZYSZTOF GIBEK: Od niedzieli koncentrujemy się już na naszym najbliższym przeciwniku, którym będzie Legia Warszawa. Faworyt czy nie, swoją wyższość trzeba udowodnić na boisku. W tej lidze za darmo punktów nikt nie oddaje.
Do końca roku został tylko tydzień, został Wam tylko ten jeden mecz. Możemy chyba już podsumowywać ten rok. Jaki to był rok dla pana i Norwida Częstochowa?
KRZYSZTOF GIBEK: To był rok, który niesamowicie szybko minął. Dla mnie osobiście był rokiem, w czasie którego wiele czasu spędziłem na boisku. Bardzo mnie to cieszy. Dla Norwida, głęboko wierzę, że początek tego sezonu, chociaż po części rekompensuje niezbyt udany poprzedni sezon. Klub nieustannie się rozwija, zmieniliśmy halę, przyciągamy coraz większą publiczność. Nasz Klub Kibica cały czas się rozrasta. Należy pamiętać, że Norwid to również grupy młodzieżowe, które osiągają bardzo dobre wyniki. Wierzę, że wszyscy jesteśmy zadowoleni z kierunku w jakim zmierzamy.
Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć, aby ten zbliżający się Nowy Rok był dla was jeszcze lepszy. I co najważnijsze, dopisywało Wam zdrowie.
KRZYSZTOF GIBEK: Dziękuję bardzo. Z tego miejsca również chciałbym życzyć wszystkim kibicom siatkówki, rodzinnych, zdrowych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia. Niech nadchodzący świąteczny czas pozwoli wszystkim na chwilę odpoczynku, aby w Nowym Roku siatkówka dostarczała nam wszystkim jeszcze więcej pozytywnych emocji!