Patryk Łaba: postawiliśmy na ryzyko w polu serwisowym
AZS AGH Kraków w świetnym stylu rozpoczął 2020 rok. Przed własną publicznością rozegrał bardzo dobry mecz przeciwko KFC Gwardii Wrocław 3:1. Akademicy tylko w trzecim secie pozwolili gościom na chwilę przejąć inicjatywę na parkiecie. W pozostałych trzech to gospodarze dyktowali warunki gry. - Postawiliśmy na ryzyko w polu serwisowym - powiedział Patryk Łaba, kapitan krakowskiej drużyny.
Podopieczni Andrzeja Kubackiego rozpoczęli nowy rok kalendarzowy od świetnego ligowego spotkania. Przed własną publicznością nie dali wielu szans wrocławianom na nawiązanie równorzędnej walki. Dominowali na parkiecie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła.
- Postawiliśmy na ryzyko w polu serwisowym. Odrzuciliśmy zespół z Wrocławia zagrywką od siatki, dzięki temu mogliśmy pograć blokiem. Dobrze współpracował także blok z obroną, dzięki czemu podbiliśmy sporo piłek, z których później udało się nam wyprowadzić kontry. Myślę, że to zaważyło o naszej wygranej - powiedział Patryk Łaba.
Jedynie w trzecim secia, a dokładnie w jej końcówce Gwardziści zachowali więcej zimnej kriwi i przechylili szalę na swoją stronę.
- W secie, którego przegraliśmy, oddaliśmy inicjatywę zawodnikom Gwardii. Goniliśmy w końcówce. Myślałem, że tego seta też uda nam się wygrać i całe spotkanie 3:0. Niestety, tak się nie stało. Jednak, to co cieszy niezmiernie, to fakt że w kolejnej partii wróciliśmy na właściwe tory - wyznał przyjmujący.
Na koniec meczu 16. kolejki nagrodę MVP odebrał Karol Jankiewicz, rozgrywający Akademików.
- Karol w pełni zasłużył na tę nagrodę. W sobotę bardzo dobrze rozgrywał i kierował grą - zauważył kapitan AZS AGH.
Czy krakowscy siatkarze wraz z Nowym Rokiem wyznaczyli sobie noworoczne postanowienia?
- Osobiście nie bawię się w żadne noworoczne postanowienia. Spotkaliśmy się po raz pierwszy w lipcu i wszystko ustaliśmy, co chcemy zrobić i osiągnąć w tym sezonie. Tego się trzymamy. Ufamy trenerowi, robimy swoje i jak widać przynosi to efekty - wyznał zawodnik zespołu z Małopolski.
I dodał na koniec - Chcielibyśmy tak samo dobrze grać na wyjazdach. Widać, że granie we własnej hali bardzo nam służy, bo tak naprawdę przegraliśmy tu tylko dwa spotkania, a tylko w jednym nie zdobyliśmy punktu. Świadczy to o tym, że u siebie jesteśmy bardzo mocni.