Mikołaje w Namysłowie
W poniedziałek 11 grudnia przedstawiciele KS Gwardia wyruszyli do Namysłowa, żeby zamienić się w… Świętych Mikołajów. A wszystko dla dzieciaków z miejscowego Domu Dziecka. Było dużo prezentów, jeszcze więcej uśmiechu i atmosfera, której wielu mogłoby pozazdrościć. KS Gwardia i wyprawy do zaprzyjaźnionej placówki stały się tradycją w kalendarzu. Miłym punktem, dającym radość obu stronom.
A wszystko zaczęło się dwa lata temu, jeszcze niezbyt oficjalnie, kiedy szlaki do Namysłowa przetarł Łukasz Tobys. Wtedy z Gwardią mający już „coś” wspólnego, ale nie na tyle, żeby z ramienia wrocławskiego klubu organizować taką wyprawę. Namysłów i ten konkretny Dom Dziecka pozostał jednak na celowniku KS Gwardia. W ubiegłym roku już razem z siatkarzami występującymi w II lidze, a w tym sezonie, z pierwszoligowcami, Tobys wyruszył ponownie do w większości znanych podopiecznych zaprzyjaźnionej placówki.
- Warto podkreślić, że takie wyprawy są niezwykłe i pokazują, jak ważne dla dzieciaków jest to, żeby o nich pamiętać. Inaczej nie jest ze strony siatkarzy. Wszyscy z uśmiechem podchodzą do tego, co dzieje się przy okazji świąt. Możliwość dania uśmiechu drugiej osobie, zwłaszcza dziecku, ma swój wyjątkowy wyraz – mówi Łukasz Tobys.
Akcja KS Gwardia została wsparta drugi rok z rzędu przez partnera wrocłaskiego klubu, Santander Consumer Bank. Dodatkowo do akcji włączył się również nowy „nabytek”, z którym klub rozpoczął niedawno współpracę, Weźpomóż.pl. Dzięki takiemu zaangażowaniu, paczki, z którymi drużyna pojechała do Namysłowa, były efektowne i pełne niezwykłych niespodzianek. Była też okazja do tego, żeby rywalizować na sportowym podwórku, czy to w wersji piłkarzyków w stylu retro, czy też w bardziej współczesnym, konsolowym wydaniu.
- To bardzo fajna inicjatywa. Cieszymy się, że mogliśmy pomóc dzieciakom. Zostaliśmy bardzo miło przywitani, spędziliśmy w Namysłowie pozytywny czas. Aż szkoda było wyjeżdżać. Taki gest, przyjazd z Wrocławia do Namysłowa, wydaje się nie znaczyć wiele, a jak się okazuje, to coś szczególnego dla dzieciaków. I z tego wyjątkowo się cieszymy. Swoją drogą, czuć było taką ciepłą atmosferę w tym miejscu, gdzie byliśmy. Widać, że wychowawcy i dyrekcja tego Domu Dziecka wkłada w działania całe serducho. Oby takich ludzi było jak najwięcej, do zobaczenia niedługo – mówi Jakub Nowosielski, rozgrywający Gwardii.
Na spotkaniu w Namysłowie poza Tobysem i Nowosielskim byli również: Arkadiusz Olczyk, Błażej Szymeczko, Łukasz Sternik, Kamil Maruszczyk, Maciej Naliwajko i Bartłomiej Dzikowicz. Ten ostatni, co ciekawe, wcielił się również w rolę… Gwarmisia. Wrocławska maskotka jest bowiem stałym punktem życia klubu, podkreślając przy tym zaangażowanie partnerów takich, jak ZOO Wrocław. Podobnie zresztą z transportem, do Namysłowa zawodnicy dotarli „gwardiobusem” od MM Cars, oklejonym od A do Z w barwach gwardyjskich.
"Bezcenne uśmiechy i radość podopiecznych Domu Dziecka w Namysłowie były jednak najważniejsze. Dziękujemy za gościnę, jeszcze raz życząc wszystkiego dobrego podczas grudniowego, świątecznego czasu" - czytamy w oficjlanym komunikacie klubu.