Michał Gierżot: to był udany sezon, a nasza drużyna zrobiła krok do przodu
- Na pewno można było z tego sezonu wyciągnąć jeszcze więcej. Mam na myśli, między innymi wygranie kilka meczów więcej. Doceniamy to, że mieliśmy możliwość brania udziału w tych rozgrywkach. Uważam, że to był udany sezon. Pomimo spadku jesteśmy zadowoleni, z tego jaki nasza drużyna zrobiła krok do przodu - tak Michał Gierżot, przyjmujący SMS PZPS I Spała podsumowuje grę swojej drużyny w tegorocznych rozgrywkach KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn.
KRISPOL 1.LIGA.PL: Na początku naszej rozmowy, nie mogę zadać tego pytanie. W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa COVID-19 przebywa pan bezpiecznie w domu?
MICHAŁ GIERŻOT: Tak, znajduję się aktualnie w domu.
Nie macie teraz ani lekcji, ani treningów w COS OPO Spała. Jak spędza pan ten wolny czas?
MICHAŁ GIERŻOT: Spędzam go przede wszystkim z rodziną i przygotowuje się do matury. Staram się również pozostać w formie fizycznej, ćwicząć w domu na taką skalę na jaką jest to możliwe.
W tym czasie realizuje pan jakiś specjalny cykl treningowy w domu?
MICHAŁ GIERŻOT: Tak, robię go od początku. Siłownie są zamknięte, więc trzeba sobie jakoś radzić, trenując regularnie w domu.
Wróćmy do rozgrywek pierwszoligowych. Kilkanaście dni temu rozegraliście zaległy mecz przeciwko ZAKSIE Strzelce Opolskie, który przegraliście 2:3. Mam wrażenie, że to był jeden z waszych lepszych meczów w sezonie. Mam rację?
MICHAŁ GIERŻOT: To był bardzo fajny i wyrównany mecz. Pomimo tego, że niezależnie od wyniku sytuacja w tabeli nie ulegała zmianie, to widać było zaangażowanie po obu stronach siatki.
Mogliście grać w tym meczu na dużym luzie, bo nie mieliście kompletnie nic do stracenia. To pomogło wam, żeby postawić rywalowi tak bardzo trudne warunki gry?
MICHAŁ GIERŻOT: Prawda jest taka, że nie mieliśmy nic do stracenia w żadnym ligowym meczu. To ostatnie spotkanie z ZAKSĄ chcieliśmy wygrać jak każde inne. Na pewno nie był to bezpośredni czynnik, tego co nam pomaga w grze. Wyszliśmy na ten mecz, jak na każdy inny, zmotywowani i głodni zwycięstwa.
Pozostał wam do rozegrania jeden mecz w rundzie zasadniczej KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. Niezależnie od wyniku i tak pożegnacie się z pierwszoligowymi rozgrywkami...
MICHAŁ GIERŻOT: W aktualnej sytuacji trudno odpowidzieć na to pytanie. Czekamy na decyzje dotyczące rozgrywek.
Jak ocenia pan wasz cały sezon gry w 1. Lidze?
MICHAŁ GIERŻOT: Na pewno można było z niego wyciągnąć jeszcze więcej. Mam na myśli, między innymi wygranie kilka meczów więcej. Doceniamy to, że mieliśmy możliwość brania udziału w tych rozgrywkach. To był udany sezon. Pomimo spadku jesteśmy zadowoleni, z tego jaki nasza drużyna zrobiła krok do przodu.
Czy któryś mecz szczególnie zapadł panu w pamięć?
MICHAŁ GIERŻOT: Pierwszy mecz w Nysie. Pamiętam go przede wszystkim z tego, że był to nasz debiut na pierwszoligowych parkietach.
Czego nauczyły was te rozgrywki?
MICHAŁ GIERŻOT: Jako młodzi zawodnicy, złapaliśmy ogrom doświadczenia i podnieśliśmy indywiduwalnie swoje umiejętności.
Jaką cenną lekcję, pan sam wyciągnął z KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn? Czego pana nauczyły te rozgrywki? Czy pomogły dostrzec, nad czym musi pan jeszcze popracować?
MICHAŁ GIERŻOT: Zrozumiałem, że czeka mnie jeszcze dużo pracy. 1. Liga pomogła mi w wyłapaniu moich słabości. Staram się nad nimi pracować i jednocześnie je eliminować.
Teraz nie pozostaje wam nic innego, jak skoncentrować się na przygotowania do sezonu reprezentacyjnego, czyli kwalifikacji do mistrzostw Europy juniorów. Oczywiście, wszystko jest uzależnione od sytuacji w Europie i na świecie w związku z epidemią koronawirusa.
MICHAŁ GIERŻOT: Niestety sytuacja jest bardzo nieprzyjemna. Jesteśmy głodni gry w siatkówkę. Przygowywaliśmy się do kwalifikacji cały rok, a one stoją teraz pod znakiem zapytania. Nikt nie wie, kiedy sytacja będzie stabilna i będziemy na prostej. Na chwilę obecną, nie wiemy na czym stoimy. Trenujemy w domach i czekamy, aż coś ruszy do przodu.