Mateusz Grabda: grała grupa charakternych chłopaków
Siatkarze KPS Siedlce wykonali pierwszy krok w kierunku piątego miejsca w TAURON 1. Lidze. W pierwszym meczu play off pokonali Chemeko-System Gwardię Wrocław 3:0 (25:19, 26:24, 25:22). MVP został wybrany Michał Gołębiowski.
- Gra w play off o miejsca poza strefą medalową jest bardzo trudna, bowiem ciężko zmobilizować zespół do pełnego zaangażowania na boisku. I jest w pewnym stopniu zrozumiałe, ale przed dzisiejszym spotkaniem powiedziałem do moich zawodników: jeżeli nawet do sali przyjdzie trzech kibiców, to mamy zagrać tak jak graliśmy przez cały sezon. Wypracowaliśmy dobre opinie na nasz temat i chciałbym, żebyśmy to podtrzymali, zagrali na 120 procent tak jak w całym sezonie - powiedział trener siedleckiej drużyny, Mateusz Grabda.
Zawodnicy KPS Siedlce znakomicie wywiązali się z tego zadania i zrealizowali swój cel. - Zespół zrealizował nasze założenia taktyczne, był lepszy w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła - powiedział trener Grabda i dodał, że czwartkowe zwycięstwo jeszcze niczego nie przesądza. - W niedzielę we Wrocławiu czeka nas bardzo trudne zadanie. Gwardia na pewno zagra lepiej. My oczywiście walczymy o piąte miejsce, które w jakiś sposób odda naszą postawę w całym sezonie - podkreślił trener KPS-u Siedlce.
W ćwierćfinale KPS został wyeliminowany przez BKS Visłę Proline Bydgoszcz. W sezonie zasadniczym oba zespoły odniosły po dwadzieścia zwycięstw i doznały po dziesięć porażek. Siedlczanie mieli jednak o dwa punkty mniej i zajęłi piąte miejsce. Ich ćwierćfinałowi rywale uplasowali się lokatę wyżej. - Bydgoszcz to silny zespół, mający doświadczonych zawodników na każdej pozycji. Przegraliśmy po sportowemu - krótko podsumował rywalizację w 1/4 finału Mateusz Grbda.
Mateusz Grabda podkreślił, że w Siedlcach zbudowano fajną drużynę złożoną z ambitnych i charakternych chłopaków." - Zawodnicy dawali z siebie sto procent na treningach i w grze. Byli ze sobą. Uzupełniali się oraz wspierali co dla mnie jest tak samo ważne jak zwycięstwa. I tego będę się trzymał w swojej pracy szkoleniowej - zakończył Mateusz Grabda.