Mateusz Zawalski: bardzo chciałbym zagrać w play offach
- Myślę, że zespołu z Głogowa nie trzeba będzie dodatkowo motywować. Ich miejsce w tabeli, kibice i fakt, że wygrali z nami już spotkanie u siebie będzie wystarczające. Na pewno będzie to trudny mecz. Dodatkowo wzmocnienie w postaci Bartosza Janeczka, który zdobywa dla tej drużyny bardzo dużo punktów, będzie kolejnym utrudnieniem. Natomiast jesteśmy na to gotowi i pojedziemy do Głogowa, by wygrać to spotkanie - powiedział Mateusz Zawalski, środkowy APP Krispol Września przed sobotnim, wyjazdowym spotkaniem 23. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. Wrześnianie w dalszym ciągu walczą o prawo gry w fazie play off.
KRISPOL 1.LIGA.PL: Za wami dość wyrównane spotkanie przeciwko MCKiS Jaworzno. Trzeba przyznać, że wyszliście obronną ręką z tego meczu, bo rywale dość wysoko zawiesili wam poprzeczkę.
MATEUSZ ZAWALSKI: Przed meczem z Jaworznem wiedzieliśmy, że będzie to bardzo ciężki pojedynek. W pierwszej rundzie dostaliśmy od nich szybkie lanie przegrywając 0:3, grając chyba nasz najsłabszy mecz w sezonie. Na szczęście udało się nam zreważnować i zdobyć bardzo cenne trzy punkty.
Pierwszy set nie zaczął się dla was dobrze. To rywale punktowali was mocną zagrywką. Jednak nie poddaliście się i walczyliście do końca, zwyciężając 25:23. Co było kluczem do wygranej?
MATEUSZ ZAWALSKI: Szczerze mówiąc pierwszego seta zaczęliśmy podobnie, jak w meczu w Jaworznie. Rywale dobrze zagrywali i dodatkowo dobrze grali blokiem. Tego seta praktycznie cały czas kontrolowali. Myślę, że dużo pomogła tutaj nasza hala. Doping publiczności pomagał utrzymać się nam w grze i wierzyć w zwycięstwo. Dodatkowo złapaliśmy dwa bloki w samej końcówce i cały set padł naszym łupem.
Sobotni mecz zakończył pan z 18 punktami na koncie i blisko 93% skuteczność w ataku. To świetny wynik dla środkowego.
MATEUSZ ZAWALSKI: Jestem bardzo zadowolony z tego meczu, w szczególności jeśli chodzi o atak. Dostaliśmy z Wojtkiem Kaźmierczakiem dużo piłek, z czego udało się wykręcić fajny procent skuteczności. Jednak najbardziej cieszę się z trzech punktów do tabeli, bo bardzo chciałbym grać w play offach.
Kolejne zwycięstwo za trzy punkty pozwoliło wam utrzymać się w czołówce tabeli. Jednak teraz każdy wywalczony punkt zaczyna ważyć podwójnie.
MATEUSZ ZAWALSKI: Dokładnie, mimo tego, że ostatnio kręcimy się wokół 4-5 miejsca niczego nie możemy być pewni. Czekają nas jeszcze dwa mecze z bezpośrednimi rywalami w walce o play off. Myślę, że one będą kluczowe.
Wasz kolejny przeciwnik to SPS Chrobry Głogów, który w sobotę zagra z przysłowiowym nożem na gardle, bo ten zespół walczy w dalszym ciągu o utrzymanie. Dodatkowa trudność, to fakt że zagracie w hali rywala, w której podczas każdego spotkania jest bardzo głośno.
MATEUSZ ZAWALSKI: Myślę, że zespołu z Głogowa nie trzeba będzie dodatkowo motywować. Ich miejsce w tabeli, kibice i fakt, że wygrali z nami już spotkanie u siebie będzie wystarczające. Na pewno będzie to trudny mecz. Dodatkowo wzmocnienie w postaci Bartosza Janeczka, który zdobywa dla tej drużyny bardzo dużo punktów, będzie kolejnym utrudnieniem. Natomiast jesteśmy na to gotowi i pojedziemy do Głogowa, by wygrać to spotkanie.
Do końca rundy zasadniczej zostały cztery kolejki. Pojawia się już myśl o play offach, czy staracie się koncentrować na najbliższym przeciwniku?
MATEUSZ ZAWALSKI: Myśl, jest tylko taka, że bardzo chcielibyśmy się w nich znaleźć. Natomiast przed nami ciężkie spotkania i skupiamy się tylko na najbliższym. Żadne kalkulacje tutaj nic nie dadzą, ponieważ co mecz w tabeli się coś zmienia.