Piątek z KRISPOL 1. Ligą: BBTS Bielsko-Biała - MCKiS Jaworzno 3:0
BBTS Bielsko-Biała pokonał MCKiS Jaworzno 3:0 (25:19, 25:23, 25:22) w meczu 24. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. MVP został wybrany Sergiej Kapelus. Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się wygraną bielszczan 3:1.
W piątkowe popołudnie BBTS Bielsko-Biała przed własną publicznością zmierzyło się z MCKiS Jaworzno. Gospodarze, którzy po 23. kolejkach utrzymali pozycję wicelidera, robią co w ich mocy, aby utrzymać tę pozycję do końca rundy zasadniczej. Należy jednak zauważyć, że do Bielska-Białej przyjechał zespół niezwykle zmotywowany do walki. Podopieczni Mariuza Syguły kilka dni temu pokonali Lechię 3:2 i w dalszym ciągu mają szanse na awans do fazy play off. Warunek jest jeden muszą punktować do końca rundy zasadniczej.
- MCKiS ma podobny skład, co w poprzednim sezonie. Ciężko się z nim gra, szczególnie w jego hali. Jeśli jednak zagramy swoją siatkówkę i popełnimy mało błędów własnych, to powinno być dobrze i powinniśmy wygrać ten mecz - powiedział Jarosław Macionczyk, rozgrywający BBTS-u.
Z kolei Tomasz Pizuński, przyjmujący MCKiS dodał - Pierwszy mecz z zespołem z Bielska-Białej na naszej hali stał na bardzo wysokim poziomie. Niewiele brakowało, żebyśmy go wygrali, ale wtedy wyszło doświadczenie zawodników BBTS-u. Najbliższy mecz z bielszczanami będzie zupełnie inny. Gramy na ich hali, a wszyscy wiemy, że gra się tam ciężko. Drużyna BBTS-u jest teraz na etapie budowania formy na play offy. To może być szansa dla naszej drużyny. Liczymy, że uda się nam wygrać ten mecz.
Początek pierwszego seta był wyrównany. Drużyny grały punkt za punkt 3:3 i 7:7. Dopiero pewne ataki Jakuba Grzegolca oraz Macieja Polańskiego dały gościom prowadzenie 12:10. Gospodarze dość szybko odrobili straty, za sprawą dobrej gry blokiem oraz świetnej dyspozycji w kontrataku Sergieja Kapelusa 13:13. Od tego momentu zespoły znowu zaczęły toczyć wyrównaną rywalizację 15:15. Końcówka premierowej odsłony meczu należała już do bielszczan 21:17. Jaworznianie z kolei nie wystrzegali się prostych błędów, zwłaszcza w polu serwisowym. W ostatniej akcji tego seta Paweł Żeliński posłał zagrywkę w aut 19:25.
Drugi set to kopia wcześniejszego. Początkowo zespoły grały punkt za punkt 4:4. Następnie goście dobrze czytali grę gospodarzy. W ataku został zatrzymany Oleg Krikun 4:6. W tej sytuacji szkoleniowiec BBTS-u zdecydował się na zmianę. Na parkiecie pojawił się Mateusz Frąc. Okazał się to strzał w przysłowiową dziesiątkę. Niestety w dalszej części podopieczni Mariusza Syguły nie wystrzegali się prostych błędów. Z kolei w szeregach bielszczan dobrą skuteczność w ataku utrzymywał Tomasz Piotrowski 9:7 i 12:9. Przyjazdni nie mieli zamiaru tanio sprzedać skóry. Punkt po punkcie zaczęli odrabiać straty. W połowie partii zniwelowali różnicę do jednego oczka 14:15, a następnie dzięki dobrym zagraniom Kamila Dębskiego do remisu 17:17. W zespole z Bielska-Białej niestety kontuzji doznał Piotrowski. Do końca już seta toczyła się zacięta walka. Ostatecznie nerwową końcówkę na swoją stronę rozstrzygnęli gospodarze 25:23. W ostatniej akcji Bartosz Kowalczyk zaatakował piłkę bez bloku w aut.
Trzecia część piątkowego meczu lepiej zaczęła się dla drużyny MCKiS Jaworzno 6:3. Ręki w ataku nie zwalniał Kowalczyk. Podopieczni Harry'ego Brokkinga przetrzymali ten nieco trudniejszy moment. Wykorzystując proste błędy rywali doprowadzili do remisu 6:6. Co prawda, jaworznianie chwilę później znowu wypracowali trzy oczka przewagi 13:10. Jednak gospodarze podobnie wyrównanali wynik 13:13. Od tej chwilii gra była równa. Dopiero w końcówce BBTS za sprawą bardzo dobrych kontrataków Frąca wyszedł na prowadzenie 19:16. Pomimo walki i zaangażowania siatkarze MCKiS nie odrobili już tej straty. Wygraną pewnym atakiem ze środka przypieczętował Bartłomiej Oniszk. BBTS Bielsko-Biała seta numer trzy wygrał 25:22 i całe spotkanie 3:0. Dzięki tej wygranej utrzymał pozycję wicelidera.
Statystyki meczu: http://www.krispol1liga.pl/games/id/1100392.html