Lechia Tomaszów Mazowiecki utrzymuje wysoki poziom gry
KGHM SPS Głogów przegrał z Lechią Tomaszów Mazowiecki 1:3 (25:20, 22:25, 21:25, 17:25) w meczu 17. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. - Najkrótszym i najlepszym komentarzem do tego spotkania byłoby stwierdzenie, że zdobyliśmy trzy cenne punkty - powiedział po spotkaniu trener zespołu gości Mateusz Mielnik.
Tomaszowski szkoleniowiec przypomniał, że w meczach pierwszych pięciu kolejek pierwszej rundy sezonu zasadniczego jego zespół zdobył cztery punkty, a w dwóch pierwszych rewanżowej zapisał na swoje konto pięć oczek. Więc jak tu nie cieszyć się.
- Głogów zawsze jest trudnym terenem do rywalizacji. Zespół zmienił się pozytywnie w stosunku do pierwszej rundy. Ostatnio gracze KGHM SPS mieli lepsze momenty gry. Trudno więc nam dziwić się, ze przystąpiliśmy do gry mocno zmobilizowani, choć z pewnym trudem wchodziliśmy w spotkanie. Kluczem do zwycięstwa było utrzymanie cierpliwości w kluczowych fragmentach spotkania - zaznaczył trener Mielnik.
MVP spotkania został doświadczony rozgrywający, mistrz świata juniorów z 2003 roku Bartłomiej Neroj, zawodnik który w ostatnim okresie bardzo mocno pracował i z pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Lechia zdobyła w Głogowie trzy punkty, a w poprzedniej kolejce przed własną widownią sięgnęła po dwa, ale z rywalem z najwyższej półki - liderem tabeli MKS-em Będzin. - Oba zespoły zagrały niezłe spotkanie, prezentując wysoki poziom. Kibice mogli być zadowoleni. Mnie ten wynik ucieszył z dwóch względów. Wygrana z tak mocnym rywalem na pewno dodała naszej drużynie pewności siebie i było to nasze pierwsze zwycięstwo nad MKS-em Będzin - podkreślił Mateusz Mielnik.
W kolejnym meczu Lechia zagra u siebie 20 stycznia z MCKiS Jaworzno, który wygrał pierwsze spotkanie 3:2. Tomaszowianie będą mieli świetną okazję do rewanżu. - Najpierw trzeba przepracować tydzień, a potem spróbować pokusić się o trzy punkty. Łatwo na pewno nie będzie. Wiemy jaka jest liga, która wymaga cierpliwości i pokory. Gdy się tylko o tym zapomni, to się jest szybko sprowadzonym na ziemię - zakończył trener Lechii Tomaszów Mazowiecki.