Maxwell Elgert z BKS Visły Proline Bydgoszcz: marzyłem o grze w Europie
- W Kanadzie nie ma profesjonalnej ligi, więc aby dalej grać w siatkówkę, po studiach musiałbym się wyprowadzić. Od zawsze moim marzeniem było grać gdzieś w Europie, więc decyzja o opuszczeniu domu nie była zbyt trudna. Zdecydowałem się na grę tutaj w Polsce, bo to dobra liga i pomyślałem, że będzie to dla mnie dobra okazja, aby poprawić się jako rozgrywający pod okiem trenera Michala Masnego - powiedział Maxwell Elgert, rozgrywający BKS Visła Proline Bydgoszcz w wyjątkowej rozmowie z naszym portalem.
TAURON 1.LIGA.PL: Zaznaczę na początku, że to nie będzie typowa rozmowa o ligowych zmaganich. Chcemy kibicom TAURON 1. Ligi przybliżyć pana osobę. Ma pan brata i siostrę, zgadza się?
MAXWELL ELGERT: Tak, mam rodzeństwo - siostrę Abby, która jest ode mnie młodsza o cztery lata i brata Sama, który jest ode mnie młodszy o 2 lata.
Z tego, co wiem to brat też gra w siatkówkę. Siostra chyba też próbowała swoich sił w siatkówce?
MAXWELL ELGERT: Tak, mój brat również gra w siatkówkę. Jego drużyną obecnie jest Thompson Rivers University w Kanadzie. Tak samo jak ja gra na pozycji rozgrywającego. Nasza siostra, kiedy była młodsza też grała trochę w siatkówkę, ale zamiast iść w ten sport postanowiła zająć się piłką nożną.
A rodzice uprawiali zawodowo jakiś sport?
MAXWELL ELGERT: Nie, nigdy nie uprawiali sportu zawodowo, ale są bardzo aktywni. To właśnie dzięki nim, gdy byliśmy młodsi zaczęliśmy uprawiać wiele różnych dyscyplin. Do tego zawsze nas wspierali przy ich wyborze.
Dlaczego wybrał pan siatkówkę? Zaczął pan od pozycji rozgrywającego?
MAXWELL ELGERT: Zawsze był to sport, który sprawiał mi największą radość. Miałem też szczęście, że dorastałem w świetnych zespołach i miałem wspaniałych kolegów w drużynie. A co do mojej pozycji, kiedy miałem 15 czy 16 lat grałem też trochę jako przyjmujący. Potem pozostałem już na rozegraniu.
W co najczęściej gracie z rodzeństwem, gdy wspólnie spędzacie wolny czas?
MAXWELL ELGERT: Latem często razem gramy w siatkówkę plażową, a zimą lubimy jeździć na nartach. Z siostrą również czasem gramy w piłkę nożną, ale jest od nas znacznie bardziej utalentowana.
Co robiłby pan, gdyby w pana życiu nie było siatkówki?
MAXWELL ELGERT: Na uniwersytecie studiowałem elektronikę, więc kiedy skończę z siatkówką prawdopodobne będę inżynierem.
Z tego co wiem, ma pan wiele różnych zainteresowań?
MAXWELL ELGERT: Tak, uwielbiam przebywać na świeżym powietrzu! Jazda na nartach, jazda na rowerze i piesze wędrówki to dla mnie świetna zabawa.
Ma pan jakieś ulubione miejsca na wyprawy górskie czy rowerowe?
MAXWELL ELGERT: Fernie w Kolumbii Brytyjskiej to moja ulubiona miejscówka na jazdę rowerem górskim. Natomiast Golden w tej samej prowincji to świetne miejsce na narty. Mam stamtąd wiele dobrych wspomnień z rodzinnych podróży.
Za nim zdecydował się pan na grę w BKS Visła Proline Bydgoszcz, grał pan na Uniwersytecie Alberta w Kanadzie. Trudno było podjąć decyzję o wyjeździe z domu na tak długo? Dlaczego wybrał pan ofertę właśnie z Polski?
MAXWELL ELGERT: W Kanadzie nie ma profesjonalnej ligi, więc aby dalej grać w siatkówkę po studiach musiałbym się wyprowadzić. Od zawsze moim marzeniem było grać gdzieś w Europie, więc decyzja o opuszczeniu domu nie była zbyt trudna. Zdecydowałem się na grę tutaj w Polsce, bo to dobra liga i pomyślałem, że będzie to dla mnie dobra okazja, aby poprawić się jako rozgrywający pod okiem trenera Michala Masnego.
Jak układa się pana praca z trenerem Michalem Masnego? Podpatruje pan grę jeszcze jakiegoś rozgrywającego?
MAXWELL ELGERT: Naprawdę lubię z nim pracować, ma ogromną wiedzę na temat tej pozycji i ma doświadczenie w grze na najwyższym poziomie. Sam miał również okazję grać w Bydgoszczy poprzedni sezon na tej pozycji. Moim ulubionym rozgrywającym na tę chwilę jest Micah Christenson. Cały czas oglądam sporo meczów i często znajduje nowych faworytów do oglądania.
Wiele osób nie wie, jak wyglądają rozgrywki na uniwersytecie w Kanadzie. Może pan nam je trochę przybliżyć?
MAXWELL ELGERT: W związku z tym, że wszyscy są studentami, są tam głównie młodsi gracze w wieku od 18 do 23 lat. Poziom siatkówki jest moim zdaniem dobry, ale możemy oglądać tam o wiele więcej błędów, niż tutaj w Polsce. Sezon trwa zwykle od października do marca, więc jest nieco krótszy. Drużyny rozgrywają dwa mecze co tydzień - w piątek i sobotę. Zawodnicy przeważnie pozostają w tej samej szkole przez wszystkie cztery lub pięć lat gry. Dzięki temu można naprawdę dobrze poznać swoich kolegów z drużyny.
Nie ma czasu wolnego w czasie trwania rozgrywek, żeby pojechać do domu?
MAXWELL ELGERT: Niedzielę zawsze były wolne. Wolne też dostaliśmy podczas trwania egzaminów i dłuższą przerwę dostawaliśmy podczas Świąt Bożego Narodzenia. Trwała od najczęściej od połowy grudnia do początku stycznia.
Ciężko połączyć naukę z graniem? Wybrał pan też dość trudny kierunek.
MAXWELL ELGERT: Nauka podczas jednoczesnego grania w siatkówkę wymagała dużo pracy. Musiałem nauczyć się dobrze zarządzać czasem. Elektronika to trudny kierunek. Jest dużo matematyki i fizyki, ale muszę przyznać, że lubiłem te zajęcia.
Jak wyglądała pana podróż do Bydgoszczy? Można powiedzieć, że to była wyprawa na drugi koniec świata.
MAXWELL ELGERT: To była bardzo długa podróż. Łącznie trwała prawie 24 godziny. Leciałem z Edmonton do Toronto i z Toronto do Warszawy. Moje loty były trochę opóźnione, przez co przegapiłem ostatnie połączenie z Warszawy do Bydgoszczy. Ten ostatni odcinek musiałem przyjechać samochodem. To była zdecydowanie najdłuższa podróż jaką kiedykolwiek odbyłem.
Podejrzewam, że nigdy nie był pan w Polsce. Jak podoba się panu w naszym kraju?
MAXWELL ELGERT: Tak to mój pierwszy raz w Polsce i bardzo mi się tutaj podoba. Wszyscy ludzie, których spotykam są naprawdę bardzo mili i przyjaźni. Uwielbiam też waszą architekturę, która bardzo się różni od tej, którą mamy w Kanadzie.
Jest bardziej nowoczesna?
MAXWELL ELGERT: Tak, daje się tam odczuć trochę większą nowoczesność. Tutaj w Polsce, na pewno jest o wiele bardziej interesująca historia. Czuję się bardzo szczęśliwy, że mogę jej doświadczać, przy okazji grania w Polsce.