Mateusz Piotrowski: czas będzie działał na naszą korzyść
Exact Systems Norwid Częstochowa pokonał Lechię Tomaszów Mazowiecki 3:2 w meczu 7. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. - Mamy swój system gry, który przedstawia nam trener. Jeżeli go konsekwentnie realizujemy, to wywieramy presję na przeciwniku. W sobotę nam się to udało. Mamy nadzieję, że będziemy to kontynuowali w kolejnych spotkaniach - powiedział Mateusz Piotrowski, atakujący częstochowskiej drużyny i MVP sobotniego pojedynku.
KRISPOL 1.LIGA.PL: W ostatniej kolejce pokonaliście Lechię Tomaszów Mazowiecki 3:2. Można chyba śmiało powiedzieć, że wyszarpaliście tomaszowianom to zwycięstwo?
MATEUSZ PIOTROWSKI: To prawda. Po przegranym dość wysoko trzecim secie musieliśmy uwierzyć, że jeszcze da się odwrócić losy tego meczu. Myślę, że to było najważniejsze. Po gorszym momencie utrzymaliśmy swoją grę. Zagraliśmy tak, jak chcielbyśmy się prezentować w każdym spotkaniu. W ostatnim meczu przyniosło to zamierzony efekt.
Co ważne, zmusiliście tomaszowian do prostych błędów.
MATEUSZ PIOTROWSKI: Mamy swój system gry, który przedstawia nam trener. Jeżeli go konsekwentnie realizujemy, to wywieramy presję na przeciwniku. W sobotę nam się to udało. Mamy nadzieję, że będziemy to kontynuowali w kolejnych spotkaniach. Do tej pory gramy niezłe mecze. Ze Stalą Nysa zagraliśmy naprawdę dobrze, ale ostatecznie przegraliśmy przed własną publicznością. Nie możemy też odnaleźć się na wyjazdach. Chciałbym, abyśmy w kolejnym ligowym meczu zagrali, tak samo dobrze, jak chociażby z Lechią. Bardzo ważna jest stabilizacja.
Od początku sezonu macie bardzo duże zaufanie od trenera. Wasz szkoleniowiec, nawet jak przegrywacie podkreśla, że jest bardzo zadwolony z pracy, którą wykonujecie na treningach, tego jak realizujecie poszczególne elementy taktyki. To chyba bardzo pomaga drużynie?
MATEUSZ PIOTROWSKI: Bardzo cieszymy się, że trener tak do tego podchodzi. Nasz szkoleniowiec rozumie przede wszystkim to, że 2/3 zespołu to młodzi zawodnicy. Ostatni mecz przegraliśmy z APP Krispol 0:3, gdzie graliśmy naprawdę nieźle, a do tego przyrafiały się nam proste błędy. Po prostu zabrakło stabilizacji w grze. Myślę, że czas będzie działał na naszą korzyść. Jeśli będziemy dalej trenować tak, jak trenujemy, a nawet jeszcze ciężej, to efekty na pewno przyjdą.
Przed wami mecz z KPS Siedlce w 1. rundzie Pucharu Polski. A we wtorek za tydzień, czeka was spotkanie na wyjeździe z BBTS Bielsko-Biała.
MATEUSZ PIOTROWSKI: Przed nami mecz pucharowy. Praktycznie dzień po ligowym meczu z Lechią na nim się skoncentrowaliśmy. W przypadku bielszczan zadziałał ostatnio system "nowej miotły", a do tego zmierzyli się z SMS PZPS I Spała. Mamy świadomość tego, że BBTS to bardzo mocny zespół, który oparty jest na doświadczonych zawodnikach. Jeżeli my będziemy grali to, czego wymaga od nas trener, to nawet takie zespoły jak BBTS są w naszym zasięgu. Myślę, że to będzie dobry mecz.