Marcin Ociepski z SPS Chrobrego Głogów: pokazujemy, że w swojej hali jesteśmy bardzo mocni
SPS Chrobry Głogów pokonał BKS Visłę Proline Bydgoszcz 3:2 w meczu 11. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. - Pokazujemy, że w swojej hali jesteśmy bardzo mocni - powiedział Marcin Ociepski, przyjmujący głogowian. W specjalnej rozmowie zawodnik opowiedział o sezonie plażowym, spełnieniu swoich marzeń i trudnej decyzji, którą musiał podjąć w sprawie siatkówki plażowej.
TAURON 1. LIGA.PL: Przed sezonem halowym zanim dołączył pan do drużyny z Głogowa rozegrał pan pełen sezon plażowy. Chyba można powiedzieć, że to były wymarzony czas dla pana i partnera z boiska - Michała Kądzioły?
MARCIN OCIEPSKI: Zgadza się! Dla nas to był najlepszy wspólny sezon jaki zagraliśmy. Przed sezonem plażowym razem z Michałem i naszymi trenerami ustalaliśmy sobie cele. Głównym było dobre przygotowywanie do finału mistrzostw Polski i zdobycie medalu. Wiedzieliśmy, że będzie to ciężkie zadanie, ale jak widać dobrze przepracowane cztery miesiące przyniosły nam Mistrzostwo Polski, a dla mnie osobiście to życiowy sukces.
Czy dodatkową satysfakcją jest fakt, że pokonaliście w finale parę z kadry narodowej?
MARCIN OCIEPSKI: Oczywiście, że satysfakcja jest ogromna, ponieważ ja w siatkarza plażowego zamieniam się dosłownie raptem na 3-4 miesiące. Dla mnie osobiście gra w finale mistrzostw Polski była spełnieniem marzeń. Do tego po przeciwnej stronie siatki stali reprezentaci Polski. To zawodnicy, którzy trenują przez cały rok na piasku. Cieszę się, że my jako para, tak zwana niekadrowa potrafiliśmy pokazać, że da się wywalczyć mistrzostwo Polski, trenując tylko w okresie letnim.
W czasie trwania sezonu plażowego rozegraliście wiele spotkań, które były łatwiejsze i trudniejsze. Czy któreś starcie szczególnie zapadło panu w pamięci?
MARCIN OCIEPSKI: Z parą Janiak/Brożyniak znamy się bardzo dobrze i nasze mecze zawsze stoją na wysokim poziomie. Często w tych meczach liczy się dyspozycja dnia, a nawet godziny. Jednak jest jeden mecz dla mnie ważny, który graliśmy przeciwko sobie. Był to mecz na turnieju Beach Pro Tour Futures, który odbywał się w Warszawie. Tam zagraliśmy w finale i wygraliśmy z parą Janiak/Brożyniak. Dzięki temu mogliśmy się cieszyć ze złotego medalu dla naszego kraju.
Czemu ten mecz był wyjątkowy?
MARCIN OCIEPSKI: Zapamiętałem to spotkanie, bo kosztowało nas wiele wysiłku. Chłopaki grali naprawdę bardzo dobrze, a my już graliśmy na ostatkach sił. Musieliśmy dać z siebie wszystko, żeby wygrać ten mecz i usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego, który został zagrany właśnie dla nas.
We wspomnianym sezonie, siatkówka plażowa wróciła do Starych Jabłonek. Fajnie było tam zagrać?
MARCIN OCIEPSKI: Starej Jabłonki to magiczne miejsce dla siatkówki plażowej. Były tu rozgrywane największe turnieje, w tym mistrzostwa świata. Kiedy dowiedziałem się, że będzie turniej własnie w tym miejscu byłem bardzo zadowolony. Jak byłem młodszy i jeszcze nie trenowałem siatkówki, przyjeżdzałem oglądać, jak grają najlepsze pary z całego świata. Pamiętam jak oglądałem Michała, jak grał przeciwko parom z Brazylii, czy innych krajów. W tym roku razem mogliśmy zagrać na tych boiskach i stanąć na podium, w tym wspaniałym miejscu.
Gdyby miał pan do wyboru gra w hali albo na plaży. Z czego pan by zrezygnował?
MARCIN OCIEPSKI: Jeszcze jakiś czas temu nie miałbym wątpliwości i powiedział, że z hali. Od plażówki zaczynałem i zawsze uważałem się za siatkarza plażowego. Jednak czasy się zmieniły. Wygranie mistrzostwa Polski niestety nie otworzyło mi drzwi do kadry. Została tylko własna satysfakcja, że zrobiłem kawał dobrej roboty. Cieszę się, że dołączyliśmy z Michałem do projektu, jakim jest Kaman Sport Group. Trenerzy z ekipy na pewno przyczynili się do tego sukcesu. Na tę chwilę mogę powiedzieć, że moja przygoda z plażą się skończyła. Jest to strasznie ciężka decyzja, ale z pewnych powodów muszę zejść ze sceny.
Wielu zawodników, którzy mieli okazję grać w siatkówkę plażową zwraca uwagę, że pewne elementy z piasku pomagają im podczas gry w hali. Jak to wygląda z pana perspektywy? Ciężko jest się przestawić z jednej nawierzchni na drugą?
MARCIN OCIEPSKI: Myślę, że w jakimś stopniu gra z plaży pomaga w hali. Można poprawić kondycję, odbicie dyszlem i inne elementy techniczne. Czy było mi ciężko? Na samym początku przygody na hali tak, ale teraz jak już dłuższy czas łączę plażę z halą, to nie mam problemu, żeby się przestawić.
Pozwolę sobie już przejść do sezonu halowego. Dobre mecze przeplatacie słabszymi. Wygrana z MKS-em Będzin chyba bardzo was podbudowała przed spotkaniem z BKS Visła Proline Bydgoszcz?
MARCIN OCIEPSKI: Myślę, że zagraliśmy w tym sezonie trzy słabsze mecze. Z Legią, Lechią i MKST Astrą. Od dłuższego czasu trzymamy równy i dobry poziom gry. Pokazują to wyniki, a zwycięstwo w meczu z MKS-em to potwierdziło. Uważam, że takie mecze na pewno potrafią podbudować i nabrać większej pewności siebie.
Łatwiej się gra, kiedy nie jest się faworytem i nie ma nic do stracenia?
MARCIN OCIEPSKI: Pokazujemy, że w swojej hali jesteśmy bardzo mocni i potrafimy wykorzystywać swoje atuty. Oczywiście bydgoszczanie byli faworytem. Coś w tym jest, co pani powiedziała, że nie będąc faworytem gra się na pewno dużo łatwiej. Cieszymy się, że potrafimy w tym sezonie sprawiać niespodzianki i wygrywać z drużynami z górnej części tabeli.
Zagrywka odegrała kluczową rolę?
MARCIN OCIEPSKI: Zagrywka i blok. Na początku meczu nie mogliśmy wejść dobrze zagrywką w to spotkanie, ale z biegiem czasu to się zmieniło. Zaczęliśmy lepiej wyglądać w tym elemencie, a co za tym idzie mogliśmy ustawić szczelny dobry blok.
Różnica punktowa bloku była dość spora. Patrząc jednak na przebieg spotkania było ono wyrównane.
MARCIN OCIEPSKI: Było wyrównane, co pokazuje wynik 3:2. Na pewno spotkanie mogło się podobać kibicom na trybunach, ponieważ było dużo dobrych akcji z obu stron.
Kolejne spotkanie rozegracie z BAS-em Białystok, który swoje ostatnie spotkanie z Norwidem Częstochowa przegrał gładko 0:3. Pana zdaniem to będzie łatwiejsze spotkanie do wygrania?
MARCIN OCIEPSKI: W tym roku liga pokazuje, że nie ma łatwych meczów. Każdy z każdym może wygrać. Myślę, że Białystok w swojej hali jest bardzo trudnym przeciwnikiem i będzie to bardzo trudny mecz. Do każdego przeciwnika podchodzimy w ten sam sposób, bo wiemy, że nie ma łatwych pojedynków.