Krzysztof Janczak: u mnie nigdy nie było i nie będzie pierwszej, czy drugiej szóstki
W sobotę KFC Gwardia Wrocław zagwarantowała sobie awans do fazy play off KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. Wrocławianie w ostatniej kolejce pokonali na wyjeździe Exact Systems Norwid Częstochowa 3:0. - U mnie nie ma chłopaków rezerwowych. U mnie jest czternastka zawodników, która cały czas pracuje, żeby piąć się do góry w swoich umiejętnościach siatkarskich. Nigdy nie było i nie będzie pierwszej, czy drugiej szóstki. W sobotę zagrali zawodnicy, którzy w mojej ocenie, tego dnia byli w najlepszej dyspozycji sportowej. Uważam, że trafiliśmy ze zmianami. Udało się nam wygrać i skupiamy się na kolejnych meczach - powiedział Krzysztof Janczak, trener Gwardzistów.
KRISPOL 1LIGA.PL: W meczu 24. kolejki pokonaliście na wyjeździe Exact Systems Norwid Częstochowa 3:0. Na duże brawa zasługiwała wasza gra w trzecim secie, w którym przegrywaliście pięcioma punktami. Nie poddaliście się, walczyliście do końca i zwyciężyliście na przewagi 27:25.
KRZYSZTOF JANCZAK: Staraliśmy się wywieźć z Częstochowy trzy punkty. Cieszę się, że udało się nam to zrobić w takim stylu. Udało się nam wrócić do gry, przegrywając 17:23. Jestem zadowolony z gry moich zawodników. Zagrali z chłodną głową. Nie pozostaje nam nic innego jak się cieszyć i przyklaskiwać.
W Częstochowie zagraliście nieco inną szóstką, niż byli ostatnio do tego przyzwyczajeni kibice. Szansę gry dostali zawodnicy, którzy do tej pory mniej grali. Czy to był taki mecz, w którym na takie zmiany mogliście sobie pozwolić?
KRZYSZTOF JANCZAK: U mnie nie ma chłopaków rezerwowych. U mnie jest czternastka zawodników, która cały czas pracuje, żeby piąć się do góry w swoich umiejętnościach siatkarskich. Nigdy nie było i nie będzie pierwszej, czy drugiej szóstki. W sobotę zagrali zawodnicy, którzy w mojej ocenie, tego dnia byli w najlepszej dyspozycji sportowej. Uważam, że trafiliśmy ze zmianami. Udało się nam wygrać i skupiamy się na kolejnych meczach.
Do końca rundy zasadniczej pozostały dwa spotkania. Wasz zespół zmierzy się odpowiednio z KPS-em Siedlce oraz SPS Chrobry Głogów. To drużyny z dolnej części tabeli, ale z takimi chyba gra się właśnie najtrudniej?
KRZYSZTOF JANCZAK: W lidze nie ma łatwych rywali. Patrząc na to, że mamy szanse wskoczyć do czwórki, musimy bardzo uważnie podejść do spotkań, które nas czekają. Musimy być ostrożni. Prawda jest taka, że nikt za darmo punktów nam nie da. KPS i SPS Chrobry rywale potrafiący dobrze grać w siatkówkę. Jeśli nie wywrze się na nich presji, to różnie może się to skończyć. Od poniedziałku będziemy przygotowywać się do tych meczów. W pierwszej kolejności skupimy się na siedlczanach. Będziemy śledzić to, co grają. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby kolejne trzy punkty zostały na naszym terenie.
Na te dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej pojawiają się już z tyłu głowy myśli o fazie play off? Czy koncentrujecie się tylko na meczach, które są przed wami?
KRZYSZTOF JANCZAK: Niestety w związku, z tym że przegraliśmy trochę głupich meczów, nie możemy myśleć już o play offach. Na pewno jesteśmy w ósemce, ale zdajemy sobie sprawę, że dobrze byłoby, aby wystartować w play offach z możliwie, jak najlepiej pozycji. Dlatego też, każdy najbliższy mecz jest dla nas na wagę złota i skupiamy się wyłącznie na najbliższym rywalu.