Mateusz Mielnik: pierwsza kolejka jeszcze o niczym nie decyduje
- Mecze pierwszej kolejki o niczym jeszcze nie decydują - ani o przegranym, ani zwycięskim sezonie - mówi Mateusz Mielnik, trener Lechii Tomaszów Mazowiecki. Jego podopieczni zainaugurują rozgrywki TAURON 1.Ligi wyjazdowym spotkaniem z BKS Visłą Proline Bydgoszcz (początek 20:30, Polsat Sport News).
Jak podkreślił Mateusz Mielnik w składzie bydgoskiego zespołu zaszły w porównaniu z poprzednim sezonem zmiany. Obecnie jest to mieszanka rutyny oraz doświadczenia z młodością. To pierwsze tworzą tacy gracze jak Tomasz Bonisławski, Kamil Gutkowski czy Wojciech Kazimierczak. - Zdajemy sobie sprawę jak trudne czeka nas zadanie - dodaje trener Lechii.
Siatkarze Lechii w okresie przygotowawczym rozegrali dziesięć spotkań. Zobaczyliśmy zespół m.in. w Memoriale Wiesława Gawłowskiego, gdzie jak podkreśla trener Mielnik, "jego podopieczni rozegrali dwa różne spotkania". Brakowało przede wszystkim stabilazacji, gra falowała.
- Mamy nowego rozgrywającego Krzysztofa Bieńkowskiego. Dla nas najważniejsze było jest zgrywanie zespołu. Zdajemy sobie sprawę, że ten okres jeszcze potrwa po starcie rozgrywek. Potrzebny jest czas, podobnie jak innym zespołom. W pierwszej rundzie będziemy starali się zebrać jak najwięcej punktów. Potem będziemy bardziej zorientowani co do naszych możliwości oraz rywali - mówi Mateusz Mielnik.
Mateusz Mielnik jest nowym trenerem w Lechii. Poprzednio pracował w Legii Warszawa. Bydgoski klub poprowadzi Michał Masny. Słowak ma za sobą bogatą karierę sportową w kilku polskich klubach, a niektóre z nich należały do czołówki PlusLigi. Teraz zajmie miejsce na ławce trenerskiej i będzie przekazywać swoje bogate doświadczenie młodszym kolegom.
Jeżeli chodzi o możliwości poszczególnych drużyn w TAURON 1.Lidze, to zdaniem Mateusza Mielnika jest sporo znaków zapytania. W gronie potencjalnych mocarzy trener Lechii wymienia m.in. zespoły z Wrocławia, Będzina i Częstochowy. Duże możliwości tkwią w drużynie ze Świdnika. - Za miesiąc-dwa będziemy mądrzejsi. Jak co roku na zapleczu PlusLigi jest kilka silnych ekip. Rozgrywki zapowiadają się ciekawie - kończy Mateusz Mielnik.