Leszek Mazur wygrał Turniej Nadziei Olimpijskich z kadrą dolnośląskiego
Leszek Mazur jest drugim trener KS Gwardii Wrocław. W ostatnich dniach prowadził kadrę województwa dolnośląskiego podczas 29. Turnieju Nadziei Olimpijskich chłopców w Spale. Jego drużyna nie przegrała ani jednego spotkania i wygrała turniej. W rankingu województw zespół minimalnie przegrał z województwem pomorskim. - Turniej Nadziei Olimpijskich w Spale to wielki sukces całego Dolnego Śląska. Bardzo dobra praca wszystkich trenerów. Naprawdę wiele osób pracuje na ten sukces tych młodych chłopaków - powiedział szkoleniowiec.
Drużyna Dolnośląskiego wygrała wszystkie mecze podczas Turnieju Nadziei Olimpijskich w Spale (7-9 październka) i zaprezentowała bardzo wysoki poziom sportowy. Straciła tylko dwa sety - jednego w ćwierćfinale turnieju ze Śląskim i jednego z Łódzkim w półfinale. Na zakończenie turnieju trzech zawodników otrzymało powołania na akcje szkoleniowe Polskiego Związku Piłki Siatkowej. W tym gronie znalazł się Kamil Szymendera, Damian Biliński i Piotr Śliwka.
- Turniej Nadziei Olimpijskich w Spale to wielki sukces całego Dolnego Śląska. Bardzo dobra praca wszystkich trenerów. Naprawdę wiele osób pracuje na ten sukces tych młodych chłopaków. Mieliśmy bardzo dobry zespół z ogromnym potencjałem. Podczas turnieju w Spale pokazali ten potencjał. Pokazali swoje najwyższe umiejętności i wygraliśmy ten turniej. Dolny Śląsk górą - powiedział Leszek Mazur, trener kadry dolnośląskiego.
I dodał - Jestem bardzo dumny z całej drużyny. To miał być turniej tych chłopaków i rzeczywiście był. Pokazali się z jak najlepszej strony. Dla mnie to była przyjemność prowadzić ten zespół. Tak jak mówiłem wcześniej, podczas turnieju prowadziłem drużynę, ale to trenerzy wojewódzcy na co dzień pracują z tymi zawodnikami. To pierwsze miejsce jest ich zasługa.
We wtorek szkoleniowiec po zakończeniu Turnieju Nadziei Olimpisjkich, prosto ze Spały pojechał do Bielska-Białej, gdzie KS Gwardia Wrocław rozgrywała mecz 3. kolejki 1. Ligi Mężczyzn. Wrocławianie pokonali gospodarzy 3:1.
- Kiedy przyjechałem do Bielska-Białej na mecz 1. Ligi powiedziałem, że nie przegrywam od niedzieli. Mam nadzieję, że tę dobrą passę podtrzymamy do końca tygodnia. W pierwszych dwóch setach bielszczanie bardzo dobrze grali na zagrywce i mieliśmy problemy z przyjęciem. Nasz rozgrywający musiał biegać praktycznie po całym boisku. Przez to mieliśmy trochę problemów ze swoją grą. Z czasem jednak zaczęliśmy dużo lepiej przyjmować. Utrzymaliśmy przyjęcie i grało się nam znacznie łatwiej. A na wysokiej piłce nie do zatrzymania był Michał Superlak i Kamil Maruszczyk - wyznał Mazur.
W najbliższą sobotę Gwardia Wrocław we własnej hali zmierzy się z Exact Systems Norwid Częstochowa. - Jestem przekonany, że na swojej hali również zaczniemy wygrywać. Wiemy, że hala jest specyficzna, ale mury na pewno będą nam pomagać - zakończył Leszek Mazur.