Łukasz Kalinowski: czujemy niesamowity głód gry
KRISPOL Września od kilku tygodni przygotowuje się do startu w rozgrywkach TAURON 1. Ligi Mężczyzn. W ostatni weekend podopieczni Mariana Kardasa wzięli udział w PreZero Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki. Niewiele zabrakło, aby awansowali do turnieju finałowego. Ostatecznie zajęli 3. miejsce w grupie. Teraz cały zespół koncentruje się na treningach we Wrześni, które pozwolą im jak najlepiej przygotować się do długiego sezonu. - Szczerze mówiąc nie przeszkadza mi to, że będzie więcej drużyn w lidze. Im więcej gry, tym więcej okazji na zdobycie cennego doświadczenia i szansa na grę w fazie play off. Nie ukrywam, że bardzo chciałbym, abyśmy wspólnie z drużyną awansowali do najlepszej ósemki. Zrobimy wszystko, aby ten cel zrealizować - powiedział Łukasz Kalinowski, przyjmujący wrześnian.
TAURON 1. LIGA.PL: W ostatni weekend wzięliście udział w turnieju PreZero Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki. W zwycięskim meczu przeciwko Ślepsk Malow Suwałki został pan nagrodzony statuetką MVP. Ze spotkania na spotkanie chyba coraz lepiej czuliście tę grę na piasku?
ŁUKASZ KALINOWSKI: Zaczęliśmy się pomału rozkręcać. W pierwszym meczu przegraliśmy z PGE Skrą Bełchatów 1:2. Nie zagraliśmy tego, co potrafimy. To był trochę dramat. Jednak z czasem rozgrywania turnieju było coraz lepiej. Liczyliśmy bardzo na to, że pokonamy Indykpol AZS Olsztyn i pojedziemy na turniej finałowy do Gdańska.
Gdańsk to pana rodzinne strony?
ŁUKASZ KALINOWSKI: Nie do końca. Pochodzę spod Torunia, ale przez cztery lata studiowałem w Gdańsku, więc dobrze znam to miasto. Mogę śmiało powiedzieć, że kocham to miasto.
Pozwolę sobie wrócić do pierwszego meczu. Nie uważam, że był dramat. Wygraliście pierwszego seta grając przeciwko bełchatowianom. W drugim rywale odrobili straty, a tie-break był dość równy.
ŁUKASZ KALINOWSKI: Osobiście bardzo się cieszę, że mieliśmy w ogóle możliwość zagrać przeciwko takiej drużynie, jak PGE Skra Bełchatów. Na pewno w pierwszym secie dość mocno się im przeciwstawiliśmy. Jednak oczekiwaliśmy i spodziewaliśmy się czegoś więcej po naszej grze. Czujemy niesamowity głód gry. Chcemy też innym pokazać, że potrafimy grać w siatkówkę.
Po meczu trener Marian Kardas powiedział, że chyba przestraszyliście się nazwisk, które stały po drugiej stronie siatki. Tak rzeczywiście było?
ŁUKASZ KALINOWSKI: Myślę, że tak. Nie ukrywam, że w tym pierwszym meczu sam byłem trochę stremowany. W kolejnych spotkaniach już wszystko było w porządku. Grając przeciwko zespołowi z Suwałk pokazaliśmy się z dobrej strony.
Od kilku tygodni przygotowujecie się do startu sezonu 2020/21. Pan ma możliwość porównania sobie aktualnego zespołu z tym z poprzednich rozgrywek. Różnice są spore?
ŁUKASZ KALINOWSKI: Drużyna na pewno się zmieniła. Praktycznie połowa zawodników z zeszłego sezonu odeszła. Jednak uważam, że na nadchodzące rozgrywki zbudowano solidną ekipę. Jestem pewien, że sporo namieszamy w TAURON 1. Lidze.
W ostatnich sezonach wiele się mówiło na początku, że KRISPOL Września będzie walczył o utrzymanie. Wy za to ucieraliście wszystkim nosa, bo graliście jak z nut. Dwa lata temu wywalczyliście brązowe medale, a w zeszłym zajęliście 4. miejsce. Mam wrażenie, że takie opinie was napędzają do pokazania innym, jak bardzo się mylą?
ŁUKASZ KALINOWSKI: Chyba nas nie doceniają. Rzeczywiście pamiętam opinie z poprzedniego sezonu. Pokazaliśmy natomiast wszystkim, że nie byliśmy chłopcami do bicia. Myślę, że w tym sezonie będzie podobnie. Wierzę w to, że pokażemy wszystkim, iż mamy silną ekipę.
Pana zdaniem liga w tym sezonie będzie jeszcze mocniejsza i bardziej wyrównana?
ŁUKASZ KALINOWSKI: Patrząc na składy drużyn wydaje mi się, że liga rzeczywiście będzie mocniejsza i bardziej wyrównana. Jednocześnie jestem z tego powodu bardzo zadowolony, ponieważ nie sądziłem, że będzie mi dane rywalizować z niektórymi zawodnikami na parkietach 1. Ligi. Już nie mogę doczekać się pierwszego meczu.
Kto będzie najtrudniejszym ligowym rywalem?
ŁUKASZ KALINOWSKI: Moim zdaniem będzie to LUK Politechnika Lublin. Każdy wie, jak mocno się uzbroili. Na pewno będą jednym z kandydatów do awansu do PlusLigi.
W rundzie zasadniczej zagra w nadchodzącym sezonie 15 drużyn. Jesteście gotowi na to, że liga w tym roku będzie nieco dłuższa?
ŁUKASZ KALINOWSKI: Uważam, że jesteśmy na to gotowi. Szczerze mówiąc nie przeszkadza mi to, że będzie więcej drużyn w lidze. Im więcej gry, tym więcej okazji na zdobycie cennego doświadczenia i szansa na grę w fazie play off. Nie ukrywam, że bardzo chciałbym, abyśmy wspólnie z drużyną awansowali do najlepszej ósemki. Zrobimy wszystko, aby ten cel zrealizować.
Powiedział pan, że waszym celem na sezon będzie awans do ósemki. Indywidualnie jakie cele sobie pan wyznacza?
ŁUKASZ KALINOWSKI: Mam nadzieję, że w tym sezonie będę miał więcej szans na grę, niż to miało miejsce w poprzednich rozgrywkach. Będę chciał to wykorzystać, zdobyć cenne doświadczenie, ograć się, pokazać innym, że potrafię grać w siatkówkę i dam radę.
Ma pan już jedną statuetkę MVP. Teraz życzę w rozgrywkach TAURON 1. Ligi kolejnych nagród.
ŁUKASZ KALINOWSKI: Bardzo serdecznie dziękuję!