Maciej Krysiak: liga jest wyrównana
Olimpia Sulęcin przegrała na wyjeździe z SPS Chrobrym Głogów 0:3 w meczu 4. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. - Wróciłem do polskiej ligi po dóch latach. To co już teraz daje się zauważyć, to wyrównany poziom. Wszędzie będzie grało się bardzo trudno oraz jak już pokazały te pierwsze kolejki, faworyt nigdy nie będzie miał łatwo, a niespodzianki będą zdarzały się bardzo często - powiedział Maciej Krysiak, przyjmujący sulęcinian.
TAURON 1.LIGA.PL: Za wami trzysetowe spotkanie z SPS Chrobrym Głogów. Chyba nie do końca tak wyobrażaliście sobie zakończenie tego spotkania?
MACIEJ KRYSIAK: To prawda, nie tak sobie wyobrażaliśmy zakończenie tego spotkania. Jechaliśmy do Głogowa po zwycięstwo, co niestety się nam nie udało.
Dwa pierwsze sety zagraliście naprawdę dobrze, ale w końcówce to gospodarze zachowali więcej zimnej krwi. Wydaje się, że te przegrane w końcówce miały wpływ na waszą dyspozycję w trzeciej partii. Krótko mówiąc podcięły wam skrzydła?
MACIEJ KRYSIAK: Dwa pierwsze sety to bardzo wyrównana gra. W każdych z dwóch pierwszych setów mieliśmy swoje szanse, ale to ostatnie dwa punkty zdobywali gospodarze.
Było coś, czym was zaskoczyli rywale?
MACIEJ KRYSIAK: Zaskoczyli nas chyba tym, że mimo to, iż przewidzieliśmy jak będzie wyglądała ich gra i tak nie potrafiliśmy ich zatrzymać. Dodatkowo bardzo dobrze grali w obronie i bardzo trudno zdobywało się nam punkty. Nie mogliśmy się dobić do boiska, a akcje bardzo często były długie i potrzebowaliśmy kilku prób, żeby zdobyć punkt.
Za wami cztery spotkania w lidze i jedno zwycięstwo w lidze. Obserwując wasze spotkania domyślam się, że niedosyt związany z porażkami, czy to z KPS-em, czy Polskim Cukrem Avią jest naprawdę spory. Mam rację?
MACIEJ KRYSIAK: Niedosyt po trzech pierwszych kolejkach był, ale minimalny. Graliśmy nie będąc w roli faworytów, a wywalczyliśmy cztery punkty do ligowej tabeli. Do meczu z SPS Chrobrym przystępowaliśmy już z dużymi nadziejami na wygraną, ale nie wygraliśmy nawet seta.
Po dwóch latach wrócił pan na parkiety TAURON 1. Ligi Mężczyzn. Wiem, że sezon dopiero się zaczął, ale dostrzega pan jakieś zmiany w tych rozgrywkach?
MACIEJ KRYSIAK: Rzeczywiście wracam po dwóch latach przerwy. To co już teraz daje się zauważyć, to wyrównany poziom. Wszędzie będzie grało się bardzo trudno oraz jak już pokazały te pierwsze kolejki, faworyt nigdy nie będzie miał łatwo, a niespodzianki będą zdarzały się bardzo często.
Zaczął się nowy tydzień, czyli nowe wyzwania i koncentracja na kolejnym przeciwniku. W sobotę zagracie na wyjeździe z Lechią. Chyba należy spodziewać się zaciętej walki? Tomaszowianie we własnej hali zawsze są groźnym przeciwnikiem.
MACIEJ KRYSIAK: Od poniedziałku już myślimy o meczu w Tomaszowie Mazowieckim. Wyciągnęliśmy wnioski z porażki w Głogowie i dalej będziemy ciężko pracować.