Ostatni domowy mecz MKST Astry w rundzie zasadniczej
W sobotnie popołudnie MKST Astra Nowa Sól zmierzy się z BKS VISŁA PROLINE Bydgoszcz w meczu 29. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. Dla gospodarzy będzie to ostatnie spotkanie w rundzie zasadniczej przed własną publicznością. Do tego nowosolanie cały czas walczą o awans do fazy play off. - Wszystko mamy w swoich rękach. Nie poddajemy się i chcemy zagrać po prostu dobry mecz - powiedział Andrzej Krzyśko, trener MKST Astry.
Drużyna z Nowej Soli w sobotę zagra u siebie z bydgoskim BKS VISŁA PROLINE. Rywale są już pewni gry w fazie play off. Natomiast nowosolanie, aby znaleźć się w gronie ośmiu najlepszych drużyn, muszą wygrać swoje ostatnie dwa mecze w rundzie zasadniczej, czyli to sobotnie oraz wyjazdowe w środę z Gwardią. Do tego liczyć na korzystne wyniki innych spotkań. Zespół zapowiada walkę do samego końca.
- Przegraliśmy w Bydgoszczy. Myślę, że jeśli uda się nam utrzymać przyjęcie po zagrywkach rywali, a bydgoszczanie nie będą aż tak mocno zagrywać, jak u siebie to walka powinna być równa i widowiskowa. Oba zespoły grają dobrą siatkówkę. Chcemy jeszcze powalczyć. Gramy u siebie ostatni mecz rundy zasadniczej. Chcemy pokazać naszym kibicom, że dalej walczymy - wyznał sternik MKST Astry.
I dodał - W przypadku fazy play off wszystko jest uzależnione od poszczególnych spotkań rywali. Jeśli przeciwnicy zagrają pod nas, a nam uda się wygrać sobotnie spotkanie, to jeszcze w ostatniej serii spotkań może się wszystko wydarzyć. Wszystko mamy w swoich rękach. Nie poddajemy się i chcemy zagrać po prostu dobry mecz.
Pierwsze spotkanie pomiędzy bydgoszczanami i siatkarzami z Nowej Soli zakończyło się wygraną podopiecznych Michala Masnego 3:0. Zawodnicy MKST Astry doskonale wiedzą, na co muszą uważać w sobotę.
- To jest młoda i waleczna drużyna. Bydgoszczanie potrafią mocno zagrywać i musimy na to uważać. W pierwszym meczu najwięcej krzywdy zrobili nam właśnie zagrywką. Jeśli chcemy mieć pewność, że zagramy w fazie play off, to musimy wygrać ostatnie dwa mecze. Potem musimy natomiast czekać na rozstrzygnięcia innych spotkań. Zrobimy wszystko, co w naszych rękach, aby znaleźć się w tej najlepszej ósemce - zakończył Marcin Brzeziński, kapitan MKST Astry.