Patryk Łaba: wyróżnienia cieszą, ale wygrywa się całą drużyną
Patryk Łaba przyjmujący i kapitan AZS AGH Kraków został wybrany MVP sezonu 2019/20. W specjalnej rozmowie ocenił całe rozgrywki KRISPOL 1. Ligi, grę Akademików, a także zdradził, jak podchodzi do kwestii wyróżnień. - Na pewno jest to wyróżnienie, które może cieszyć, ale żeby dostawać nagrody MVP, to trzeba wygrywać mecze, a wygrywa się całą drużyną - powiedział siatkarz krakowskiej drużyny.
KRISPOL 1.LIGA.PL: Za nami sezon 2019/20. Jaki on był dla AZS AGH Kraków?
PATRYK ŁABA: Na pewno trochę lepszy niż poprzedni, bo nie wisiało na nas widmo spadku do niższej klasy rozgrywkowej. Ciężko jednak jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bo tak naprawdę to liga skończyła się dla nas w kluczowym momencie. W ostatniej kolejce mogliśmy zyskać lub stracić prawo do gry w play offach.
Pół żartem pół seria, można powiedzieć, że ostatnio ma pan szczęście do 8. lokaty.
PATRYK ŁABA: Zgadza się. Balansuję trochę na krawędzi, chociaż nie ukrywam, że moje ambicje są na pewno większe. Może w przyszłym roku nie będę musiał czekać do ostatniej kolejki, żeby być pewnym gry w fazie play off (śmiech).
Druga część sezonu była dla was dużo bardziej uda. Przysłowiowa maszyna ruszyła i graliście naprawdę dobrą siatkówkę. Czy w związku z tym czujecie spory niedosyt?
PATRYK ŁABA: Szczerze mówiąc, to nie zastanawiałem się, co by było, gdyby liga się nie skończyła przedwcześnie. Zaakceptowałem to, co się dzieje i nie gdybam. Jako drużyna powinniśmy jednak być świadomi, że w tym sezonie nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji, które mogły nam dać kilka oczek w tabeli więcej i to powinno powodować u nas niedosyt.
Co było waszą największą siłą?
PATRYK ŁABA: Patrząc w statystyki, to naszym najmocniejszym elementem był atak. Jeśli chodzi o inne aspekty, to chyba stanowiliśmy fajną ekipę, którą spajała ciężka praca na treningach, a dodatkowo cieszyło nas granie ze sobą.
Któryś mecz z tego sezonu szczególnie zapadł panu w pamięć?
PATRYK ŁABA: Nie, raczej żadnego nie jestem w stanie specjalnie wyróżnić.
Po kilku latach wrócił pan do Krakowa. To był chyba udany rok dla pana, a zarazem udany powrót?
PATRYK ŁABA: Cieszę się bardzo, że mogłem wrócić do AGH i być częścią tej drużyny. A czy powrót był udany? Nie mnie oceniać.
W tym sezonie został pan wybrany MVP całych rozgrywek. To chyba bardzo miłe wyróżnienie, z resztą przyznane po raz pierwszy w tych rozgrywkach. Do tego 4. pozycja najlepiej punktującego sezonu. Chciałoby się powiedzieć, czego chcieć więcej...
PATRYK ŁABA: Na pewno jest to wyróżnienie, które może cieszyć, ale żeby dostawać nagrody MVP, to trzeba wygrywać mecze, a wygrywa się całą drużyną. Czego chcieć więcej? Bez problemu znajdę kilka rzeczy nad którymi chciałbym jeszcze popracować (śmiech).
Od kilku lat gra pan w 1. Lidze. Czy któraś drużyna zaskoczyła pana swoim poziomem?
PATRYK ŁABA: Stal Nysa w pełnym składzie była w tym sezonie poza naszym zasięgiem. Prezentowali bardzo poukładaną grę.
Nie jest tajemnicą, że po zakończonym sezonie otrzymał pan kilka ofert z PlusLigi, a także KRISPOL 1. Ligi. Czy może pan zdradzić coś więcej na temat swojej dalszej przyszłości?
PATRYK ŁABA: Na tę chwilę nie jestem w stanie jeszcze niczego powiedzieć. Rozmowy wciąż trwają.