Patryk Szczurek: play offy na pewno będą ciekawe
Stal Nysa pokonała Tauron AZS Częstochowa 3:0 w ostatnim meczu rundy zasadniczej. Teraz podopieczni Krzysztofa Stelmacha muszą czekać na rozstrzygnięcie sobotnich spotkań, aby poznać rywala ćwierćfinału 1. Ligi. - Te play offy na pewno będą ciekawe. Nie ma murowanych faworytów. Trzeba będzie mocno się napocić, żeby przejść tę piewszą fazę play off - powiedział Patryk Szczurek, rozgrywający Stali.
W środę Stal Nysa wygrała w trzech setach z Tauron AZS Częstochowa. W dwóch pierwszych setach nysianie w pełni kontrolowali grę. Więcej walki było w trzeciej partii, ale wyrównaną końcówkę na swoją stronę rozstrzygnęli przyjezdni.
- Mam nadzieję, że ta ostatnia wygrana to dobry prognostyk przed play offami. Szkoda, że gładko nie wygraliśmy trzech setów. Moim zdaniem powinniśmy utrzymać koncentrację przez cały mecz. Graliśmy praktycznie przy pustej hali, cisza i nic nie ujmując zawodnikom z przeciwnej drużyny, bo doskonale wiemy, jaka jest sytuacja w klubie - niczego specjalnego nie pokazali. Dwa pierwsze sety udało się nam wygrać praktycznie "na chodzonego", a tego trzeciego chcielibyśmy wygrać na leżąco. Niestety tak nie jest. Trzeba skupić się na własnej grze. Nie walczyć z sędziami i poboczynymi rzeczami, tylko skupić się na sobie. Jeżeli my podtrzymamy swoją dobrą grę, utrzymamy zagrywkę i przyjęcie, to na pewno fajnie będzie to wyglądało - powiedział Patryk Szczurek.
Siatkarze z Nysy aktualnie zajmują 2. miejsce w tabeli, ale nie mogą być pewni utrzymania tej lokaty. W sobotę bowiem zostaną rozegrane ostatnie mecze i dopiero późnym wieczorem poznamy pełny skład drużyn, które zagrają w tegorocznych play offach 1. Ligi.
- Nie mam drużyny, z którą konkretnie chciałbym się zmierzyć w play off. Prawie z każdym w tej lidze wygraliśmy, poza Norwidem Częstochowa. Udało się nam też dwukrotnie zwyciężyć z Krispolem Września. Jednak teraz nie ma to znaczenia. Liga pokazała, że cała siódemka była naprawdę wyrównana. Jedynie na miejscach 8-9 były różne przetasowania. Tak naprawdę dyspozycja dnia decydowała o tym, kto był lepszy. Każdy mecz miał swoją historię. Te play offy na pewno będą ciekawe. Nie ma murowanych faworytów. Trzeba będzie mocno się napocić, żeby przejść tę piewszą fazę play off - podkreślił rozgrywający.
Czy w fazie play off kibice zobaczą Stal Nysę grającą, tak jak w meczu Pucharu Polski z ONICO Warszawa, czy Gwardią Wrocław?
- Mam nadzieję, że już nigdy nie zobaczymy Stali Nysy, grającej tak jak w meczu z Gwardią Wrocław. Rozmawialiśmy z chłopakami w szatni po tym spotkaniu. Było nam i nadal jest wstyd za to, co pokazaliśmy. To była abstrakcja siatkówki, którą zaprezentowaliśmy. W żadnym elemencie ani jedna osoba nie pokazała niczego dobrego. Przyznam, że w takim meczu jeszcze nie grałem. Poziom gry po naszej stronie był bardzo niski. Mam nadzieję, że nigdy więcej, taki poziom gry się nie powtórzy - wyznał kapitan Stali.
Teraz zespół z Nysy ma prawie dwa tygodnie na przygotowanie się do najważniejszej części sezonu. Jest bardzo duża szansa, że w play offach do drużyny dołączą kontuzjowani zawodnicy - Michał Makowski i Kamil Długosz.
- Chłopaki zaczęli trenować w tym tygodniu z zespołem. Fajnie, że tak szybko wracają. Muszę przyznać, że nie spodziewaliśmy się, że tak szybko to nastąpi. Michał Makowski na pewno jako pierwszy do nas dołączy. Cieszy to, że chłopaki wracają. Fajnie byłoby znowu potrenować w komplecie z czwórką przyjmujących. Widać, że oni sami nie mogą doczekać się powrotu do gry. Jak zna się Michała i Kamila, to wie się, że oni chcieliby jak najszybciej wrócić i pomóc drużynie. Na pewno to przeżywają na swój sposób. Mam nadzieję, że nam pomogą w play offach - zakończył Szczurek.