Krzysztof Skubiszewski: przed sezonem trzecie miejsce bralibyśmy w ciemno
Swój debiutancki sezon na pierwszoligowych parkietach LUK Politechnika Lublin zakończyła na trzecim miejscu w tabeli, zostając rewelacją rozgrywek. Kto wie, czy gdyby nie pandemia koronawirusa, to podopieczni Macieja Kołodziejczyka nie walczyliby teraz o jeszcze wyższą lokatę. O zrealizowanych i przyszłych celach, zaskoczeniach związanych z występami w KRISPOL 1. Lidze oraz o zmianach kadrowych, które czekają klub, porozmawialiśmy z prezesem Krzysztofem Skubiszewskim.
MIKOŁAJ DŁUGOSZ/LUBSPORT.PL: Jakie emocje towarzyszą klubowi LUK Politechnika Lublin w związku ze świeżo zakończonym sezonem 2019/2020?
KRZYSZTOF SKUBISZEWSKI: Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Trzecie miejsce, które zajęliśmy jako beniaminek, jest dla nas wydarzeniem historycznym. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, a my czuliśmy się mocni pod koniec sezonu. Na pewno poszukalibyśmy szansy na jeszcze lepszy rezultat. Niestety sytuacja, jaka jest aktualnie w Polsce, wymusza na władzach ligi niepopularne decyzje. Uważam, że zarządzenie o jej zakończeniu było słuszne. Zdrowie kibiców, zawodników, trenerów i nas wszystkich jest dużo ważniejsze. Jestem też tego zdania, że granie bez kibiców mija się z celem. Przyjęliśmy to, co zadecydowała Polska Liga Siatkówki i jesteśmy naprawdę zadowoleni.
Po grze zespołu w ostatnich meczach, każdy chyba zauważył, że szansa na jeszcze wyższe miejsce była jak najbardziej realna. Zgodzi się pan ze mną, że można odczuwać pewien niedosyt?
KRZYSZTOF SKUBISZEWSKI: Jeśli chodzi o wynik, to tego niedosytu nie ma. Tak jak powiedziałem, apetyt na pewno rósł w miarę jedzenia i oczywiście wystarczyło wygrać ostatni mecz, by zająć drugie miejsce. Wszystko było w naszych rękach. Jednak nie oszukujmy się, przed sezonem trzecie miejsce bralibyśmy w ciemno. Być może to nasi siatkarze czują pewien niedosyt. Pewnie chcieli oni zakończyć sezon w sposób sportowy i coś udowodnić sobie oraz innym. Sytuacja jednak wymusiła inne rozwiązania i musimy się do nich dostosować.
Czy udało zrealizować się wszystkie cele zakładane przed sezonem?
KRZYSZTOF SKUBISZEWSKI: Jeśli chodzi o cele sportowe, to je udało zrealizować się w stu procentach, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Poziom organizacyjny w naszym klubie także poszedł mocno do przodu. Natomiast jeśli chodzi o sferę medialną, to chyba nikt nie spodziewał się tego, że jako beniaminek jesteśmy w stanie być na pierwszym miejscu pod względem ekwiwalentu medialnego. Wyprzedziliśmy przecież kluby z wieloletnią tradycją jak na przykład KFC Gwardia Wrocław, Stal Nysa, czy BBTS Bielsko-Biała. Daje nam to dużo satysfakcji, ale też napędza do wzmożonej pracy, która wiemy, że przynosi efekty. Zapewniam, że będziemy mocniej działać i dążyć do jeszcze wyższych celów.
LUK Politechnika Lublin wkraczała jako debiutant do szkoły, jaką jest KRISPOL 1. Liga. Czego nauczył was ten sezon?
KRZYSZTOF SKUBISZEWSKI: Na pewno cierpliwości.
Było coś, co w trakcie sezonu szczególnie pana zaskoczyło, jako prezesa klubu?
KRZYSZTOF SKUBISZEWSKI: Byliśmy raczej przygotowani na wszystko. Wiedzieliśmy, że poziom sportowy będzie wysoki. Być może zaskoczył nas stopień wyrównania ligi. Różnica między zespołami była o wiele mniejsza niż w II lidze. Tam było tylko kilka mocnych drużyn, zaś tutaj każdy mógł wygrać z każdym i to podkreślało wiele osób. Pozytywnie zaskoczyła nas także ilość ludzi na naszych meczach. Liczyliśmy, że będzie ich więcej niż w poprzednim sezonie, jednak końcówka była naprawdę świetna. Możemy tylko cieszyć się z takich kibiców, którzy swoim dopingiem prezentowali fantastyczny poziom i byli dla nas niesamowitym wsparciem.
Liga faktycznie była bardzo wyrównana. Co zdecydowało o tym, że to akurat LUK znajdował się w czołówce?
KRZYSZTOF SKUBISZEWSKI: Na pewno była u nas w drużynie świetna atmosfera. Siatkówka jest grą zespołową, więc ten team spirit jest bardzo istotny. Zgrany zespół w szatni i w całym klubie to wielki atut. Co ważne, ze strony zarządu oraz kibiców nie było żadnego pompowania balonika. Spokojnie robiliśmy swoje, dzięki czemu zawodnicy mogli skupić się tylko na swojej pracy.
Już teraz nie możemy uniknąć pytań o przyszłość. Może pan zdradzić coś na temat ruchów kadrowych w następnym sezonie?
KRZYSZTOF SKUBISZEWSKI: Jeśli chodzi o sztab szkoleniowy, to w przyszłym sezonie chcielibyśmy go wzmocnić w osobie drugiego trenera. Mogę już powiedzieć, że zostaje z nami nasz pierwszy trener Maciej Kołodziejczyk. Z pozostałymi osobami ze sztabu szkoleniowego także chcielibyśmy dalej współpracować. Jeśli chodzi o zawodników, to niektórzy oczywiście dalej będą reprezentowali nasze barwy, jednak nie wszyscy. Powody takich decyzji są różne. W przyszłym sezonie chcemy zająć wyższe miejsce, niż w teraz, więc musimy się wzmocnić. Już mniej więcej wiemy, w którym kierunku chcemy iść. Myślę, że kilka zaskoczeń na pewno pojawi się, ale zapewniam, że będą to bardzo dobre transfery. Kibicom mogę obiecać, że będziemy jeszcze mocniejsi.
W takim razie, jakie są cele na przyszły sezon zarówno pod kątem sportowym, jak i organizacyjnym?
KRZYSZTOF SKUBISZEWSKI: Cele trzeba sobie stawiać wysoko. W przyszłym sezonie chcemy awansować do PlusLigi, a co za tym idzie, klub organizacyjnie także musi pójść mocno do przodu. Pracujemy nad tym i myślę, że wszystko na tym polu będzie jak najbardziej w porządku.