Mateusz Mielnik: to było wymarzone zakończenie roku. Jednak cały czas myślimy o play offach
MKS Ślepsk Suwałki zakończył 2018 rok na 4. miejscu w tabeli. W meczu 16. kolejki 1. Ligi Mężczyzn suwałczanie wygrali z Exact Systems Norwid 3:0 i jako pierwszy zespół pokonali częstochowian w ich hali. - To było wymarzone zakończenie roku. Gratulację należą się całej drużynie, bo za nami trudny okres. Jednak cały czas myślimy o play offach, bo w tym momencie one są najistotniejsze - powiedział Mateusz Mielnik, trener MKS-u. Teraz drużyna przygotowuje się do wtorkowego, telewizyjnego spotkania z KPS Siedlce.
1LIGA.PLS.PL: W ostatnim meczu w 2018 roku pokonaliście na wyjeździe Exact Systems Norwid Częstochowa 3:0. Chyba lepszego zakończenia roku nie mogliście sobie wymarzyć?
MATEUSZ MIELNIK: To prawda. To było wymarzone zakończenie roku. Gratulację należą się całemu zespołowi, bo za nami trudny okres. To były intensywne tygodnie pracy. Rozegraliśmy sporo spotkań w krótkim okresie czasu. Przed świętami Bożego Narodzenia każdemu zespołowi grało się już trudno. Miałem świadomość, że w okresie przedświątecznym ciężko utrzymać koncentrację. W związku z tym bardzo się cieszę, że nam udało się to zrobić. Przed meczem w Częstochowie graliśmy jeszcze spotkanie III rundy Pucharu Polski w Siedlcach. Oba spotkania były trudne, a bardzo zależało nam na tym, aby wygrać, zwłaszcza po naszych ostatnich niepowodzeniach. Wyszło kapitalnie. Wyjechaliśmy z Częstochowy z trzema punktami, a do tego odczarowaliśmy halę. Po meczu 16. kolejki mieliśmy czas, żeby odpocząć i spędzić święta z rodziną.
Grając przeciwko częstochowianom wasza taktyka polega na tym, żeby zagrywać jak najmocniej? Muszę przyznać, że zagrywaliście bardzo mocno, a przede wszystkim skutecznie.
MATEUSZ MIELNIK: W ostatnim meczu rzeczywiście wypracowaliśmy sobie przewagę swoją zagrywką. Czy taka miała być taktyka? Mieliśmy konkretne zadania do wykonania. Osobiście preferuję iść w kierunku zadaniowym, niż bazować na - mamy zagrywać mocno i co będzie to będzie. W takich sytuacjach nie zawsze się to sprawdza. Uważam, że zagrywka to bardzo indywidualny element. Tak naprawdę zależy od dnia, czy będzie wychodzić. Dlatego nie chcę opierać tego na dyspozycji dnia, bo potem wychodzą z tego różne dziwne rzeczy. Jednak ma pani rację mówiąc, że w ostatnim meczu, dzięki zagrywce wypracowaliśmy sobie przewagę.
Nowy Rok rozpoczniecie spotkaniem przed własną publicznością. 8 stycznia zmierzycie się z drużyną KPS Siedlce, którą pokonaliście kilka dni temu w spotkaniu III rundy Pucharu Polski 3:0. Bardzo dobrze znacie się już z tą drużyną.
MATEUSZ MIELNIK: To prawda. 8 stycznia zagramy telewizyjny mecz z KPS Siedlce. Mieliśmy trochę czasu, żeby odpocząć i podbudować się siłowo. Teraz czekamy na drugą rundę, bo szykuje się dużo emocji. Do tego mamy jeszcze Puchar Polski, więc wszystko przed nami.
Pana drużyna 2018 rok zakończyła na 4. miejscu w tabeli. Chyba jest pan zadowolony z postawy zespołu?
MATEUSZ MIELNIK: Rok zakończyliśmy na czwartej lokacie, co bardzo cieszy. Zawsze miło patrzy się na tabelę, kiedy zajmuje się czołowe miejsca. Chcę jednak podkreślić, że liga jest bardzo wyrównana. Jestem przekonany, że wszystko będzie zmieniać się co kolejkę. Niczego nie będzie można być pewnym, aż do ostatniej serii spotkań, czyli 26. kolejki. My cały czas myślimy o play offach, bo w tym momencie one są najistotniejsze.