Mateusz Grabda: w 1. Lidze każdy może wygrać z każdym
W poprzednim sezonie siatkarzy kieleckich spotkał smutny los degradacji. Jednak w stolicy Świętokrzyskiego nie załamano rąk, tylko od razu zabrano się do ostrej pracy. Roli trenera zespołu w I lidze podjął się Mateusz Grabda. W sobotę odniósł pierwszy mały sukces ze swoim młodym zespołem, zwyciężając na turnieju towarzyskim w Siedlcach.
1.LIGA.PLS.PL: W tym sezonie debiutuje pan w roli pierwszego szkoleniowca. Długo zastanawiał się pan nad podjęciem decyzji dotyczącej nowego stanowiska?
MATEUSZ GRABDA: Była to poniekąd trudna decyzja. Do tej pory pracowałem z chłopakami w wieku juniora czy kadeta w II lidze. Po rozmowach z prezesem Jackiem Sękiem i omówieniu podstawowych rzeczy na temat budowania drużyny doszliśmy do wniosku, że budujemy drużynę młodych, ambitnych zawodników. Wszyscy chłopcy, którzy dołączyli do tej drużyny są mi znani, ponieważ wielokrotnie walczyliśmy na dużych imprezach typu finały mistrzostw Polski juniorów. Chwilkę się zastanawiałem nad podjęciem decyzji, ale zgodziłem się, bo jest to ciekawa i mocna liga i bardzo bym chciał coś w niej zwojować. To będzie miodem na serce, jeśli uda nam się wygrać parę meczów i zakończyć sezon na w miarę dobrym miejscu.
1.LIGA.PLS.PL: W PlusLidze był pan asystentem trenera Dariusza Daszkiewicza. Można powiedzieć, że pod jego okiem uczył się pan całego warsztatu trenerskiego?
MATEUSZ GRABDA: Poznając trenera Daszkiewicza, na początku miałem wielkie obawy w stosunku do jego osoby, ponieważ wydawał się takim „zimnym” człowiekiem. Po kilku latach znajomości tak naprawdę bardzo mu dziękuję, bo w tym miejscu gdzie jestem teraz, jestem dzięki niemu. Cały warsztat jaki posiadam zawdzięczam jego osobie. Wiele rzeczy mogłem się od niego nauczyć. Odbiegając od aspektów czysto siatkarskich, a skupiając się na wzajemnym szacunku oraz tym, jak ważną rolę odgrywa charakter i aspekty mentalne.
1.LIGA.PLS.PL: Będzie pan korzystał z jego metod trenerskich, czy chce pan wypracować swój własny styl prowadzenia drużyny?
MATEUSZ GRABDA: Według mnie styl narzucany przez trenera Daszkiewicza był bardzo dobry, w większości meczów się sprawdzał. Tak naprawdę, jeżeli nie mamy zawodnika charakternego, którego mentalność już dojrzała do tego, punktu, że jest on gotów wygrywać mecze, to ciężko narzucić takim zawodnikom swój styl gry. Jestem bardzo zadowolony, ze trafiłem na taką grupę chłopców, którzy są teraz z nami, bo jeżeli na treningach dochodzi do mocnej walki i zaangażowania w „dyszelkach”, to aż strach wejść na wyższy poziom, czyli na fragmenty.
1.LIGA.PLS.PL: Na co będzie pan zwracał największą uwagę, na technikę, wzajemną motywację, szacunek, czy może atmosferę?
MATEUSZ GRABDA: Myślę, że wszystkie aspekty w życiu siatkarza są bardzo ważne. Będziemy w tym sezonie zwracać uwagę na technikę, ale nie będziemy się skupiać tylko na technice, ale na wszystkich aspektach, w tym także na sferze mentalnej. Jest ona według mnie bardzo ważna i dzięki niej można tak naprawdę wygrywać mecze z każdym rywalem. Innym ważnym aspektem jest także świadomość zawodnika, związana z tym, po co tak naprawdę tutaj jest. Wielu jest siatkarzy w Polsce, sam wielu z nich spotkałem i można powiedzieć, że kilku takich przeszło przez moje ręce, którzy byli totalnie nieświadomi tego, po co tak naprawdę tutaj są, po co grają w siatkówkę, grają mecze i trenują. Dla mnie temat narzekania typu „a po co to”, „a po co ta siłownia”, jest złym podejściem. Świadczy o tym, że ci chłopcy tak naprawdę nie kochają siatkówki. Jeżeli się kocha ten sport, to takie narzekanie powinno zakończyć karierę takiego zawodnika
1.LIGA.PLS.PL: Jest pan młodym trenerem. Nie obawia się pan, że podopieczni będą traktowali pana bardziej jak kolegę, niż trenera?
MATEUSZ GRABDA: To są chłopcy, którzy są nauczeni szacunku. Nieważne, czy trener ma trzydzieści, czy pięćdziesiąt lat, to dla tych chłopców jest jednoznaczne z tym, że jest to trener. Zawodnicy wynieśli ze swoich klubów młodzieżowych szacunek. Chciałbym w nich zaszczepić to, żeby mieli szacunek do trenera, do całego sztabu, ale przede wszystkim, żeby mieli szacunek do siebie nawzajem.
1.LIGA.PLS.PL: W Kielcach zagrają niemalże sami młodzi chłopcy w wieku od 17 do 27 lat. Czy tak młody skład ma szansę powalczyć o najwyższe cele?
MATEUSZ GRABDA: Oczywiście, że tak młody zespół może walczyć o najwyższe cele. Tak jak powiedział prezes na pierwszym spotkaniu całego sztabu oraz zawodników, walczymy o awans do PlusLigi. Jeżeli mielibyśmy walczyć o najniższe cele, na przykład utrzymanie, to moim zdaniem nawet nie ma po co się spotykać i w tej lidze startować. Myślę, że każdy zespół, który rozpoczyna przygodę w nowym sezonie będzie starał się walczyć o najwyższe cele, czyli awans do PlusLigi. To co jest według mnie najważniejsze, to przede wszystkim, żeby skupić się na każdym meczu i na ciężkiej pracy. Wszystkie wyniki i tak można zawdzięczać tylko ciężkiej pracy.
1.LIGA.PLS.PL: Czy w pana drużynie znajdują się wszyscy, których pan chciał mieć? Brał pan udział w tworzeniu nowego zespołu od podstaw, czy postawiono pana przed faktem dokonanym?
MATEUSZ GRABDA: Udział w tworzeniu nowego zespołu tak naprawdę brały dwie osoby, był to prezes Jacek Sęk i ja. Ukradkiem byli też menadżerowie zawodników. Jak już wcześniej wspominałem znam tych wszystkich chłopców, którzy do nas trafili z rozgrywek młodzieżowych, bo spotykaliśmy się niejednokrotnie we wspólnych meczach. Na budowanie zespołu wielki wpływ, pomijając już aspekty siatkarskie, miała tak naprawdę mentalność chłopaków. Mamy tutaj wielu wspaniałych zawodników, jak ja ich nazywam „młodych wilków”, którzy moim zdaniem w nadchodzącym sezonie pokażą się z bardzo dobrej strony. Nie muszę się o nich bać, czy oni mają 18, 19 czy 20 lat, ja w nich wierzę z całego serca i wierzę, że pokażą kawał dobrej siatkówki.
1.LIGA.PLS.PL: Sztab szkoleniowy składa się z ludzi, których doskonale pan zna. Czy pan sam dobierał sobie współpracowników?
MATEUSZ GRABDA: Jeżeli chodzi o budowę sztabu, to dostałem całkowite przyzwolenie od prezesa Jacka Sęka. Są to osoby, które bardzo dobrze znam, z którymi już współpracowałem i na pewno nikogo bym tutaj w ciemno nie brał. To są ludzie, którzy potrafią rozmawiać z tak młodymi chłopakami, którzy są bardzo pracowici i przede wszystkim kochają siatkówkę, bo to jest w tym wszystkim najważniejsze, są pasjonatami. Wydaje mi się, że wiele klubów w Polsce może nam pozazdrościć takiego sztabu szkoleniowego.
1.LIGA.PLS.PL: Przed wami debiut w rozgrywkach I ligi. Śledził pan tę ligę w poprzednim sezonie oraz transfery w poszczególnych klubach?
MATEUSZ GRABDA: Jeżeli chodzi o śledzenie I ligi przez moją osobę, to muszę się przyznać, że mam kilku kolegów zawodników, z którymi do tej pory utrzymuję kontakt. Wymienialiśmy się informacjami, ale żeby to wszystko śledzić dogłębnie, to szczerze mówiąc nie przyglądałem się I lidze. Bardziej interesowały mnie wtedy rozgrywki II ligi i PlusLigi
1.LIGA.PLS.PL: Jak pan sądzi, który klub w I lidze będzie najmocniejszym rywalem?
MATEUSZ GRABDA: Musimy tutaj sprecyzować na co mamy patrzeć, czy na budżety klubów, czy nazwiska, które grają. Można powiedzieć, że to wszystko się łączy w jedną całość. Jak jest wysoki budżet, to też są lepsi zawodnicy. Pieniądze nie grają, tylko zawodnicy. Siatkówka jest tak piękną dyscypliną, że w I Lidze moim zdaniem tak naprawdę każdy może wygrać z każdym. Niezależnie od tego, czy jest to zespół młody, doświadczony, czy ma trzymilionowy budżet, nie ma to znaczenia, ponieważ sezon jest długi i w trakcie wszystko może się pozmieniać i odwrócić.
1.LIGA.PLS.PL: Część zawodników z drużyny miała już okazję występować w rozgrywkach I ligi. Rozmawiał pan z nimi na temat warunków panujących w poszczególnych klubach?
MATEUSZ GRABDA: Były delikatne zaczepki z mojej strony oraz rozmowy, ale najważniejsze jest to, ze chłopcom podobają się Kielce, podoba im się praca całego sztabu trenerskiego. Na tę chwilę to jest najważniejsze.
1.LIGA.PLS.PL: Jak ocenia potencjał tych siatkarzy? Widzi pan wśród nich „materiał” na gwiazdy?
MATEUSZ GRABDA: Jeżeli chodzi o gwiazdy w naszym zespole, to może nieładnie powiem, ale gwiazdy to mamy w nocy na przejrzystym niebie. To co dla mnie się liczy i to, co przez te kilka lat pracy w siatkówce próbowałem tym młodym chłopcom wpoić do głowy, to jest przede wszystkim pokora. Mamy być pokornymi zawodnikami. Oczywiście, kiedy trzeba coś powiedzieć rywalom przez siatkę, to trzeba to zrobić, nie można chować głowy w piasek. Przede wszystkim najważniejsza jest ciężka praca, która uczy pokory, doświadczenia i pewności siebie, która zaprocentuje w nadchodzącym sezonie.
AUTOR: siatkakielce.pl, redakcja