Mateusz Mielnik: spróbujemy napsuć trochę krwi rywalom
MKS Ślepsk Suwałki pokonał Tauron AZS Częstochowa 3:0 w meczu 23. kolejki 1. Ligi Mężczyzn. - Cieszy mnie, że zespół zagrał dojrzale - powiedział Mateusz Mielnik, trener suwalskiej drużyny, która aktualnie zamuje 4. miejsce w tabeli. Teraz zawodnicy koncentrują się na najbliższym spotkaniu z KS Lechią Tomaszów Mazowiecki. - Spróbujemy napsuć trochę krwi rywalom - dodał szkoleniowiec.
1LIGA.PLS.PL: W ostatnim meczu pokonaliście Tauron AZS Częstochowa 3:0. Wydawało się, że będzie to łatwe spotkanie, ale domyślam się, że zespół musiał odpowiednio się skoncentrować, żeby nie zgubić punktów?
MATEUSZ MIELNIK: Wynik spotkania może świadczyć o tym, że to było łatwe spotkanie, ale proszę mi wierzyć, wcale takie nie było. Bardzo trudno jest do takich meczów przygotować się mentalnie. Wszyscy w Polsce wiedzą, jakie AZS ma problemy. Na pewno zawodnikom z Częstochowy też nie jest łatwo. Dla nas też nie są to komfortowe sprawy, tj. jak zmiana hali. Wiedzieliśmy, że bardzo trudno będzie nam rozegrać to spotkanie. Ciężko pracowaliśmy przez cały tydzień. Bezpośrednio przed meczem powtarzaliśmy sobie, że musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby utrzymać odpowiednią koncentrację. To było kluczem do tego spotkania. Druga sprawa jest taka, że popelniliśmy, jak na te trudne warunki mało błędów własnych, a na pewno mniej, niż AZS. To też pomogło nam wygrać to spotkanie.
Pomimo zmiany hali i trudnych warunków zawodnicy dość dobrze radzili sobie z zagrywką.
MATEUSZ MIELNIK: To prawda. Cieszy to, że nie ryzykowaliśmy. Choć z drugiej strony nie było też takiej potrzeby. Nasze założenia i cele przed meczem były takie, żeby za wszelką cenę nie ryzykować na zagrywce. Jak się okazało to była dobra decyzja. Mnie osobiście cieszy to, że zespół zagrał dojrzale.
W najbliższą sobotę poprzeczka będzie zawieszona znacznie wyżej, ponieważ zagracie z KS Lechią Tomaszów Mazowiecki, liderem rozgrywek.
MATEUSZ MIELNIK: Zagramy z liderem tabeli, który w tym sezonie gra najrówniej ze wszystkich zespołów. To drużyna, która u siebie jest jeszcze mocniejsza. Wygrała ostatnio w Nysie, więc na pewno jest w dobrej dyspozycji. Czeka nas trudne spotkanie, ale my po ostatnim meczu z Tauron AZS ciężko przepracowaliśmy tydzień. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby przygotować się do tego sobotniego meczu najlepiej jak to możliwe. Spróbujemy napsuć trochę krwi rywalom. Na pewno tomaszowianie będą faworytem. Dla nas każda zdobycz punktowa będzie bardzo cenna.
Rozstawienie przed fazą play off jest bardzo ważne, ale wszyscy zgodnie podkreślają, że tak naprawdę ostatnia kolejka dopiero rozstrzygnie, kto z kim zagra. Pan też zgadza się z taką opinią?
MATEUSZ MIELNIK: Tak i jestem przekonany, że tak mówi każdy trener i zawodnik z zespołów, które są na miejscach 1-7. Trudno temu zaprzeczać, bo taka jest prawda. Przez całą rundę zasadniczą, każdy z każdym rozgrywał i wygrywał trudne boje. Różnice pomiędzy naszymi zespołami są naprawdę niewielkie, więc to wszystko rozstrzygnie się w przedostatniej i ostatniej kolejce.
Na koniec chcę zapytać o Łukasza Rudzewicza. Kilkanaście dni temu zawodnik przeszedł operację. Czy jest szansa, że środkowy wróci do gry na czas fazy play off?
MATEUSZ MIELNIK: Bardzo chcielibyśmy, żeby Łukasz do nas wrócił w tym sezonie. Zdecydowaliśmy się na ten zabieg dość szybko, ponieważ dostaliśmy zapewnienie, że jest szansa, iż wróci do nas na play offy.