Mateusz Zawalski: przed nami duży cel
W miniony czwartek w hali pod Dębowcem BBTS Bielsko-Biała podjął zespół z Tomaszowa Mazowieckiego. Podopieczni Bartłomieja Rebzdy tanio skóry nie sprzedali, bo o wyniku zadecydował piąty set, w którym to gospodarze odnieśli zwycięstwo. - Oczywiście, że nie było łatwo. Zespół z Tomaszowa Mazowieckiego prezentował wysoki poziom, szczególnie w grze defensywnej. Widać było, że są dobrze przygotowani do tego meczu w szczególności w systemie blok-obrona. Bardzo dużo piłek podbijali, a nam ciężko było dobić się do boiska - powiedział Mateusz Zawalski, środkowy bielskiego zespołu.
BBTS BIELSKO-BIAŁA: Pierwsze spotkanie z Lechią Tomaszowem Mazowieckim BBTS Bielsko-Biała przegrał po czterosetowym pojedynku. Łatwo nie było z rywalem i w tym meczu. Co Twoim zdaniem miała Lechia, czego nam w tym drugim i czwartym secie zabrakło?
MATEUSZ ZAWALSKI: Oczywiście, że nie było łatwo. Zespół z Tomaszowa Mazowieckiego prezentował wysoki poziom, szczególnie w grze defensywnej. Widać było, że są dobrze przygotowani do tego meczu w szczególności w systemie blok-obrona. Bardzo dużo piłek podbijali, a nam ciężko było dobić się do boiska. Być może brakło nam troszkę skuteczności w ataku, by wygrać za trzy punkty, gdyż i zagrywką i blokiem graliśmy świetnie. Jednak całe spotkanie wygraliśmy, więc mamy się z czego cieszyć, bo kontynuujemy naszą serię.
Sporo niewymuszonych błędów z jednej, jak i drugiej strony siatki. Skąd się brały te właśnie mankamenty w naszej grze?
MATEUSZ ZAWALSKI: Tak naprawdę jeszcze docieramy nasze nowe ustawienie na boisku. Niemożliwym jest, żeby w miesiąc wszystko grało jak w zegarku. Mówią, że siatkówka to gra błędów, dlatego musimy ciągle pracować, żeby wyeliminować przynajmniej te "najgłupsze".
Wydawać by się mogło, że momentami traciliśmy koncentrację w tym meczu. Zgodzisz się ze mną?
MATEUSZ ZAWALSKI: Sezon dobiega końca i każdy na pewno odczuwa te osiem miesięcy pracy. Nie wydaje mi się, żeby to były problemy z koncentracją. Mamy teraz ciężki czas, bo powoli zaczynamy być ciekawi play-off’ów, ale runda zasadnicza nadal trwa i chcielibyśmy utrzymać obecne miejsce w tabeli. Mamy swoje problemy mniejsze czy większe, ale przed nami duży cel i jesteśmy zdeterminowani, żeby go zrealizować.
Jak sam wspomniałeś faza play off zbliża się nieubłaganie. Jak czujecie się na tym etapie, kiedy jesteśmy właśnie w trakcie szlifowania nowej konfiguracji na boisku? Do tej pory nie wyglądało to źle.
MATEUSZ ZAWALSKI: Dokładnie tak, jak wspominałem, cały czas docieramy to nasze nowe ustawienie i tym bym usprawiedliwiał jakieś falowanie naszej gry. Na szczęście czas działa na naszą korzyść i może być tylko lepiej.
W trzeciej partii spotkała Cię przykra, acz dość powszechna niestety w tej dyscyplinie sportu, sytuacja – skręcenie stawu skokowego. Jak kostka? Jakie są prognozy?
MATEUSZ ZAWALSKI: Dla niektórych powszechna, a mnie - nie wiem czy „na szczęście”, ale przydarzyła się pierwszy raz. Pierwsze badania pokazały, że nie ma żadnych złamań, więc to duża ulga. Czekam na dokładniejsze badania, ale z opinii fizjoterapeuty i lekarzy wygląda na to, że miałem wielkie szczęście i nie jest to nic groźnego. Myślę, że z końcem tygodnia wszystko się wyjaśni i poznam przybliżony czas absencji.
Już kilka spotkań w barwach BBTSu za Tobą. Dobrze zaaklimatyzowałeś się w zespole?
MATEUSZ ZAWALSKI: Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że tak szybko uda mi się wpasować do drużyny. W końcu był środek sezonu i przyjechałem do Bielska dzień po tym, jak wygraliśmy z Wami mecz 3:0 jeszcze będąc zawodnikiem Norwida. Jednak chłopaki przyjęli mnie niezwykle przyjaźnie i bardzo mi pomagają. Osobiście czuję się bardzo swobodnie i myślę, że tworzymy fajny zespół.
Przed nami starcie z AGH Kraków. Gra w tamtej hali chyba nie należy do najbardziej komfortowych. Jak zapatrujesz się na to spotkanie?
MATEUSZ ZAWALSKI: Na pewno będzie to trudne spotkanie. W Krakowie przegrali chociażby MKS Będzin, KPS Siedlce czy nasz ostatni rywal Lechia Tomaszów Mazowiecki, więc zespoły z potencjalnym awansem do play-off’ów. Będzie trzeba zagrać naprawdę dobre zawody, żeby wywieźć punkty z Krakowa. Osobiście nie zaliczam tej hali do przyjaznej dla mnie, więc może i dobrze, że nie będę mógł wystąpić w tym meczu. (śmiech) Liczę, że chłopaki pokażą charakter i zagrają dobry mecz i przedłużymy serię zwycięstw.