Łukasz Lubaczewski: to był ciężki mecz
Cztery zwycięstwa i jedna porażka to bilans KFC Gwardii Wrocław po 5. kolejkach KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. Wrocławianie w niedzielę odnieśli czwartą wygraną z rzędu. Z dorobkiem jedenastu punktów zajmują 2. miejsce w tabeli. Gwardziści w ostatniej serii spotkań pokonali przed własną publicznością ZAKSĘ Strzelce Opolskie 3:1. - To był bardzo ciężki mecz. Dużo walki, dużo obron i długich akcji. Najważniejsze jest to, że wygrywamy spotkanie, w którym nie graliśmy najlepszej siatkówki - powiedział Łukasz Lubaczewski, przyjmujący KFC Gwardii.
Podopieczni Krzysztofa Janczaka w świetnym stylu rozpoczęli niedzielny mecz przeciwko ZAKSIE Strzelce Opolskie. Mocna zagrywka, a do tego wysoka skuteczność w ataku pozwoliła im pewnie wygrać premierową partię 25:18. W drugim secie goście prezentowali już dużo lepszy poziom sportowy i wyrównaną końcówkę rozstrzygnęli na swoją stronę 26:24.
- Nie wiem, dlaczego przegraliśmy drugiego seta po wysokim zwycięstwie w pierwszym. Może ten pierwszy poszedł nam za łatwo i już myśleliśmy, że mamy wygraną. A tak nie jest w sporcie. Potem na szczęście wzięliśmy sprawy w swoje ręce - powiedział Łukasz Lubaczewski.
W kolejnych dwóch partiach wrocławianie pomimo wyrównanej gry kontrolowali sytuację na parkiecie. Na przestrzeni całego seta, zarówno trzeciego, jak i czwartego utrzymywali dwu-trzypunktową przewagę. Ostatecznie zwyciężając 3:1.
- To był bardzo ciężki mecz. Dużo walki, dużo obron i długich akcji. Najważniejsze jest to, że wygraliśmy takie spotkanie, w którym nie graliśmy najlepszej siatkówki. To jest najważniejsze. Każdy po trochu daje tej drużynie coś ode siebie. Cała nasza ekipa ma wkład w zwycięstwo. Ta nasza zespołowość sprawia, że wygrywamy mecze. Może nie wyglądaliśmy w niedzielę najlepiej, ale zdobyliśmy trzy punkty. Skupiliśmy się przede wszystkim na bloku - podkreślił MVP niedzielnego meczu, który dla Gwardii Wrocław zdobył 18 punktów i zakończył spotkanie z ponad 44% skutecznością w ataku. Do tego posłał na stronę rywali aż cztery asy serwisowe.
I dodał - Trener Krzysztof Janczak świetnie rozpracował drużynę rywali. Wiedzieliśmy, jak mamy się ustawiać, blokować i efekt tego był widoczny na parkiecie. W niedzielę czułem się świetnie na zagrywce. Już na rozgrzewce to czułem, więc ryzykowałem. Zagrywka zależy od dyspozycji dnia. W ostatnim meczu „żarło” i się z tego cieszę.
Po 5. kolejkach zespół z Dolnego Śląska jest wiceliderem tabeli. Już w sobotę powalczy o piąte zwycięstwo z rzędu w sezonie 2019/20. Na wyjeździe zagra z LUK Politechniką Lublin, która jest trzecia w tabeli i ma tylko jeden punkt mniej od wrocławian. Zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie.
- W niedzielę świętowaliśmy wygrany mecz, ale od poniedziałku zaczęliśmy przygotowania do spotkania z LUK Politechniką. W piątek wyjeżdżamy już do Lublina, więc pozostały nam tylko cztery dni treningowe. Mamy mało czasu na regenerację i ważny jest teraz odpoczynek między treningami - zakończył Lubaczewski.