Mateusz Grabda: możemy grać jeszcze lepszą siatkówkę
KPS Siedlce pierwszą część rundy zasadniczej zakończył na 6. miejscu w tabeli. Mateusz Grabda podsumował ostatni mecz 15. kolejki TAURON 1. Ligi przeciwko KRISPOL-owi Września, intensywny okres gry zespołu w grudniu, pierwszą część sezonu w wykonaniu siedlczan oraz opowiedział o nadziejach na kolejne miesiące rywalizacji na pierwszoligowych parkietach. - Wiem jedno, że na pewno możemy grać jeszcze lepszą siatkówkę i z tej drużyny wykrzesać jeszcze więcej - wyznał szkoleniowiec.
Ostatni mecz w roku kalendarzowym 2020 był dla KPS-u Siedlce bardzo wymagający. Wrześnianie zawiesili siedlczanom wysoko poprzeczkę. Zespoły rozegrały, co prawda cztery sety, ale wszystkie rozstrzygnęły się w emocjonujących końcówkach. KPS tylko w pierwszym secie pozwolił rywalom przechylić szalę na swoją stronę. W pozostałych, to siatkarze z Siedlec zachowali więcej zimnej krwi.
- Za nami bardzo ciężkie spotkanie. Śmiało mogę powiedzieć, że dawno nie graliśmy tak trudnego meczu. Myślę, że każdy set był bardzo emocjonujący - zwłaszcza końcówki. Cieszę się, że na koniec roku udało się zrealizować nasze postaniwienie, czyli wygraliśmy pięć grudniowych meczów. Dzięki ostatniej wygranej za trzy punkty awansowaliśmy na 6. miejsce w tabeli. To budujące, że na tak wysokiej lokacie zakończyliśmy pierwszą rundę. Nie będę ukrywał, że życzyłbym sobie takiego samego miejsca na koniec drugiej części sezonu. To zapewni nam dobrą pozycję wyjściową przed fazą play off oraz szansę na zajęcie możliwie najwyższego miejsca na koniec rozgrywek 2020/21 - powiedział Mateusz Grabda.
I dodał - Cieszy mnie to, że zagraliśmy dobrze. To na pewno nie było rewelacyjne spotkanie, bo nie zagraliśmy na swoim poziomie. Najważniejsze dla mnie na ten moment jest to, że wywalczyliśmy trzy punkty. Należy cieszyć się z tego, co mamy. Teraz nie pozostaje nic innego, a trzymać kciuki, aby w styczniu to wszystko funkcjonowało bardzo podobnie.
Grudzień był bardzo intensywnym okresem pracy siedlczan. Rozgrywali oni mecze zgodnie z harmonogramem, jak również odrabiali zaległości z początkowych kolejek TAURON 1. Ligi Mężczyzn. W tym miesiącu udało się im odnieść cztery zwycięstwa z rzędu. Porażkę ponieśli tylko podczas ligowego starcia w Lublinie.
- W Lublinie dostaliśmy bardzo zimny prysznic. Przegraliśmy tam dość wysoko. Myślę, że to spotkanie pokazało nam, że nie możemy żyć przeszłością. Mam na myśli m.in. sparingi, które udawało się nam wygrywać z lublinianami. Teraz trzeba cieszyć się tym, co mamy. Cieszy fakt, że mecze po porażce z LUK Politechniką gramy coraz lepsze. Ze spotkania na spotkanie stajemy się coraz pewniejszą drużyną - zwłaszcza jeśli mowa o tych młodych zawodnikach, których mamy w zespole - podkreślił szkoleniowiec KPS-u.
Sternik drużyny z Siedlec zauważył również, że rozgrywki TAURON 1. Ligi podobnie, jak w poprzednim sezonie są dość wyrównane.
- Myślę, że liga jest dość równa. Oczywiście jest kilka zespołów, które są nieco wyżej w tabeli i mają w składzie niezwykle wartościowych graczy. Jednak w czasie danego spotkania są momenty, kiedy decydująca jest gra całego zespołu. W siatkówce nie ma miejsca na indywidualne postacie. To jest sport drużynowy - albo wygrywa drużyna, albo przegrywa cała drużyna - wyznał Grabda.
KPS Siedlce w pierwszej części rundy zasadniczej rozegrał czternaście spotkań. Wygrał osiem i tylko w sześciu musiał uznać wyższość przeciwników. Od września do grudnia zgromadził na swoim koncie 23 punkty, które zapewniły im 6. pozycję w tabeli. Jak trener ocenia tę część sezonu?
- Na pewno nie mogę doszukiwać się negatywów. Zajęliśmy 6. miejsce na koniec pierwszej części rundy zasadniczej. Cieszę się, że zarówno rok 2020, jak i pierwszą część sezonu zakończyliśmy na tej lokacie. Przyznaję spotkania z Norwidem Częstochowa, Mickiewiczem, czy BBTS-em zagraliśmy na średnim poziomie. Mieliśmy wtedy sporo problemów, ale na szczęście sobie z nimi poradziliśmy. Z różnymi trudnościami boryka sie cała liga. Teraz mogę powiedzieć, że jest na pewno kilka spotkań, w których chcielbyśmy zagrać dużo lepiej. Na ten moment ważne jest, abyśmy wrócili do treningów i pracy. Grudzień niestety był bardzo intensywny i nie pozwolił nam trenować długo i na fajnym poziomie. Mam nadzieję, że od stycznia rozpoczniemy pracę w takim stylu, jaki preferuję. Zobaczymy, jakie będą tego rezultaty. Wiem jedno, że na pewno możemy grać jeszcze lepszą siatkówkę i z tej drużyny wykrzesać jeszcze więcej - ocenił sternik KPS-u.
Czego trener Mateusz Grabda życzy sobie, drużynie i kibicom na ten Nowy Rok 2021?
- Przede wszystkim w Nowym Roku życzę drużynie i sobie zdrowia. Jeśli będą omijały nas kontuzje, to będziemy mocnym zespołem. Grać w siatkówkę naprawdę można się nauczyć i w tym klubie jestem właśnie po to, żeby tym wszystkim zawodnikom pomóc. Kibicom KPS-u i wszystkim kibicom życzę, aby mogli wrócić na halę, ponieważ trudno się gra przy pustych trybunach. Taka gra bez publiczności nie sprawia nam przyjemności. Czekam z niecierpliwością, aż zostaną zniesione wszystkie obostrzeżnia i będziemy mogli zagrać przed kibicami i pełnymi trybunami - powiedział szkoleniowiec.
Zespół KPS-u Siedlce wrócił do treningów 2 stycznia i przygotowuje się do środowego spotkania przeciwko BBTS Bielsko-Biała. Mecz zostanie rozegrany w ramach 16. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. Bielszczanie do tej pory nie ponieśli jeszcze żadnej porażki w lidze i są liderem rozgrywek.
- Przed nami rywal z górnej półki. Nie przegrał do tej pory żadnego meczu. Do tego wygrał turniej we Wrocławiu. To bardzo silny i pewny swoich umiejętności zespół. Widać, że pewnie kroczy po awans. My na pewno nie odpuścimy tego spotkania. Spróbujemy nawiązać walkę z rywalem, zwłaszcza że będziemy grali u siebie. Nie pozostaje nam nic innego, jak zagrać odważną siatkówkę i niczego się nie bać. W poprzednim sezonie właśnie grając przeciwko BBTS, udało się nam przełamać po ośmiu porażkach. Wygraliśmy 3:0 i życzę sobie takiego samego wyniku, a przede wszystkim punktów - zakończył Grabda.