Mateusz Biernat: wyciągnęliśmy ten mecz
Dziesiątą wygraną w tym sezonie na swoim terenie odnieśli siatkarze eWinner Gwardii Wrocław. Trzeci raz z rzędu w TAURON 1. Lidze o zwycięstwie w meczu Gwardzistów zadecydował tie-break. Wrocławianie obronili się jednak, odwracając losy pojedynku w piątej partii na swoją korzyść. MVP meczu wybrano Mateusza Biernata.
Do Wrocławia przyjechał zespół, z którym Gwardziści mieli niekorzystny bilans gier (1-4). Co więcej, Lechia Tomaszów Mazowiecki wygrała z wrocławską drużyną 3:2 w pierwszej rundzie, więc goście mieli po swojej stronie kilka argumentów. Tabela wskazywała jednak, że to eWinner Gwardia powinna być górą. Skończyło się na podziale punktów. Choć sam mecz był mieszanką emocji, która mogły zadowolić nawet najbardziej wybrednego kibica.
– Bądźmy zadowoleni, że wyciągnęliśmy ten mecz. To też nie jest tak, że przeciwnik grał całe spotkanie źle. Zaczęli zmieniać, my nie mogliśmy na to długo zareagować. Na szczęście powiodło się w końcówce tie-breaka. Dopisujemy z tego spotkania dwa punkty, jeśli jednak taki mecz trafi się w fazie play-off, nie ważne będzie 3:1 czy 3:2. Będzie to po prostu zwycięstwo – komentował po meczu MVP spotkania, Mateusz Biernat.
Wrocławianie przeszli suchą stopą przez dwa pierwsze sety, wygrane solidarnie do 18. Co więcej, gospodarze prowadzili w trzeciej partii 22:19. Chwilę później było już jednak 22:23 i goście nie wypuścili szansy, którą dostali od Gwardzistów. Drugi zwrot akcji miał miejsce w tie-breaku. Od 11:8 dla Lechii do 13:11 dla eWinner Gwardii. Spotkanie miało kilku „cichych” bohaterów. Po wrocławskiej stronie (poza oczywistym, najlepiej punktującym w meczu, Damianem Wierzbickim) można zapisać Łukasza Lubaczewskiego czy Krzysztofa Gibka, po stronie Lechii Marcela Hendzelewskiego.
– Każdy z nas chce i ma z tyłu głowy świadomość, żeby zawalczyć o to 4-5 miejsce na koniec fazy zasadniczej. Żeby nie trzeba było grać ćwierćfinału z czołową trójką, która – jak widać po tabeli – uciekła reszcie stawki. Walczymy o prostszą drogę do półfinału. Musimy jednak przede wszystkim walczyć o każdy mały punkt na boisku. Powtórzył się scenariusz z Bielska, wydawało się, że mamy rywala na wygranie meczu za trzy punkty, ale coś się załamuje. Musimy być skoncentrowaniu od A do Z i tylko wtedy możemy liczyć na to, że wynik końcowy całego sezonu będzie pozytywny – kwituje rozgrywający eWinner Gwardii.
Wrocławianie dzięki wygranej awansowali na szóste miejsce w tabeli. Kolejny mecz Gwardziści rozegrają w sobotę 20 marca na wyjeździe, z Mickiewiczem Kluczbork.