Krzysztof Modzelewski: wiemy, że jaworznianie są u siebie bardzo mocni
Exact Systems Norwid Częstochowa po 7. kolejkach 1. Ligi Mężczyzn ma na swoim koncie 13 punktów i zajmuje szóstą lokatę w ligowej tabeli. W ostatnim spotkaniu u siebie częstochowianie pokonali beniaminka rozgrywek UKS Mickiewicz Kluczbork 3:1. Jutro tym razem na wyjeździe zmierzą się z drugim beniaminkiem - MCKiS Jaworzno. - Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że jaworznianie u siebie są bardzo mocni. Wiemy, że we własnej hali "kopią" na zagrywce. Musimy dobrze skoncentrować się, żeby pokazać, że na wyjazdach też potrafimy wygrać - powiedział Krzysztof Modzelewski, przyjmujący Norwida Częstochowa.
1LIGA.PLS.PL: Jesteście niepokonani we własnej hali. W ostatnim meczu wygraliście z UKS Mickiewicz Kluczbork 3:1, dzięki czemu kontynujecie zwycięską serię. Macie chyba wiele powodów do zadowolenia?
KRZYSZTOF MODZELEWSKI: Nasza hala bardzo nam pomaga, zarówno na przyjęciu jak i zagrywce. Możemy mieć powody do zadowolenia. Jednak teraz w Jaworznie muismy pokazać, że na wyjeździe też potrafimy grać. Od poniedziałku ciężko trenowaliśmy i przygotowywaliśmy się do tego sobotniego spotkania.
W ostatniej kolejce jaworznianie przegrali po twardym boju z MKS-em Ślepsk Suwałki 2:3. U siebie też potrafią być groźni.
KRZYSZTOF MODZELEWSKI: W tej lidze widać, że każdy mecz jest ciężki. UKS Kluczbork teoretycznie jest na ostatnim miejscu w ligowej tabeli, ale zespół potrafi naprawdę dobrze grać w siatkówkę. Na pewno nie ma czegoś takiego, że podchodzimy do spotkania na luzie, czy lekceważmy przeciwnika. Jeśli mowa o drużynie z Jaworzna, doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że u siebie są bardzo mocni. Wiemy, że we własnej hali "kopią" na zagrywce. Musimy dobrze skoncentrować się, żeby pokazać, że na wyjazdach też potrafimy wygrać.
Jedno zwycięstwo na wyjeździe już macie. Kilka tygodni temu pokonaliście STS Olimpię Sulęcin 3:2. Już wiecie jak smakuje taka wygrana.
KRZYSZTOF MODZELEWSKI: To prawda, aczkolwiek w Sulęcinie to nie był dobry mecz w naszym wykonaniu. Oczywiście bardzo cieszyliśmy się ze zwycięstwa. Jednak mieliśmy świadomość tego, że nie zagraliśmy tego, co naprawdę potrafimy grać. Uważam, że jeśli chcemy wygrać z MCKiS Jaworzno, to musimy zagrać znacznie lepiej.
Wrócę jeszcze do meczu z UKS Mickiewicz. Przegraliście pierwszego seta do 20. To już tradycja, że pierwszego seta musicie przegrać przed własną publicznością?
KRZYSZTOF MODZELEWSKI: Przegrywamy pierwszego seta nie tylko u siebie, ale także na wyjeździe. Coś jest nie tak... To jest trochę zadanie dla trenerów, żeby znaleźli powód naszej porażki w pierwszym secie. Na początku spotkania popełniamy błędy, których normalnie nie popełniamy na treningach. A od drugiego seta wychodzimy na parkiet i gramy już swoją siatkówkę.
Na początku sezonu nie miał pan szans na grę z powodu kontuzji. Teraz w końcu pojawił się pan na boisku i chyba czuje się na nim coraz pewniej?
KRZYSZTOF MODZELEWSKI: To prawda. Niestety kontuzja barku wyłączyła mnie z gry na siedem tygodni. Tak naprawdę od trzech-czterech tygodni normalnie trenuję. W ostatnim meczu dostałem szansę na grę, bo chory był Łukasz Łapszyński. Można powiedzieć, że "skorzystałem" na jego nieobecności. Najważniejsze jednak dla całego zespołu jest to, że mamy całą czternastkę zawodników gotowych do gry. Dobrze wiedzieć, że w składzie są koledzy, którzy w momencie kontuzji innego, wejdą na boisku i pomogą drużynie.