Niedziela z 1. Ligą: KPS Siedlce - BBTS Bielsko-Biała 1:3
KPS Siedlce przegrał z BBTS Bielsko-Biała 1:3 (28:30, 25:16, 24:26, 22:25) w meczu kończącym 11. kolejkę 1. Ligi Mężczyzn. Gospodarze mieli szanse na doprowadzenie do tie-breaka, ale ostatecznie w końcówce czwartego seta więcej zimnej krwi zachowali bielszczenie. To właśnie oni dopisali do swojego konta komplet punktów. MVP spotkania został wybrany Oleg Krikun.
Zmagania w 11. kolejce 1. Ligi zakończył niedzielny mecz pomiędzy KPS Siedlce i BBTS Bielsko-Biała. Hala jest sporym atutem siedlczan w tym sezonie. Bielszczanie przygotowali się na zacięty pojedynek.
- Każdy mecz w tej lidze jest ciężki. Trudno mówić o niespodziankach, bo widać, że każdy z każdym może wygrać, a także przegrać. Do Siedlec przyjechaliśmy po zwycięstwo, żeby zdobyć ważne punkty, które pozwolą nam zająć możliwie najwyższą lokatę w ligowej tabeli - podkreślił przed spotkaniem Bartosz Firszt, przyjmujący BBTS-u.
Początek pierwszej partii lepiej układał się dla gospodarzy. Serią dobrych zagrywek już na starcie popisał się Roman Oroń 5:2. Bielszczanie jednak dość szybko doprowadzili do remisu 5:5. Od tego momentu zespoły grały punkt za punkt. Obie drużyny nie zwalniały ręki w polu serwisowym 16:16. Do końca premierowej odsłony meczu zespoły grały bardzo równo. Ostatecznie zaciętą końcówkę na swoją korzyść rozstrzygnęli goście. Najpierw asa serwisowego na stronę rywali posłał Fiodor Suchacki, a chwilę później skutecznie z prawego skrzydła zaatakował Oleg Krikun 30:28.
Drugi set miał już zupełnie inny przebieg. Od początku do końca sytuację na parkiecie kontrolowali siedlczanie. W ataku bardzo dobrze spisywał się Patryk Łaba. Do tego siatkarze KPS dobrze czytali grę rywali i ustawiali szczelny blok 11:7, a ręki w polu serwisowym nie zwalniał Oroń 15:10. Podopieczni Witolda Chwastynika do końca kontrolowali grę i pewnie wygrali do 16. W ostatniej akcji Mikołaj Sawicki posłał zagrywkę w aut.
Kolejna partia rozpoczęła się od prowadzenia gospodarzy 7:5. Siatkarze BBTS-u szybko jednak doprowadzili do remisu 7:7. Od tego momentu zespoły grały dość równo. Raz na jedno oczko przewagi odskakiwali siedlczanie, a chwilę później bielszczanie. Podobnie jak w secie pierwszym końcówka była zacięta 24:24. Ostatnie dwa punkty zdobyli podopieczni Pawła Gradowskiego. Najpierw asa serwisowego zaserwował Sawicki, a potem goście ustawili szczelny blok 26:24.
Drużyna z Bielska-Białej poszła za ciosem i kolejnego seta rozpoczęła od prowadzenia 4:2 i 6:3. Siedlczanie w tym fragmencie gry nie wystrzegali się prostych błędów. Z kolei bielszczanie nie zwalniali ręki w polu serwisowym m.in. Wiktor Nowak 8:5. Po krótkiej przerwie na żądanie trenera KPS Siedlce, gospodarze wrócili do równego stylu gry. Znacząco wzmocnili swoją zagrywkę. W tym elemencie nie do zatrzymania był Krzysztof Gibek 11:11. Od tego momentu zespoły grały punkt za punkt do stanu 19:19. Następnie w najważniejszych akcjach więcej spokoju zachowali goście, którzy zwyciężyli do 22, a w całym meczu 3:1.
Szczegóły meczu: http://www.1liga.pls.pl/games/id/1001603.html