Maciej Naliwajko: rywalizacja w lidze jest bardzo wyrównana
Po 11. kolejkach PLS 1. Ligi drużyna REA BAS Białystok ma na swoim koncie sześć zwycięstw. Z dorobkiem 17 punktów zajmuje 6. miejsce w tabeli. - Są mecze, z których jesteśmy bardzo zadowoleni i niestety kilka, w których porażka zabolała, a szczególnie styl, kiedy nie podjęliśmy walki. Po solidnym spotkaniu zdarzało się nam zagrać, co najmniej źle. Nad tym skupimy się w kolejnych grach - powiedział Maciej Naliwajko, kapitan białostockiej drużyny.
PLS 1.LIGA.PL: Wasze spotkanie z BKS VISŁA PROLINE Bydgoszcz zainaugurowało 11. kolejkę PLS 1. Ligi. Rozegraliście pięć dość równych partii, a w tie-breaku minimalnie lepsi okazali się rywale. Co zaważyło na wygranej rywali?
MACIEJ NALIWAJKO: Spotkanie na pewno podobało się kibicom, bo do końca nikt nie osiągnął wyraźnej przewagi. Trochę razi duża liczba błędów na zagrywce, ale to pokazuje ryzyko, jakie podejmowały oba zespoły chcąc złamać rywala. Niestety w kolejnym już spotkaniu sędziowie w ważnym momencie tie-breaka popełniają błąd i zamiast doskoczyć do rywala, ucieka on nam na trzy punkty. Szkoda, bo fajnie byłoby rozstrzygać takie mecze "sportowo".
Trakujecie tę porażkę jako straconą szansę na zwycięstwo? Czy mimo wszystko ten jeden punkt cieszy?
MACIEJ NALIWAJKO: Dwa punkty brałbym w ciemno przed tym meczem i doceniając przeciwnika szanujemy to jedno oczko, bo wiemy jak trudne jest każde spotkanie. Rywalizacja jest bardzo wyrównana.
Pomału zbliżamy się do zakończenia pierwszej części fazy zasadniczej. Jesteście zadowoleni z dotychczasowej gry?
MACIEJ NALIWAJKO: Są mecze, z których jesteśmy bardzo zadowoleni i niestety kilka, w których porażka zabolała, a szczególnie styl, kiedy nie podjęliśmy walki. Po solidnym spotkaniu zdarzało się nam zagrać, co najmniej źle. Nad tym skupimy się w kolejnych grach.
Po kilku dniach odpoczynku rozpoczniecie przygotowania do wyjazdowego spotkania z ChKS Chełm. Dla dużej części z was to będzie spotkanie nie tylko z liderem tabeli, ale także byłym trenerem.
MACIEJ NALIWAJKO: Szczerze przyznam, że z niecierpliwością czeka się na chwilę w sezonie, kiedy można wyczyścić głowę, zregenerować ciało i z impetem wrócić do treningów oraz grania. Mieliśmy trzy dni na poświęcenie innym sprawom niż sport, ale jednocześnie pamiętając, że najważniejszy w tym czasie jest odpoczynek, bo to również bardzo znaczący element cyklu treningowego. Myślę, że w straciu z liderem nie mamy nic do stracenia, więc ciężko przepracujemy tydzień i zobaczymy, na ile to wystarczy z tak mocnym rywalem. Dla mnie to mecz jak każdy inny.
Po 11. kolejkach może już pan stwierdzić, który zespół jest jedną z rewelacji tegorocznych rozgrywek?
MACIEJ NALIWAJKO: Gdyby nie te dwie, trzy wpadki to BAS byłby nazywany czarnym koniem, ale w tej sytuacji doceniam równą dyspozycję siedlczan. Tak jak wspomniałem, poza ChKS Chełm i ostatnimi zespołami w tabeli reszta prezentuje zbliżony poziom.