Maciej Naliwajko: dojrzałem jako zawodnik
Maciej Naliwajko wspólnie z AZS AGH Kraków zakończył tegoroczny sezon KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn na 8. lokacie. Jak ocenia te rozgrywki? Czy były dla niego udane? - Praca wykonana w tym sezonie podniosła mocno jakość mojej gry. Dojrzałem jako zawodnik i mogłem spojrzeć na siatkówkę z innej perspektywy, co znacznie poszerzyło moje horyzonty. Mimo 30 lat na karku przekonałem się, że wciąż można się rozwijać sportowo - wyznał przyjmujący Akademików w specjalnej rozmowie z naszym portalem.
KRISPOL 1.LIGA.PL: AZS AGH Kraków zajął 8. miejsce na koniec sezonu 2019/20. To dobra lokata patrząc na wynik z perspektywy całych rozgrywek?
MACIEJ NALIWAJKO: Jak chyba większość, nie możemy być zadowoleni, że zakończyliśmy sezon przedwcześnie. Patrząc realnie, to wynik jest całkiem przyzwoity, ponieważ żeby znaleźć się wyżej w tabeli trzeba zagrać obie rundy równo. My zaskoczyliśmy tak naprawdę po nowym roku, a wynikać to może z młodego zespołu, kontuzji i kilku innych czynników.
Tak jak pan wspomniał, druga część sezonu była dla was dużo bardziej uda. Przysłowiowa maszyna ruszyła i graliście naprawdę dobrą siatkówkę. Czy w związku z tym czujecie spory niedosyt?
MACIEJ NALIWAJKO: Oczywiście niedosyt jest, chociaż zdajemy sobie sprawę, że kończąc na ósmym miejscu, w play off czekałaby na nas Stal Nysa, czyli zdecydowany faworyt całych rozgrywek. Jednak sportowy charakter zawsze chce sprawdzić się w rywalizacji na boisku.
Co było waszą największą siłą?
MACIEJ NALIWAJKO: W wielu meczach mocnymi punktami naszego zespołu byli Daniel Gąsior i Patryk Łaba, a ja osobiście doszedłem do lepszej formy dopiero po wyleczeniu urazów. Na pewno mieliśmy temperamentnych zawodników, którzy cechowali się dużą walecznością.
Któryś mecz z tego sezonu szczególnie zapadł panu w pamięć?
MACIEJ NALIWAJKO: Ważnymi meczami dla mnie były te z Gwardią, ponieważ darzę ten klub sentymentem, ale wszystkie mecze w rundzie zasadniczej były warte taką samą ilość punktów.
Spędził pan rok w Krakowie. Jak wrażenia po całym sezonie spędzonym w klubie i mieście Kraka?
MACIEJ NALIWAJKO: Jestem bardzo zadowolony z organizacji klubu i to w jaki sposób byłem traktowany w momencie doznania urazu. Klub zachował się w każdej sytuacji bardzo profesjonalnie i zapewnił mi niezbędną opiekę w postaci fizjoterapeuty, ortopedy i badań. Oby jak najwięcej tak poukładanych klubów w naszej lidze. Oczywiście miasto jest duże, dające wiele możliwości do spędzania wolnego czasu. Wycieczki rowerowe lub kajakowe pozwalają na dotarcie w bardzo ciekawe miejsca. Dodatkowo poświęcałem się samorealizacji w aspektach poza sportowych, więc czas spędzony w Krakowie oceniam na duży plus.
Jak pan sam ocenia ten sezon? To był dobry sezon dla pana pod względem rozwoju?
MACIEJ NALIWAJKO: Zdecydowanie! Praca wykonana w tym sezonie podniosła mocno jakość mojej gry. Dojrzałem jako zawodnik i mogłem spojrzeć na siatkówkę z innej perspektywy, co znacznie poszerzyło moje horyzonty. Mimo 30 lat na karku przekonałem się, że wciąż można się rozwijać sportowo.
Jak sobie pan radzi w tych trudnych czasach z treningami? Nie brakuje panu normalnej siłowni?
MACIEJ NALIWAJKO: Brakuje i to bardzo, bo po sezonie lubię pracować na siłowni prawie codziennie. W tym trudnym czasie dostajemy indywidualne rozpiski od naszego trenera przygotowania motorycznego, który poznając nas przez ostatni sezon dobiera nam urozmaicone ćwiczenia w domu. Mimo wszystko, nic nie zastąpi gry i pracy na siłowni w pełnym wymiarze.
Na koniec pozostaje mi zapytać o przyszłość. Czy na ten moment może pan już zdradzić, czy zostaje w Krakowie? Czy będziesz dalej grał w 1. Lidze, a może pojawiły się już oferty z innych klubów, np. PlusLigi?
MACIEJ NALIWAJKO: Nie mogę odpowiedzieć jeszcze na to pytanie, rozmowy przebiegają bardzo powoli. Na pewno podejmę najlepszą dla siebie decyzję, która pozwoli dalej cieszyć się siatkówką, a ambicja sportowa chce grać o jak najwyższe cele.