Paweł Gradowski: startujemy 1 sierpnia
Zapraszamy do przeczytania krótkiego wywiadu z trenerem Pawłem Gradowskim, który poprowadzi drużynę BBTS Bielsko-Biała w kolejnym sezonie rozgrywkowym.
BBTS BIELKO-BIAŁA: Trenerze, w kolejnym sezonie poprowadzi pan bielską drużynę w rozgrywkach 1. Ligi. Jaki cel będzie wam towarzyszył od pierwszego spotkania?
PAWEŁ GRADOWSKI: Umowa została podpisana na trzy lata z coroczną weryfikacją wyników. Pan prezes Mirosław Krysta reprezentujący Zarząd BBTS, w czerwcu 2018 roku podpisując ze mną umowę, ustalił, że drużyna ma trzy lata, aby ponownie znaleźć się w PlusLidze. Pierwszy sezon (2018/19) to co najmniej wysoka lokata w tabeli i walka o awans, kolejny (2019/20) to przynajmniej miejsce w pierwszej czwórce i walka o awans. Natomiast trzeci sezon to znalezienie się w finale rozgrywek 1. Ligi i wywalczenie awansu do PlusLigi. Oczywiście wykonanie tych celów jest niezmiernie trudne, ponieważ inne drużyny pierwszoligowe, do których mamy pełen szacunek, mają podobne założenia, ciężko trenują i mają swoje wielkie ambicje, które chcą też zrealizować.
Czy nie boi się pan presji, która raczej na pewno pojawi się już podczas pierwszych meczów BBTS w nowym sezonie?
PAWEŁ GRADOWSKI: Presja kiedy prowadzi się zespół na najwyższych szczeblach rozgrywkowych jest olbrzymia i należy uczyć się z nią żyć. Kiedy przejmowałem zespół w listopadzie 2017 roku w PlusLidze z zerowym dorobkiem punktowym, to od razu zostałem rzucony na tzw. głęboką wodę, a ponieważ był to sezon pierwszych spadków z ligi, to i presja całego naszego środowiska siatkarskiego była najwyższa. To się oczywiście nie zmieniło po spadku, gdyż część osób założyła, że już w pierwszym roku powinien być od razu awans, a spadkowicz z PlusLigi powinien wszystkie mecze wygrać w 1. Lidze. Jak pokazuje historia wszystkich gier zespołowych, bardzo rzadko zdarza się, aby spadkowicz od razu awansował do wyższej klasy rozgrywkowej. Presja na najwyższym poziomie będzie cały czas nam towarzyszyła, czy to w 1. Lidze czy PlusLidze i nie mogę się zastanawiać, czy się jej boję, tylko albo nauczę się z nią pracować, albo będę musiał zrezygnować.
Budowa nowej drużyny jest już na finalnym etapie. Czym będzie się charakteryzował BBTS w nowych rozgrywkach?
PAWEŁ GRADOWSKI: Musimy mieć mniej więcej równych umiejętnościami siatkarzy na wszystkich pozycjach, ponieważ w tym roku kontuzja naszego podstawowego atakującego w najgorszym możliwym momencie, radykalnie zmniejszyła nasze szanse na bardzo dobry wynik. Chcemy zmieniać jak najmniej w obecnym zespole, ale bardziej go wyrównać - drużyna będzie się charakteryzowała bardziej wyrównanymi umiejętnościami.
Rozgrywki startują już w połowie września, czy w związku z tym okres przygotowawczy zmieni się w porównaniu do poprzednich lat? Jak będą wyglądały przygotowania?
PAWEŁ GRADOWSKI: Okres przygotowawczy będzie najprawdopodobniej krótszy, ponieważ my jako klub nie możemy rozpocząć przygotowań w lipcu z różnych względów. Zaczniemy je 1 sierpnia, a część obowiązków spadnie we wcześniejszym okresie na naszych siatkarzy. Do tej pory ja i mój brat preferowaliśmy system 8-9 tygodniowego okresu przygotowawczego, w którym bardzo stopniowo i prawie od zera przygotowywaliśmy zespół do rozgrywek, wychodząc z założenia, że nie wszyscy zawodnicy równo dbali o siebie. Teraz z racji krótszego czasu około 6 tygodni przygotowań, zadania od nas, otrzymają siatkarze i przyjadą do Bielska-Białej 1 sierpnia już z pewnym bagażem ćwiczeń. Następnie najprawdopodobniej pięć tygodni będziemy pracować na naszych obiektach by potem udać się na obóz, w trakcie którego już rozegramy pierwsze dwa mecze ligowe.