Łukasz Owczarz: decydowała nasza konsekwencja w ataku
Trzy dni po spotkaniu z ONICO Warszawa, pierwszoligowa Stal Nysa podjęła przed własną publicznością BBTS Bielsko-Białą, spadkowicza z PlusLigi, który obecnie plasuje się w tabeli na szóstej pozycji. Podopieczni trenera Krzysztofa Stelmacha do zwycięstwa potrzebowali czterech setów, a najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został rozgrywający gospodarzy, Patryk Szczurek.
– Bardzo się cieszymy, że udało nam się wygrać to spotkanie, bo niestety ostatnie dwa mecze wyjazdowe nie do końca ułożyły się po naszej myśli, bo ponieśliśmy porażki z teoretycznie niżej notowanymi przeciwnikami. W sobotę na szczęście przyszło przełamanie, i to w dodatku w meczu przeciwko dobremu rywalowi. Co mogło zaważyć na tym, że wygraliśmy? Na pewno nasza konsekwencja w ataku, graliśmy dosyć cierpliwie, wykorzystywaliśmy trudne piłki, nie popełnialiśmy zbyt wiele błędów własnych. Myślę, że to w głównej mierze przełożyło się na nasze zwycięstwo – powiedział po meczu atakujący Stali Nysa, Łukasz Owczarz.
Po rozegranym w środę ćwierćfinale Pucharu Polski, w środowisku siatkarskim nie milkły słowa podziwu dla siatkarzy z Opolszczyzny, którzy pomimo porażki, zaprezentowali się przed swoimi kibicami z naprawdę dobrej strony.
– Na pewno gdzieś tam z tyłu głowy została nam świadomość, że zagraliśmy fajny mecz przeciwko drużynie z PlusLigi. Docierało do nas wiele pochwał z każdej strony. Jednak Puchar Polski – Pucharem Polski, ale wiedzieliśmy, że po tej przygodzie musimy zejść na ziemię i skupić się na lidze. Mamy swoje cele na ten sezon, które chcemy zrealizować, i takie zwycięstwo jak w sobotę bardzo nam pomogło, bo tak jak mówiłem, ostatnio nie do końca nam się układało – dodał.
Nysanie ciężko wchodzili w sobotnie spotkanie, pierwszy set co prawda padł łupem gospodarzy, jednak zakończył się dopiero wynikiem 25:23, pomimo że Stalowcy prowadzili już 24:17. W drugim secie natomiast musieli uznać wyższość rywala. – Ciężko mi ocenić, dlaczego zdarzył nam się taki przestój, przebieg pierwszej partii do pewnego momentu mieliśmy pod kontrolą, aż po przeciwnej stronie siatki w polu serwisowym zameldował się Oleg Krikun, który mocno zaryzykował na zagrywce, dzięki czemu rywale odrobili straty. Na szczęście udało nam się wygrać i możemy już o tym potknięciu zapomnieć. Nie do końca wiem, co się z nami dzieje w drugim secie, bo często mamy tak, że wygrywając pierwszą partię, przegrywamy drugą (śmiech) – ocenił Owczarz.
Trzecia i czwarta partia meczu przebiegły już całkowicie pod dyktando gospodarzy, którzy wygrali kolejno 25:14 i 25:11. W pierwszym secie jednak urazu doznał przyjmujący Michał Makowski, będący już drugim kontuzjowanym zawodnikiem w ekipie Stali Nysa na tej pozycji.
– Na pewno jesteśmy niepocieszeni, że kolejny przyjmujący wypadł nam ze składu, bo najpierw gips na dość długi okres wykluczył z gry Kamil Długosza. Na pewno w jakiś sposób nas to roztroiło, ale musieliśmy szybko odzyskać koncentrację, bo mamy w składzie innych zawodników, którzy przecież też potrafią grać - zauważył atakujący.
W przyszły weekend Stal Nysa na własnym parkiecie zmierzy się z liderem pierwszej ligi, Lechią Tomaszów Mazowiecki. Atakujący gospodarzy jest jednak pełen optymizmu przed nachodzącym spotkaniem.
– Lechia to bez wątpienia bardzo dobry przeciwnik i będziemy musieli zaprezentować się z jak najlepszej strony, żeby odnieść zwycięstwo za trzy punkty. Myślę jednak, że podejdziemy do tego spotkania na spokojnie, bo już kilka meczów w tym sezonie z nimi zagraliśmy i jak dotychczas wszystkie udało nam się wygrać – zakończył Łukasz Owczarz.