Krzysztof Zapłacki: nie dokładamy sobie zbędnej presji
- Naszym nadrzędnym celem jest oczywiście spokojne utrzymanie się. Jest to nasz pierwszy sezon w 1. Lidze, dlatego podchodzimy do tego spokojnie. Nie celujemy od razu w mistrzostwo, tylko chcemy małymi krokami iść do przodu. Będziemy skupiać się na każdym kolejnym meczu, a że jesteśmy ambitni, to na pewno tanio skóry nie sprzedamy i będziemy chcieli ugrać jak najwięcej - mówi w specjalnej rozmowie Krzysztof Zapłacki, przyjmujący ZAKSY Strzelce Opolskie, która w nadchodzącym sezonie będzie pełniła rolę beniaminka KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn.
KRISPOL 1.LIGA.PLS.PL: Od kilku tygodni przygotowujecie się do startu w 1. Lidze Mężczyzn. Jak idą przygotowania?
KRZYSZTOF ZAPŁACKI: Wspólne przygotowania rozpoczęliśmy 22 lipca, więc już jesteśmy w piątym tygodniu treningów. Do tej pory głównie skupialiśmy się na budowaniu formy fizycznej oraz wydolnościowej. Nie zapominając oczywiście o elementach siatkarskich. Trenujemy przeważnie dwa razy dziennie. Rano na siłowni, a po południu na hali. Po okresie ciężkiej pracy fizycznej oraz szlifowaniu techniki własnej przyszedł czas na zgrywanie się oraz budowanie własnego stylu gry. Mamy kilku nowych zawodników w zespole, dlatego bardzo ważne jest, aby dobrze się zgrać, tak aby być odpowiednio przygotowanym do rozpoczęcia sezonu.
Trudno było po przerwie wakacyjnej wrócić do treningów?
KRZYSZTOF ZAPŁACKI: Według mnie to jest bardzo indywidualna sprawa. To wszystko zależy od tego, jak kto dbał o siebie podczas okresu wakacyjnego. Spędzając ten czas aktywnie, na pewno jest później łatwiej wrócić do systematycznych treningów w klubie. Osobiście nie mam z tym problemu i zawsze chętnie wracam do treningów po przerwie wakacyjnej.
Za wami już pierwsze sparingi przed sezonem. Chyba dobrze było poczuć już taką namiastkę sportowej rywalizacji?
KRZYSZTOF ZAPŁACKI: Dokładnie tak. Mamy za sobą już dwa mecze kontrolne z drużyną z Krakowa i Częstochowy, które dały nam wstępny obraz tego, co już wypracowaliśmy i nad czym musimy jeszcze pracować. Cieszymy się, że ten okres najcięższej, często nielubianej przez sportowców pracy nad motoryką powoli dobiega końca i wreszcie możemy sprawdzać się podczas sparingów. Przed nami jeszcze sporo meczów kontrolnych, co jest bardzo istotne, aby dobrze przygotować się oraz zgrać przed startem ligi.
Przed waszym zespołem pierwszy sezon na zapleczu PlusLigi. Czujecie ten dreszczyk emocji? Czy jeszcze jest za wcześnie?
KRZYSZTOF ZAPŁACKI: Podchodzimy do tego raczej z chłodną głową i nie dokładamy sobie zbędnej presji. Na pewno wszyscy już mamy, gdzieś z tyłu głowy, że liga się powoli zbliża, ale działa to na nas pozytywnie. Moim zdaniem to motywuje do jeszcze cięższej pracy. Mamy fajny, stosunkowo młody zespół i bardzo zdrową rywalizację, która moim zdaniem przyniesie nam wiele korzyści w nadchodzącym sezonie.
Mówi się, że beniaminek zawsze ma najtrudniej. W poprzednich rozgrywkach zarówno UKS Mickiewicz Kluczbork i MCKiS Jaworzno pokazały, że nie są chłopcami do bicia. Jesteście gotowi na zaciętą rywalizację?
KRZYSZTOF ZAPŁACKI: Organizacyjnie klub jest bardzo dobrze zarządzany, więc pod tym względem jesteśmy gotowi do rozpoczęcia sezonu. A co do kwestii sportowej, to kilku z nas ma już za sobą przeszłość pierwszoligową, czy nawet plusligową. Pozostali to młodzi i bardzo ambitni zawodnicy. Jestem przekonany, że ta mieszanka będzie dobrym połączeniem i pokażemy się, z jak najlepszej strony w nadchodzącym, premierowym sezonie naszego klubu na parkietach KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. Okres przygotowawczy przebiega zgodnie z planem i wszystko idzie w dobrym kierunku, aby być gotowym na inaugurację.
Jakie cele stawiacie sobie na ten sezon?
KRZYSZTOF ZAPŁACKI: Naszym nadrzędnym celem jest oczywiście spokojne utrzymanie się. Jest to nasz pierwszy sezon w 1. Lidze, dlatego podchodzimy do tego spokojnie. Nie celujemy od razu w mistrzostwo, tylko chcemy małymi krokami iść do przodu. Będziemy skupiać się na każdym kolejnym meczu, a że jesteśmy ambitni, to na pewno tanio skóry nie sprzedamy i będziemy chcieli ugrać jak najwięcej.