Michał Bąkiewicz: bez ciężkiej pracy nie ma kariery
- Młodych zawodników trzeba kształtować, by byli gotowi do pracy i profesjonalizmu. W naszej siatkówce jest tak duża konkurencja, że bez ciężkiej pracy nie da się zrobić kariery - mówi Michał Bąkiewicz, trener reprezentacji U19, która w 2021 roku zdobyła mistrzostwo świata.
PZPS.PL: Co bardziej pana ucieszyło: medale zdobywane jako zawodnik czy mistrzostwo świata U19 jako trener?
MICHAŁ BĄKIEWICZ: Wszystkie medale cieszyły bardzo podobnie. Ale muszę przyznać, że mistrzostwo świata zdobyte, w takim stylu ma da mnie szczególne znaczenie.
Spodziewał się pan złota mistrzostw świata?
MICHAŁ BĄKIEWICZ: Przed wyjazdem wiedziałem, że jesteśmy w stanie bić się o pełną pulę. Nie wiedzieliśmy jednak, jaki jest poziom naszych rywali spoza Europy, bo dotąd graliśmy tylko z takimi przeciwnikami. No i nie znaliśmy składu gospodarzy (śmiech).
Kiedy zobaczył pan, że polską reprezentację stać na zdobycie tytułu?
MICHAŁ BĄKIEWICZ: Oglądając naszą grę, a także mecze w innych grupach, utwierdzaliśmy się w przekonaniu, że jeśli pokażemy to, co potrafimy, jesteśmy w stanie zgarnąć pełną pulę.
Który mecz w mistrzostwach był najtrudniejszy?
MICHAŁ BĄKIEWICZ: Oba z Iranem, bo wiele się działo. Była bardzo duża presja i różne trudne sytuacje pozaboiskowe.
Co znaczy pozaboiskowe?
MICHAŁ BĄKIEWICZ: Próbowano nas wyprowadzić z równowagi. Już w spotkaniu grupowym wrzało, a półfinał był z jeszcze większym ciśnieniem.
Na czym polegały próby wyprowadzania z równowagi?
MICHAŁ BĄKIEWICZ: Na przykład tuż przed meczem półfinałowym jako jedyny zespół mieliśmy mieć testy covidowe przed spotkaniem. Wkładanie głęboko do nosa długich patyczków nie jest komfortową sytuację, zwłaszcza tuż przed wyjściem na boisko. Byliśmy na terenie rywala i mogło się okazać, że będą kłopoty przy wynikach - takie myśli przychodziły mi do głowy. Zgodziliśmy się na testy po meczu, a dużą rolę odegrał Andrzej Wołkowycki, kierownik naszej reprezentacji. Przed pierwszym meczem z Iranem kilku jego zawodników, nadzwyczaj dojrzałych jak na swój wiek, podchodziło do siatki i starało się sprowokować naszych chlopaków. Takie rzeczy się w meczach naszej drużyny dotąd nie zdarzały.
Przygotowywaliście zawodników na takie prowokacje?
MICHAŁ BĄKIEWICZ: Obawiałem się, czy liczba negatywnych bodźców nie wpłynie na chłopaków. Czy będziemy w stanie konsekwentnie odpychać od siebie wszystkie sytuacje. Chłopaki byli przygotowywani, rozmawialiśmy z nimi o tym. Ostrzegaliśmy ich na przykład o możliwości pomyłek sędziowskich. Mówiliśmy, że coś takiego nawet nie może się zdarzyć, ale na pewno będzie miało miejsce. Mieliśmy się skoncentrować tylko na grze i to przyniosło efekt. Z meczu na mecz budowaliśmy pewność siebie. Nie miałem ani chwili zwątpienia, że sobie poradzą.
Jak długo budował pan reprezentację mistrzów świata?
MICHAŁ BĄKIEWICZ: Dwa lata. Przez ten czas doszło do naszej grupy kilku nowych zawodników.
Jak pan ich znalazł?
MICHAŁ BĄKIEWICZ: Rozmawiałem z trenerami klubowymi, obserwowałem mistrzostwa Polski, począwszy od finałów wojewódzkich, przez ćwierćfinały, półfinały i finały. W ten sposób trafili do nas, m.in Kuba Majchrzak, Mateusz Kufka czy Dominik Czerny.
Drużyna SMS-u Spała awansowała przed obecnym sezonem do TAURON 1. Ligi. Dla mistrzów świata zderzenie z dorosłą siatkówką jest dość brutalne, bo dotąd wygrali tylko dwa mecze.
MICHAŁ BĄKIEWICZ: Wiedzieliśmy, że TAURON 1. Liga będzie bardzo wymagająca. Patrzę na ich grę pod kątem rozwoju i czynionych postępów. Dzięki temu chłopaki wychodząc ze szkoły, będą wiedzieli, na co ich stać i z czym będą musieli się zmierzyć w dorosłej karierze. W ich wieku taki przeskok nie jest prosty. Widzę jednak, że ta grupa, bez względu na wyniki, potrafi w każdym spotkaniu walczyć. Dla nich jest to bezcenne doświadczenie. Młodych zawodników trzeba kształtować, by byli gotowi do pracy i profesjonalizmu. W naszej siatkówce jest tak duża konkurencja, że bez ciężkiej pracy nie da się zrobić kariery. Są w takim wieku, że zmieniają się także pozasportowo. Należy pokazywać im drogę na przyszłość.
A jak sukces w postaci mistrzostwa świata wpłynął na pana jako trenera?
MICHAŁ BĄKIEWICZ: Utwierdził mnie w przekonaniu, że cierpliwość i praca przynoszą efekty. W tym zawodzie warto być konsekwentnym. To podstawa.
Myśli pan o pracy z seniorami, o powrocie do PlusLigi?
MICHAŁ BĄKIEWICZ: Moja grupa kończy w tym roku szkolnym liceum i pewien etap w swoim życiu. Jestem gotowy na nowe wyzwania.
Zgłasza się klub z PlusLigi i co...
MICHAŁ BĄKIEWICZ: Jestem gotowy na nowe projekty. Jest to szansa na zdobycie kolejnych doświadczeń i rozwój umiejętności trenerskich.