Marek Skrobot: to może być początek czegoś dobrego
SMS PZPS I Spała pokonał SPS Chroby Głogów 3:2 (16:25, 25:18, 27:29, 26:24, 17:15) w meczu czwartej kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. Podopieczni trenera Marka Skrobota odnieśli pierwsze zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach. MVP został wybrany Przemysław Kupka.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego zwycięstwa - cieszył się po spotkaniu trener Marek Skrobot. - W naszych szeregach zapanowała duża radość. Nikt z nas nie zakładał, że pierwsza wygrana w tych rozgrywkach przyjdzie tak wcześnie.
Marek Skrobot podkreślił, że "zespół bardzo solidnie i ciężko trenuje, więc miał prawo spodziewać się, że zwycięstwa wcześniej, czy później muszą przyjść." W składzie zespołu z Głogowa było kilku bardzo doświadczonych zawodników, niektórzy byli z dwa razy starsi od młodzieży ze Spały.
- Średnia wieku zawodników SMS PZPS liczy 17-18 lat. Po drugiej stronie siatki stali gracze doświadczeni. Wygraliśmy dwie końcówki. Do tego potrzebne są określone umiejętności, również psychiczne - powiedział Marek Skrobot.
Zawodnicy Szkoły Mistrzostwa Sportowego Polskiego Związku Piłki Siatkowej wielokrotnie w tym sezonie mówili, że "dobra gra to za mało." Oni po prostu chcą wygrywać. W sobotę osiągnęli swój pierwszy cel.
- Wierzę, że wygrana z SPS Chrobry będzie początkiem czegość miłego i radosnego - powiedział Marek Skrobot.
Marek Skrobot jest również trenerem kadry kadetów, a ona jest oparta na uczniach Szkoły Mistrzostwa Sportowego Polskiego Związku Piłki Siatkowej. - Głównym celem tej grupy zawodników są kwalifikacje do mistrzostw Europy. Formę szykujemy na koniec kwietnia przyszłego roku. Oczywiście chcemy też zwyciężać w KRISPOL 1. Lidze Mężczyzn. Staramy się prowadzić tak drużynę, żeby w kwalifikacjach była najlepiej dysponowana, gotowa do grania na najwyższym poziomie - powiedział.
Za tydzień SMS PZPS zagra mecz derbowy z sąsiadem zza miedzy. - Na pewno spotkanie z Tomaszowem Mazowieckim będzie cieszyć się ogromnym zainteresowanie. Rywalizacji z Głogowem towarzyszyl ogromny doping kibiców. Na sali byli sympatycy zespołu gości - zakończył Marek Skrobot.