Leszek Hudziak: nie staraj się być lepszym od innych, staraj się każdego dnia być lepszym od siebie z dnia poprzedniego
W cyklu „Akademii Norwidziaka”, który prowadzi klub Exact Systems Norwid Częstochowa o swoich początkach z siatkówką opowiedział statystyk i drugi trener częstochowskiej drużyny, Leszek Hudziak.
EXACT SYSTEMS NORWID CZĘSTOCHOWA: Ile miałeś lat jak zacząłeś trenować siatkówkę?
LESZEK HUDZIK: Sport towarzyszył mi odkąd tylko pamiętam. Od klasy podstawowej brałem udział we wszystkich SKS-ach w każdej dyscyplinie. Swoją poważną przygodę z siatkówką zacząłem w wieku 13 lat, to była 1 klasa gimnazjum. Pamiętam ten moment doskonale, mieliśmy zawody szkolne lecz nie mogliśmy się do nich przygotowywać, ponieważ był tylko jeden SKS w tygodniu. Pani Joanna Chlęch wuefistka, którą serdecznie pozdrawiam, zaproponowała nam, abyśmy udali się na treningi do klubu sportowego. Na pierwszym treningu trener zorganizował turniej mini gierek 2 na 2, który wygrałem wraz ze szkolnym kolegą. Po treningu, trener zaproponował nam grę w klubie i tak już jestem związany z siatkówką od 20 lat.
Jaką miałeś ksywkę w tamtym okresie?
LESZEK HUDZIK: Lechu.
Twój pierwszy klub siatkarski?
LESZEK HUDZIK: KS Politechnika Śląska Gliwice.
Twój pierwszy trener?
LESZEK HUDZIK: Pierwszym moim trenerem był Jacek Klimala. Trener posiadający bogaty warsztat trenerski, z którego nie raz również teraz korzystam. Bardzo dobry człowiek na boisku jak i poza nim. Cieszę się, że trafiłem na niego w swoim życiu, ponieważ potrafił we mnie rozbudzić pasję, która mi towarzyszy do tej pory.
Na jakiej pozycji zaczynałeś?
LESZEK HUDZIK: Rozgrywający.
Jak często trenowałeś, ile dni w tygodniu?
LESZEK HUDZIK: Trenowaliśmy trzy razy w tygodniu, plus sobotni mecz.
Pierwszy siatkarski sukces to?
LESZEK HUDZIK: Wygranie gimnazjalnej ligi siatkówki pierwszy raz w historii szkoły.
Boiskowy kolega/przyjaciel?
LESZEK HUDZIK: Byliśmy tak zgraną drużyną, że ciężko jest wymienić jedną osobę. Byliśmy przyjaciółmi na boisku jak i poza nim. Natomiast Robert Kuc, którego serdecznie pozdrawiam to przyjaciel, z którym odbijałem razem w parze oraz wygrywaliśmy nie jeden turniej. Przez okres wspólnej gry znaliśmy się jak łyse konie i na boisku rozumieliśmy się bez słów.
Czy trenowałeś jeszcze jakiś sport?
LESZEK HUDZIK: W szkole podstawowej byliśmy rocznikiem, który każdą wolną chwilę spędzał na boisku szkolnym grając w piłkę nożną. Pewnego dnia poszliśmy z kolegami na trening do klubu sportowego Carbo Gliwice, gdzie spędziłem trochę czasu.
Jak spędzałeś czas wolny?
LESZEK HUDZIK: Po szkole w pierwszej kolejności rodzice pilnowali, abym odrobił lekcje oraz przygotował się do szkoły na następny dzień. Starałem się to zrobić jak najszybciej i zaraz po tym brałem rower i czym prędzej jechałem na boisko szkolne.
Trenowanie jakiego elementu sprawiało Ci największą frajdę?
LESZEK HUDZIK: Najbardziej cieszyły mnie treningi obrony oraz gry wytrzymałościowe. Lubiłem dobry wycisk na treningu.
Kto był Twoim idolem sportowym?
LESZEK HUDZIK: Bardzo podobała mi się gra Pawła Zagumnego, jego technika oraz taktyka gry była imponująca.
Ulubiona/wymarzona drużyna?
LESZEK HUDZIK: Nie mam ulubionego zespołu. Kibicuję wszystkim polskim klubom, szczególnie kiedy gramy na arenach międzynarodowych. Lubię oglądać włoską ligę jako trener, można zauważyć tam sporo ciekawostek i rozwiązań taktycznych.
Pierwsza koszulka profesjonalnego sportowca?
LESZEK HUDZIK: Pierwszą koszulkę jaką dostałem była to koszulka BvB Borussi Dortmund. Dostałem ją od wujka z zagranicy. Pamiętam ją bardzo dobrze, ponieważ była z bardzo szorstkiego materiału, ale trzeba było w niej grać, aby pochwalić się przed kolegami.
Co powiedziałbyś Leszkowi Hudziakowi zaczynającemu przygodę z siatkówką?
LESZEK HUDZIK: Nie staraj się być lepszym od innych, staraj się każdego dnia być lepszym od siebie z dnia poprzedniego.