Maciej Ptaszyński z MKS Będzin: kazdy ciężko pracuje na miejsce w szóstce
MKS Będzin rozpoczął rundę rewanżową od zwycięstwa. We własnej hali pokonał BAS Białystok 3:0 w ramach 16. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. - Najbardziej polegamy na swojej grze, ponieważ tak jak my zagramy, to tak zagra przeciwnik, dlatego staramy się narzucić własną grę, a nie podporządkować się pod przeciwnika - powiedział Maciej Ptaszyński, przyjmujący będzinian.
Podopieczni Wojciecha Serafina mają za sobą wyrównane trzysetowe spotkanie przeciwko drużynie beniaminka z Białegostoku w ramach 16. serii pierwszoligowych rozgrywek. W kluczowych momentach siatkarze MKS-u zachowali chłodną głowę i dopisali do swojego konta trzy punkty.
- Wiedzieliśmy od samego początku, że to drużyna, która dobrze zagrywa, przyjmuje i nie łamie się w ataku. Do tego ma bardzo szybkie prawe skrzydło, operuje też dobrze na lewym skrzydle, więc byliśmy na to wszystko gotowi. Najbardziej polegamy na swojej grze, ponieważ tak jak my zagramy, to tak zagra przeciwnik, dlatego staramy się narzucić własną grę, a nie podporządkować się pod przeciwnika - powiedział przyjmujący MKS-u.
Ptaszyński pojawił się na zmianie w pierwszym secie i pozostał na boisku już do końca meczu. Wspomniany zawodnik zdobył dla swojej drużyny jedenaście punktów, a w ataku zanotował 67% skuteczność.
- Wygrywa cała drużyna i przegrywa cała drużyna. Zawsze każdy dokłada cegiełkę do wygranej. Cieszę się, że mogłem wejść z ławki i się zaprezentować. Każdy bardzo ciężko trenuje na miejsce w pierwszym składzie. W sobotę w nim nie wyszedłem, ale cieszę się, że pomogłem kolegom wchodząc z ławki. Brawa za zwycięstwo należą się całej drużynie - zakończył Ptaszyński.
Powrót do listy