Mateusz Grabda: zawodnikom należy się ogromny szacunek
- Nasi zawodnicy zasłużyli na ogromny szacunek i duże słowa uznania – powiedział Mateusz Grabda, trener reprezentacji Polski U20. Prowadzona przez niego ekipa w niedzielę we Włoszech zdobyła srebrny medal mistrzostw Europy przegrywając w finale z gospodarzami 2:3.
Rywale prowadzili 2:0. Polacy wyrównali na 2:2. – Było to bardzo dobre spotkanie w wykonaniu polskiego zespołu. Zawodnicy nie załamali się, przegrywając 0:2. W trzecim secie walczyli o każdą piłkę. Odrobili straty – mówił Mateusz Grabda.
Polski szkoleniowiec podkreślił, że „w dwóch pierwszych setach włoscy siatkarze bardzo dobrze grali zagrywką, a my mieliśmy problem z przeprowadzeniem pierwszej akcji.”
- Oczywiście nie można grać całego meczu mocną trudną zagrywką. Od początku trzeciej partii Włosi zaczęli popełniać błędy. Moi zawodnicy to wykorzystali i spokojnie punktowali rywala – podkreślił Mateusz Grabda. Doszło do tie breaka. Rywale dobrze grali z kontry. Polski zespół ponownie zaczął mieć problemy z pierwszą akcją. - Na początku straciliśmy kilka punktów, a w tie breaku taką przewagę rywala jest trudno odrobić. Przegraliśmy, ale zespół walczył i zasłużył na szacunek oraz słowa uznania. Wszyscy cieszymy się ze srebrnego medalu – powiedział trener reprezentacji Polski.
Biało-Czerwoni pozostawili po sobie znakomite wrażenie. Świetnie zagrali w fazie grupowej. – Zwycięstwa 3:0 mogą mylić. Na pewno nie były to łatwe mecze. Następnie przyszedł półfinał i nasi siatkarze dalej prowadzili mądrą, cierpliwą grę, która dała im awans do finału – mówi polski szkoleniowiec.
W sezonie ligowym 2022/23 Mateusz Grabda będzie pracować z zespołem TAURON 1.Ligi Mężczyzn KPS Siedlce. – Za kilka dni wracam do mojej pracy klubowej. Barw siedleckiego zespołu będzie bronić m.in. wicemistrz Europy Mateusz Kufka. W innych klubach zagrają moi podopieczni więc będę mógł ich obserwować w trakcie sezonu ligowego – zakończył Mateusz Grabda.
A w przyszłym sezonie reprezentację Polski będą czekać mistrzostwa świata, do których zapewnili już sobie awans. Srebrni medaliści wrócili do kraju w poniedziałek późnym wieczorem.