Mateusz Frąc: musimy jeszcze trochę potrenować
eWinner Gwardia Wrocław ma już na swoim koncie sześć zwycięstw. Kilka dni temu wrocławianie pokonali u siebie KPS Siedlce w ramach zaległej 3. kolejki TAURON 1. Ligi. Aktualnie przygotowują się do piątkowego spotkania przeciwko MCKiS Jaworzno. - Musimy jeszcze trochę potrenować. Myślę jednak, że z każdym tygodniem będzie coraz więcej świeżości, a my będziemy grać coraz lepiej - powiedział Mateusz Frąc, atakujący Gwadzistów.
W niedzielę podopieczni Krzysztofa Janczaka powrócili do rywalizacji na pierwszoligowych parkietach. Przerwa w grze była spowodowana potwierdzonymi przypadkami w drużynie zachorowaniami na koronawirusa. Gospodarze w meczu przeciwko siedlczanom, tylko w pierwszym secie pozwolili gościom przechylić szalę na swoją stronę. W pozostałych to wrocławianie byli dużo bardziej skuteczniejsi.
- Spotkanie było bardzo trudne. Zespół z Siedlec jest wymagającym i solidnym rywalem, mimo że na razie tabela tego nie pokazuje. Trudność tego meczu wynikała też z naszej przerwy od siatkówki. Mieliśmy kwarantannę i izolację. Niektórzy z nas przechodzili koronawirusa. Nigdy nie jest łatwo wrócić po długiej przerwie do treningów, po kilku dniach wyjść na parkiet i grać mecz o ligowe punkty - powiedział Mateusz Frąc.
I dodał - Siła się utrzymała przez tę przerwę, ale wydolnościowo było trudno. Z każdym setem moje nogi były coraz cięższe. Pod koniec meczu już mi nawet łydki spięło. Musimy jeszcze trochę potrenować. Myślę jednak, że z każdym tygodniem będzie coraz więcej świeżości, a my będziemy grać coraz lepiej.
W składzie eWinner Gwardii zabrakło podstawowego atakującego - Damiana Wierzbickiego. Świetnie spisał się za to Mateusz Frąc, który zdobył dla swojego zespołu 20 punktów i zakończył ten pojedynek z 58% skutecznością w ataku. Na koniec odebrał również w pełni zasłużoną nagrodę MVP.
- Starałem się w ogóle o tym nie myśleć. Po prostu trenowałem i grałem jak najlepiej potrafiłem. W pozytywnym nastroju podszedłem do tego meczu. Od początku dobrze wszedłem w spotkanie i później już było łatwo - wyznał siatkarz Gwardii Wrocław.
Siatkarska eWinner Gwardia i firma Idźczak Meble przygotowały szczególną akcję. Na trybunach nie mogą pojawić się kibice, dlatego będą to robić wyjątkowa, gwardyjska brygada GwarMisiów! Łącząc moc kibicowania z siłą charytatywnego działania. Szczegóły tutaj: https://bit.ly/2UlIQzC.
- Wyłączam się w czasie meczu i nie za bardzo rozglądam się po trybunach. Może kątem oka było widać te misie. Można było myśleć, że jednak są kibice w hali i nas dopingują. Brawa dla klubu za taką oprawę tego spotkania. Mimo braku kibiców fajnie to wyglądało - zakończył Frąc.
W piątek zawodnicy eWinner Gwardii rozegrają kolejne spotkanie w rozgrywkach TAURON 1. Ligi. Zagrają ponownie u siebie, ale podejmią tym razem MCKiS Jaworzno. To zespół, który aktualnie ma na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo i zajmuje 13. miejsce w tabeli.