Mateusz Grabda: lublinianie pokazali nam miejsce w szeregu
W sobotnie popołudnie KPS Siedlce poniósł trzecią porażkę z rzędu. We własnej hali przegrał z LUK Politechniką 1:3 w meczu 27. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. - Lublinianie pokazali nam miejsce w szeregu - powiedział Mateusz Grabda, trener siedlczan.
W sobotnie popołudnie drużynę KPS-u Siedlce czekało trudne zadanie do wykonania. We własnej hali przyszło się jej zmierzyć z aktualnym liderem klasyfikacji. Siedlczanie nie przestraszyli się rywala. W pierwszym secie bardzo szybko narzucili rywalom swój rytm gry. Co prawda, lublinianie odrobili w końcówce kilka punktów straty, ale ostatecznie triumfowali gospodarze. W kolejnych trzech setach LUK Politechnika wystrzegała się prostych błędów i można powiedzieć, iż w pełni kontrolowała sytuację na parkiecie. Najwięcej emocji zespołom dostarczyła druga partia. Goście prowadzili 17:7, ale podopieczni Mateusza Grabdy wyrównali wynik i doprowadzili do gry na przysłowiowym styku.
- Lublinianie pokazali nam miejsce w szeregu. Zagrali bardzo dobrze, chociaż patrząc w liczby, nie odbiegaliśmy od nich. Na pewno lepiej zagrali na zagrywce, popełniając w niej znacznie mniej błędów, a grali bardzo mocno. Zrobili nam sporo szkody w tym elemencie. To jest ich siła, którą wykorzystali w naszej hali - powiedział Mateusz Grabda.
I dodał - Podwójna zmiana oraz bardzo dobra jakość na zagrywce Jacka Ziemnickiego dała nam możliwość odrobienia dziesięciu punktów straty. Brakowało nam niewiele, żeby wygrać tego drugiego seta. Końcowy wynik nie odzwierciedla przebiegu spotkania. Mogło ono się podobać. Czujemy duży niedosyt, bo punkt był na wyciągnięcie ręki. Mogliśmy prowadzić 2:0, ale taka jest siatkówka. Mieliśmy swoje szanse, ale ich nie wykorzystaliśmy.
Ostatnie trzy porażki z rzędu siedlczan sprawiły, że spadli na 7. miejsce w klasyfikacji. Należy jednak pamiętać, iż do zakończenia rundy rewanżowej siatkarzom z Siedlec pozostały do rozegrania jeszcze trzy spotkania.
- Przegraliśmy trzy mecze z rzędu, ale przed nami kolejne ważne spotkania. Najpierw z BAS-em Białystok, a następnie z MCKiS-em i KRISPOL-em. Nikt nie mówi, że będą to łatwe spotkania, mimo tego, że ci rywale znajdują się w dolnej części tabeli. Musimy te trzy mecze wygrać, żeby zająć czwarte lub piąte miejsce, a następnie walczyć w play off - zakończył Grabda.