Mateusz Grabda: całe Kielce czekają na zwycięstwo
KPS Kielce po raz drugim w tym sezonie musiały przełknąć gorycz porażki. W meczu 2. kolejki 1. Ligi Mężczyzn kielczanie przed własną publicznością przegrali z BBTS Bielsko-Biała 1:3. - Cała drużyna, sztab i miasto czekają na zwycięstwo. Bardzo chciałbym, żeby wygrana przyszła jak najszybciej, żebyśmy poczuli się trochę pewniej, bo gramy dobrze, ale niestety nasza gra faluje - powiedział Mateusz Grabda, trener kieleckiej drużyny.
Zespół z Kielc w poprzednim sezonie spadł z PlusLigi i teraz bierze udział w rozgrywkach 1. Ligi Mężczyzn. Kielczanie do tej pory ponieśli dwie porażki - z KS Gwardią Wrocław 2:3 i BBTS Bielsko-Biała 1:3.
- Cała drużyna, sztab i Kielce czekają na zwycięstwo. Bardzo chciałbym, żeby wygrana przyszła jak najszybciej, żebyśmy poczuli się trochę pewniej, bo gramy dobrze, ale niestety nasza gra faluje. To czego zabrakło w czwartkowym spotkaniu, to zagrywka. Po raz drugi zagraliśmy słabiej w tym elemencie. Oddaliśmy osiemnaście punktów przeciwnikowi, zdobywając jedynie dwa. Mamy ogromny potencjał w tym elemencie, a nie potrafimy go jeszcze wykorzystać - powiedział trener KPS Kielce.
Należy jednak podkreślić, że w Kielcach praktycznie od podstaw zbudowano zespół, który teraz występuje na zapleczu PlusLigi.
- Musimy wyciągnąć plusy z tego meczu. Chłopaki pokazali charakter. Po dwóch przegranych setach potrafili się podnieść. Nie położyli się na boisku w trzeciej partii i nie pozwolili na to, żeby rywale nas rozstrzelali. Jednak w czwartej partii końcówka była po stronie gości. Nam przydarzyły się niestety błędy. Tak naprawdę, mówiąc metaforycznie byliśmy już jedną nogą w niebie, a skończyliśmy po raz drugi w piekle - zakończył Mateusz Grabda.
W środę KPS Kielce będzie miał kolejną szansę na przełamanie. W Częstochowie zmierzy się z Tauron AZS Częstochowa, aktualnym mistrzem 1. Ligi. Częstochowianie mają na swoim koncie jedno zwycięstwo z UKS Mickiewicz Kluczbork 3:2 i porażkę z MCKiS Jaworzno 1:3. Zapowiada się ciekawe spotkanie, bowiem każdemu zespołowi będzie zależało na wkroczeniu na zwycięską ścieżkę.