Na dobry początek – podbić Częstochowę
Po przerwie świąteczno-noworocznej, czas wrócić na ligowe parkiety. Gwardziści w pierwszym spotkaniu tego roku przeciwko częstochowskiemu Norwidowi, z pewnością będą chcieli utrzymać dobrą passę z ostatnich meczów, gdzie nie mieli sobie równych.
Poprzedni rok zespół Piotra Lebiody zdołał zakończyć wyszarpanym zwycięstwem u siebie z BBTS-em Bielsko-Biała. Bardzo wyrównana batalia ostatecznie zakończyła się zwycięstwem gospodarzy 3:2. Najlepszy mecz w sezonie rozegrał wówczas Michał Superlak. Atakujący był zdecydowanym liderem wrocławskiej ofensywy na przestrzeni całego spotkania. Siatkarski rok zakończył ze statuetką MVP.
- Bardzo chcieliśmy zakończyć rok zwycięstwem i cieszymy się z tego, że się udało. Szkoda, że nie za trzy punkty, ale na pewno zespół z Bielska jest jedną z mocniejszych drużyn w lidze. Tym bardziej cieszy, że to my wygraliśmy w tych nerwowych końcówkach. To one przesądziły o wyniku tego meczu – mówi Michał Superlak, atakujący Gwardii Wrocław.
Nowy rok to kolejne wyzwania na drodze ligowych zmagań. Po przerwie świąteczno-noworocznej Gwardziści udadzą się na mecz z Norwidem Częstochowa. Sobotni rywal z takim samym dorobkiem punktowym, co GWR – 29 punktów, zajmuje piąte miejsce w tabeli 1. Ligi. Doświadczony pierwszoligowiec z pewnością łatwo nie odda zwycięstwa w tym meczu. Na szesnaście ligowych zmagań przegrał zaledwie pięć. Mocną stroną Norwida jest przyjęcie, za które w głównej mierze odpowiada libero Kamil Dembiec. Po drugiej stronie siatki staną najlepiej punktujący zawodnicy w lidze. Mowa o Kamilu Maruszczyku i Michale Superlaku. Zapowiada się więc niezwykle wyrównany mecz.
- Na pewno jest to równie trudny rywal, co drużyna z Bielska. Do tego dochodzi jeszcze to, że mecz rozegramy w ich sali, co będzie dla nich dodatkowym atutem i motywacją. Zwłaszcza, że pokazują w tym roku, jak bardzo mocnym aspektem jest ich własna hala. Ten mecz może być nawet trudniejszy od meczu z Bielskiem – dodaje Superlak.
Poprzednie stracie z częstochowskim klubem było przełomowe dla siatkarzy Piotra Lebiody. Był to pierwszy mecz tego sezonu, który zdołali wygrać przed własną publicznością. Ważnymi postaciami tego starcia byli Kamil Maruszczyk i Łukasz Lubaczewski. Ponadto Arkadiusz Olczyk na środku siatki był nie do zatrzymania, kończąc z tytułem MVP. Jak będzie tym razem?
- Fakt, że wygraliśmy z nimi pierwsze stracie u siebie, nie ma dziś żadnego znaczenia. To było na tyle dawno, że każdy zespół od tego czasu był w stanie zmienić obraz swojej gry o 180 stopni. Żaden z nas już się na tym nie skupia – podsumowuje atakujący GWR.
Mecz z Norwidem Częstochowa rozpocznie się w sobotę o 17:00 w hali IX LO w Częstochowie.