Patryk Łaba: chcemy być w ósemce
KPS Siedlce pokonał Tauron AZS Częstochowa 3:1 i zachował szanse na awans do fazy play off. - Chcemy być w ósemce i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby do niej awansować - powiedział Patryk Łaba, przyjmujący siedlczan i MVP sobotniego spotkania.
1LIGA.PLS.PL: W ostatnim meczu pokonaliście Tauron AZS Częstochowa 3:1, choć trzeba przyznać, że w czwartym secie mieliście dużo szczęścia w końcówce i nie pozwoliliście gospodarzom doprowadzić do tie-breaka. Śmiało można powiedzieć, że dla waszej drużyny było to spotkanie za przyszłowiowe sześć punktów?
PATRYK ŁABA: Dla naszej drużyny zdecydowanie było to spotkanie za sześć punktów. Cały czas marzymy i walczymy o ósemkę. Jesteśmy świadomi tego, że w drugiej części tabeli jest bardzo ciasno. Wiemy, że możemy być na ósmym miejscu, a równie dobrze możemy zakończyć rundę zasadniczą nieco niżej. Niemniej skupiamy się na swojej grze. Przed nami bardzo trudny mecz w Tomaszowie Mazowieckim. Może dla naszego zespołu, to nawet lepiej, że będzie zdjęta z nas presja. Liga pokazuje, że przegrać w Tomaszowie to nie wstyd. Może wyjdziemy na tak zwanym luzie, pokażemy swoje maksymalne umiejętności i uda się coś ugrać. W ostatniej kolejce zagramy mecz z MCKiS Jaworzno - to będzie mecz o wszystko, zarówno dla nas jak i dla jaworznian. Wiele wskazuje, że będzie to spotkanie rozstrzygające, kto zagra w play off.
Jakiś czas temu Jakub Rohnka, przyjmujący MKS-u Ślepsk Suwałki przed meczem z Lechią powiedział mi, że nie pozostaje im nic innego, żeby jechać do Tomaszowa Mazowieckiego i przyjąć zasadę "jedziemy bić lidera". Może właśnie w taki sposób wasza drużyna powinna podejść do tego meczu?
PATRYK ŁABA: Myślę, że nic innego nam nie pozostaje. Faworytem byli tomaszowianie, a ostatecznie to suwalszczanie wygrali. Oby tak było także w naszym przypadku. Na pewno podczas takiego spotkania jest inny ładunek emocjonalny, kiedy musimy wygrać, a kiedy możemy. Pojedziemy do Tomaszowa Mazowieckiego pokazać się z dobrej strony i po prostu walczyć. Ile uda się nam ugrać, czas pokaże.
Obserwując wasz sobotni mecz w Częstochowie przypomniała mi się nasza grudniowa rozmowa, kiedy wspomniał pan, że nie chcielibyście, aby w ostatniej kolejce rundy zasadniczej rozstrzygnął się wasz awans do play off. Dziś raczej jesteśmy pewni, że to właśnie po ostatnich meczach poznamy najlepszą ósemkę. Drużyna z Jaworzna w sobotę wyciągnęła do was rękę, bo podzieliła się ostatecznie punktami z Gwardią Wrocław, choć miała szanse na trzy oczka.
PATRYK ŁABA: W tej sytuacji mogę powiedzieć, że cieszymy się, iż jaworznianie podzielili się punktami. Niemniej nasz zespół, niestety nie udźwignął kilku meczów, w których powinniśmy zapunktować, m.in. z UKS Mickiewicz Kluczbork. Przez to wszystko będziemy musieli czekać do ostatniej kolejki, żeby przekonać się, czy zagramy w play off, czy nie. Dla kibiców to świetna sytuacja, ponieważ emocje będą do końca. Może nie koniecznie dla naszych kibiców z Siedlec (śmiech). Skoro nie spełniły się moje życzenia świąteczno-noworoczne, to może teraz jakieś życzenia bliżej wiosny spełnią się i awansujemy do ósemki.
Na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej możliwy jest praktycznie każdy scenariusz...
PATRYK ŁABA: To prawda. Rywale trochę do nas wyciągają rękę. Wiemy, że mamy szanse i wiele zależy od nas samych. Ja sam jestem przykładem tego, że można w ostatniej kolejce zapewnić sobie ósemkę. Grając w Sanoku właśnie wygrywając ostatni mecz awansowaliśmy do play off. Graliśmy wtedy mecz o wszystko z AZS AGH Kraków i zwyciężyliśmy. Teraz wszystko w naszych rękach. Przed nami mecze z Lechią i MCKiS Jaworzno. Chcemy być w ósemce i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby do niej awansować.