Mecz o złoty medal TAURON 1. Ligi: BBTS Bielsko-Biała - LUK Politechnika Lublin 2:3
BBTS Bielsko-Biała przegrał z LUK Politechnika Lublin 2:3 (25:22, 30:28, 15:25, 20:25, 13:15) w drugim meczu o złoty medal TAURON 1. Ligi Mężczyzn. MVP został wybrany Jakub Zioborowski. W rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzą lublinianie 2:0. Trzecie spotkanie tych drużyn jest zaplanowane na 6 maja w Lublinie.
Pierwsze finałowe spotkanie tych drużyn zakończyło się wygraną lublinian 3:0. W niedzielę rywalizacja przeniosła się do Bielska-Białej. Obie drużyny nastawiają się na zaciętą walkę.
- Lublin jeszcze niczego nie wygrał, a myśmy jeszcze niczego nie przegrali. Wracamy do pracy i w niedzielę będziemy walczyć o zwycięstwo. Tu trzeba wygrać trzy mecze by awansować do PlusLigi, tak więc tu nikt jeszcze nic nie wygrał. Może zawodnicy z Lublina zrobili jeden krok, żeby być bliżej celu, ale walka trwa dalej - powiedział Jarosław Macionczyk, rozgrywający BBTS-u.
Z kolei Paweł Rusin, przyjmujący LUK Politechniki dodał - Myślę, że mogą nas zaskoczyć tylko i wyłącznie dobrą dyspozycją dnia. Prawda jest taka, że mecze rozgrywane są w niewielkich odstępach czasowych, więc nie ma dużo czasu na wprowadzenie zmian. Bielszczanie na pewno nam się postawią. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. W rundzie zasadniczej, kiedy graliśmy w Bielsku-Białej to nie mieliśmy za bardzo, czego tam szukać. Mam nadzieję, że teraz wywieziemy stamtąd zwycięstwo.
Pierwsze akcje niedzielnego meczu były bardzo równe 3:3 i 5:5. W dalszej części swoją przewagę zaczęli budować lublinianie. Serią dobrych zagrywek popisał się Szymon Romać 9:5. W tym fragmencie gry BBTS miał problemy z wyprowadzeniem skutecznej pierwszej akcji 7:12. Nieco grę gospodarzy uspokoiły przerwy na żądanie treenra Harry'ego Brokkinga. Do tego ręki w polu serwisowym nie zwalniał Oleg Krikun 14:15. Chwilę później był już remis 16:16. Od tego momentu praktycznie do końca premierowej odsłony spotkania gra toczyła się punkt za punkt 20:20. W najważniejszych fragmentach więcej zimnej krwi zachowali bielszczanie. Ostatni punkt asem serwisowym zdobył Krikun 25:22.
Początek drugiego seta to niemal kopia wcześniejszego. Pierwsze akcje były dość równe 4:4. Kiedy w polu serwisowym BBTS-u pojawił się Bartosz Cedzyński, gospodarze odskoczyli na kilka oczek 10:7. Zawodnicy LUK Politechniki z kolei popełniali dość proste błędy w ataku 9:13. Zespół gości do walki próbował poderwać Wojciech Sobala - bardzo dobrze czytał grę rywali i ustawiał szczelny blok 12:13. W połowie tej partii serią dobrych sewisów popisał się Jarosław Macionczyk 20:15. Wydawało się, że drużyna z Bielska-Białej pewnie zmierza po wygraną. Nic bardziej mylnego. Przyjezdni dzięki cierpliwej grze w obronie, a także dobrym zagrywkom Konrada Stajera zmniejszyli dystans do jednego oczka 20:21. Od tego momentu do końca toczyła się zacięta walka punkt za punkt 23:23. Emocjonującą końcówkę tej części pojedynku rozstrzygnęła gra na przewagi 24:24. Grę nerwów lepiej wytrzymali zawodnicy z Bielska-Białej 30:28. W ostatnich dwóch akcjach piłkę w aut bez blok zaatakował Jakub Wachnik.
LUK Politechnika nie miała zamiaru tanio sprzedać skóry. W kolejnej partii dość szybko wypracowała kilka punktów przewagi 7:3. Gospodarze mieli trudności z przyjęciem zagrywek Wachnika. Natomiast drużyna gości utrzymywała swoją dobrą, a przede wszystkim skuteczną grę 9:5 i 13:7. Warto podkreślić dobry serwis Grzegorza Pająka oraz pewne ataki Jakuba Ziobrowskiego 15:9. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza do końca kontrolowali sytuację na parkiecie 23:14. W ostatniej akcji Sobala szczelnym blokiem zatrzymał atak Adriana Hunka.
Drużyna z Lublina poszła za ciosem. W kolejnej partii szybko objęła prowadzenie 5:1. Gospodarze mieli problemy z przyjęciem zagrywek Pająka. BBTS przetrzymał ten trudniejszy moment i zaczął cierpliwie odrabiać straty 5:8. Serią dobrych zagrywek popisał się Bartosz Cedzyński 8:8. W dalszej części jednak swoją przewagę zaczęli budować lublinianie 12:15. Utrzymywali oni naprawdę dobrą skuteczność w pierwszej akcji, m.in. Paweł Rusin oraz Zioborowski. Po stronie BBTS-u równy poziom utrzymywał Krikun 18:21. Siatkarze z Lublina nie dali sobie wyrwać z rąk zwycięstwa, kontrolowali grę do końca, wygrywając 25:20. W ostatniej akcji błąd w polu serwisowym popełnił Krikun.
Zwycięzcę drugiego meczu o złoty medal TAURON 1. Ligi wyłonił tie-break. Pierwsze akcje były równe 2:2. Kiedy w polu serwisowym LUK Politechniki pojawił się Pająk, zbudowała ona trzy oczka przewagi 5:2. Drużyna z Bielska-Białej nie poddawała się i dzięki bardzo dobrej postawie Krikuna zmniejszyła dystans do jednego oczka 5:6. Wystarczył moment i goście ponownie powiększyli swoją przewagę. Przed zamianą stron objęli prowadzenie 8:5. Podopieczni Harry'ego Brokkinga walczyli do końca 8:10. Jednak ostatnie słowo należało do zawodników z Lublina 13:9. W końcówce serią świetnych zagrywek popisał się Stajer. Ten finałowy mecz zakończył punktowy blok Sobali na Krikunie 15:13.
Relacja pkt za pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1101356.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1101356.html#stats